tag:blogger.com,1999:blog-76843308942427241712024-02-19T22:15:20.188-08:00ConfidentAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.comBlogger15125tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-81516861836458730362014-02-03T13:49:00.000-08:002014-02-03T13:49:25.734-08:00Rozdział 11.<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 15px; text-align: start;"><i>Wiem, że nie możemy udawać</i></span></div>
<i><span style="font-family: inherit;"></span></i><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 15px; text-align: start;"><i>Że ostatecznie nigdy nie byliśmy kochankami</i></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><i>
<span style="background-color: white; line-height: 15px; text-align: start;"><div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Próbowałam sobie wmówić, że ten ból</span><span style="font-family: inherit;"> </span></div>
</span></i><span style="background-color: white; line-height: 15px; text-align: start;"><div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><i>Odejdzie, po prostu odejdzie</i></span></div>
</span></span><br />
<div style="text-align: justify;">
___________________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: justify;">
10.06.2013</div>
<div style="text-align: justify;">
Piątek</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Minęły dwa dni od pogrzebu Anabel, a ja nadal nie potrafiłam się z tym pogodzić. Jakim cudem ktoś mógł zabić moją przyjaciółkę? Dlaczego ta osoba zostawiła taki list? Czy to normalne? Nie... to zdecydowanie nie jest normalny. Nikt nie zostaje zamordowany ot tak, żaden morderca nie zabija kogoś by zastraszyć drugą osobę. Więc po co to? Skoro... </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jessica!- usłyszałam głos fotografa. Wlepiłam ponownie sztuczny uśmiech na usta i pozowałam do zdjęć. Myślałam, że kiedy będę już mogła robić to co kocham będę szczęśliwa. Nie myślałam, jednak, że będzie to wszystko kosztować mnie tak wiele. Liam siedział na kanapie obserwując każdy mój ruch. Był moim chłopakiem... ta, 'chłopakiem'. Harry był tym od łóżka, Liam był tym na pokaz, a tego którego naprawdę potrzebowałam... nie było. Nie było przy mnie Nick'a. Widziałam do raz. Na pogrzebie An. Stał kilka metrów ode mnie mierząc mnie wzrokiem. Stałam w objęciach Payne'a wypłakując się w jego ramię. Nasza dwójka wyglądała tak realistycznie, ale to nie dlatego, że byliśmy dobrymi aktorami. My jesteśmy po prostu wspaniałymi przyjaciółmi... Choć niestety i to zaczyna się psuć. Kiedy fotograf wykonał ostatnie zdjęcie zeszłam z planu, by napić się wody. </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
- Mamy dziś galę- rzucił chłopak zajadają się ciastkiem- musisz kupić sukienkę, a no i Paul ma nam coś ważnego do powiedzenia- wzruszył ramionami i skupił swój wzrok na biszkoptowym ciastku z czekoladą. Przewróciłam oczami i udałam się do garderoby, gdzie przebrałam się w granatową sukienkę z długim rękawem, rozkloszowaną lekko u dołu, sięgającą tuż za moją kształtną pupę. Podwinęłam rękawy i wróciłam do Liam'a. Chłopak właśnie skończył pochłaniać wszystko co stało na stoliku. Uśmiechnął się na mój widok. Objął mnie w talii, do czego już tak bardzo się przyzwyczaiłam, że nie miało to dla mnie żadnej różnicy. Obejmował mnie czy nie, po prostu mieliśmy wyglądać na szczęśliwych. Kiedy wychodziliśmy ze studia jak zwykle setki fotografów zagradzało nam przejście. Ochrona oczywiście od razu zainterweniowała i już po chwili wsiadaliśmy bezpieczni do czarnego, wysokiego Jeppa chłopaka. Odjechaliśmy z piskiem opon. Kiedy straciliśmy z pola widzenia paparazzi przestaliśmy sztucznie się uśmiechać i obejmować. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Muszę iść na tę galę?- jęknęłam cicho- Może chociaż darujemy sobie zakupy? Jestem wykończona- nigdy nie spodziewałabym się po sobie, że powiem coś takiego. A jednak. Miałam tego wszystkiego dość. Ciągłego użerania się z setkami fotografów, udawania ciągle uśmiechniętej i udzielania się na portalach społecznych. Musiałam robić wszystko by ludzie uwierzyli we mnie, no i w moją miłość do Liam'a. Mam nadzieję, że według menadżera chłopaków, będę mogła w końcu z nim kiedyś zerwać. Nie mam zamiaru wziąć z nim ślubu. Przecież go NIE kocham. Chłopak ignorując moje słowa zajechał pod centrum handlowe i zaparkował samochód. </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
- Idziemy do Zary. Tam wybierzesz sukienkę i wracamy, za kilka godzin gala- rzucił oschle ciągnąc mnie za sobą do drzwi. Kilku ochroniarzy szło za nami. Od kiedy dwójka młodych ludzi potrafi wywołać taką sensację? To niesamowite. Zatrzymaliśmy się tuż przed wejściem i zrobiliśmy kilka zdjęć z fanami. Razem i osobno. Ja również stawałam się popularna, co mi się naprawdę podobało. Lubiłam sposób w jaki dziękowały mi osoby, które mnie nie znały. Wyznają ci miłość, nie wiedząc o tobie nic. To głupie. Myślą, że wiedzą o tobie wszystko...nie wiedząc nic. Nie mogą mieć pewności, że kochasz tę osobę. Choć tak myślą. Myślą, że wiedzą i widzą wszystko najlepiej. Jednak oni nie widzą nas gdy jesteśmy zamknięci w czarnym pudle, zwanym samochodem. Nie widzą nas, gdy jesteśmy w naszym mieszkaniu...nie wiedzą co robimy, o czym rozmawiamy. Wiedzą o nas to, co my im przekazujemy. Co pozwalamy im wiedzieć. Z jednej strony to naprawdę fajne, bo te osoby wierzą we wszystko co im powiesz. Powiesz im, że uwielbiasz kolor różowy, to będą dawać ci wszystko w takim kolorze i umacniać cię w pewności, że to również ich ulubiony kolor. Starają się na tobie wzorować. Nie jestem światowej rangi gwiazdą. Jednak mam kilka, może już kilkadziesiąt tysięcy fanów, co stało się dzięki chłopakom z zespołu, i wiem jak to jest być postrzeganą przez świat. Trudno jest być idealną w ich oczach, tak naprawdę nie będąc sobą. Nie śpiewam tego co chcę, co sama napiszę... robię to co każe mi wytwórnia. Każą mi nagrywać ich piosenki, twierdząc, że to właśnie one mają teraz największe powodzenie i muszę o tym zaśpiewać. Nikogo nie obchodzi tutaj co myślisz, czy co chciałbyś robić. Ale taki wybrałam świat. Wybrałam karierę, wybrałam sławę, postanowiłam robić to co kocham, a cena jaką za to płacę... jest ponad mój stan. </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Zamknęli sklep specjalnie dla mnie. Nikt nie mógł tam być. Tylko ja, Liam, sprzedawczynie i kilku ochroniarzy. Szaleństwo. Czyste szaleństwo. Wybrałam kilka sukienek oraz innych drobiazgów i udałam się do kasy. Chłopak jak zwykle za wszystko zapłacił i wyszliśmy. Otaczali nas ochraniarze. Payne obejmował mnie w talii prowadząc do samochodu. Kiedy w końcu ponownie już dziś byliśmy bezpieczni odjechaliśmy do domu chłopaków, by tam przygotować się na galę. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nienawidzę tego- przerwał ciszę spoglądając w szybę- tej bariery jaka jest między nami, a fankami. Chciałbym im wszystko powiedzieć. Jaka jest prawda...jak wygląda moje prawdziwe życie, pokazać im je. Spędzić z nimi więcej czasu, móc codziennie stać kilka godzin i rozdawać im autografy. Odwiedzić każdy kraj i przytulić każdą z nich. Ale to niemożliwe... - spojrzałam na niego. Byłam zdziwiona jego uczuciem, jakim darzył te dziewczyny, chłopaków Kochał ich. </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
- No cóż- wzdychnęłam- Ale masz sławę, pieniądze, możesz mieć co chcesz- wzruszyłam ramionami- każdy chciałby być na twoim miejscu. Być tobą.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie- zaśmiał się- one wolałby być tobą. Ale nie tobą w sensie...no wiesz, prawdziwą. Tylko tą, którą widzą na okładkach gazet, na zdjęciach ze mną. Których świat trzymasz w całych ramionach i które głęboko wierzą, że kochamy się najmocniej na świecie- próbował się uśmiechać, jednak temat był dla niego zbyt drażliwy, zbyt poważny by się śmiać. </div>
<div style="text-align: justify;">
- No cóż- odpowiedziałam z lekkim sarkazmem- trzymam ich świat w dłoniach. I co? Nie jestem taka szczęśliwa jak bym chciała...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Wiem- odparł- przepraszam cię, za to. Mi też nie jest to na rękę. Jednak jeśli teraz zerwiemy ucierpimy na tym wszyscy- rzucił wychodząc z samochodu. Byliśmy pod domem. Tutaj nic nam nie groziło. Jedyne miejsce, gdzie mogliśmy być zupełnie sobą. Weszliśmy do środka i przywitaliśmy się z resztą, która już się szykowała. Dziewczyny chłopaków biegały wystrojone w sukienkach i co chwila coś piszczały. Zaśmiałam się i szybko do nich dołączyłam. Nie miałam jednak tak dobrego humoru jak one. Kilka dni temu zamordowano moją przyjaciółkę, a ja miałam iść teraz i wspaniale się bawić. Jeszcze ona...Taylor. Nienawidziłam jej. Miała wszystko to czego ja pragnęłam. Sławę, miłość... była szczęśliwa. Jednak nie zdawała sobie sprawy z tego jak bardzo Harry ją zdradza. Robił to na każdym kroku...ze mną. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Rusz się!- usłyszałam śmiech Perrie, która widziała, że nadal stoję w samej bieliźnie. Naciągnęłam na siebie sukienkę i udałam się do łazienki, by wykonać lekki makijaż. </div>
<div style="text-align: justify;">
Usłyszałam pukanie do drzwi.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Zajęte!- rzuciłam bez zastanowienia. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Szukałem cię- usłyszałam dobrze znany mi głos- Tęskniłem...- rzucił wchodząc do pomieszczenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
__________________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>CZYTASZ= KOMENTUJESZ! ♥</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com30tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-89924947657646723452014-01-30T15:48:00.002-08:002014-01-30T15:48:50.819-08:00Wielki Powrót! <div style="text-align: center;">
Hej! :)</div>
<div style="text-align: center;">
<b>Chciałam się zapytac, czy ktoś mnie tutaj jeszcze pamięta?</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Ponad PÓŁ roku tutaj nie zaglądałam.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Chciałam dodać coś wcześniej, ale...</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>idiotka JA zapomniała gmaila ;)</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Hahah.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Kochani, pytam, czy jeszcze ktoś mnie tutaj pamięta, bo chciałabym wznowić działalność bloga. </b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Przeczytałam WIELE miłych komentarzy etc i postanowiłam wrócić.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Tym bardziej, że ostatnio zatęskniłam za tym blogiem ;)</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>A więc moje pytanie i ogłoszenie:</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>KTO BĘDZIE CZYTAŁ??? ♥ ♥ ♥</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>NOWY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ JUŻ WKRÓTCE :)</b><br />
<b><br /></b>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://31.media.tumblr.com/612a79c7c9eadbc822d479a60e8ca0ea/tumblr_myr0wlr3FZ1shuw79o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://31.media.tumblr.com/612a79c7c9eadbc822d479a60e8ca0ea/tumblr_myr0wlr3FZ1shuw79o1_500.gif" height="276" width="640" /></a></div>
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-7847672724237894412013-07-05T08:28:00.000-07:002013-07-05T08:55:47.929-07:00Rozdział 10 ;)<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<i>I wpatruję się w telefon, on wciąż nie zadzwonił</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Jest Ci tak smutno, w ogóle nic już nie czujesz </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Wracasz wspomnieniami do chwili, gdy powiedział</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>na zawsze i na wieki</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Nagrał się na niej. Mój Nick się na niej nagrał. Był rozwścieczony. Krzyczał do słuchawki. Moja twarz zalała się łzami. Wszystko to mnie przerastało. Dlaczego? Przecież nawet nie jestem z Liam'em... No może oficjalnie tak, ale nie na prawdę. Pomiędzy nami nie ma żadnego większego powiązania emocjonalnego. Jesteśmy tylko przyjaciółmi... Przyjaciele, którzy pragną tylko sobie pomóc. Nic więcej. Ale czy ktokolwiek to zrozumie? Czy jest ktoś kto mnie wesprze? Nikt. Jestem egoistką w tarapatach. Jestem dla wszystkich podłą dziewczyną, która wykorzysta Liam'a. Nawet dla chłopaków. Przecież dobrze wiedzą, że robię to tylko po to by wspiąć się na szczyt. Nic więcej. Czy naprawdę muszę być aż tak podła? Jakie mam z tego korzyści? Nienawiść? Wrogość? Brak pomocnej dłoni? Czy ktokolwiek pamięta grubiutką, malutką Jessice? Czy już na zawsze muszę pozostać ''TĄ plastikową JESSICĄ?'' Nie. Ale jak? Jak mam się zmienić? Nie potrafię. Nie mogę być miła dla innych, nie mogę pokazywać uczuć. To nie ja. Jedyną osobą, która mnie zna jest...No właśnie, kto? Zawsze żyłam w przekonaniu, że to Nick. Ale czy na pewno? Przecież zrozumiałby? Wie, że nic nie czuję do Payne'a. Nigdy nie spojrzy na mnie tym wzrokiem, zawiodłam go. Siebie też.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jess...- Liam spojrzał na moją zapłakaną twarz- musimy wychodzić- wręczył mi chusteczkę do ręki i delikatnie objął w talii. Poczułam się dziwnie. Nie potrafiłam tego znieść. Jego dłoń... przejeżdżająca po moim ciele. To było dziwne. Przerastało mnie. Uśmiechnęłam się delikatnie, otarłam łzy i założyłam okulary. Objęłam go w pasie i pożegnałam się z moim nowym szefem. Wyszliśmy jako pierwsi a za nami reszta chłopców.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Zadanie numer 1</b>: Musnąć usta Liama przed fotografami. Przybliżyłam się do chłopaka i delikatnie przejechałam dłonią po jego policzku. Nie czekałam zbyt długo. Musnęłam delikatnie jego usta, czym był bardzo zdziwiony, i poszłam w stronę czekającego tam na nas van-a. Liam, jak przystało na MOJEGO chłopaka otworzył mi drzwi i pomógł wsiąść. Odetchnęłam głośno i posłałam mu promienny uśmiech. Bynajmniej tak mi się wydawało.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>01.06.2013</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Środa</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Dom One Direction</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Godzina: piętnasta</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po szkole wpadłam do domu chłopaków i przywitałam się z każdym z nich. Mieliśmy wybrać się wszyscy razem do centrum handlowego na zakupy. Tak jak przystało na kochające się pary... Miałam na sobie czarny t-shirt, koszulę w kratkę i jeansowe spodnie. Nie podobne do mnie, prawda? Sama sobie się dziwiłam, że to założyłam. Nie miałam na nic innego pomysłu. Zabrałam jeszcze ze sobą tylko torebkę i wyszliśmy. Szłam z Liam'em za rękę, rozmawiając o dzisiejszej próbie. Chłopcy zaczynają w wakacje trasę koncertową, więc oboje zastanawialiśmy się co menadżer wymyśli, abyśmy nadal byli 'razem'. Złapałam jego dłoń zaraz po wyjściu z samochodu. No tak paparazzi świetnie się spisywali. Niby tacy sprytni, ale nie potrafią zorientować się, że to wszystko tylko głupia zabawa. Są zbyt głupi. Myślą wiele, ale tak naprawdę są mróweczkami próbującymi zarobić w tym wielkim świecie. Nie zdają sobie sprawy, że MY też mamy z tego korzyści. Wyobrażają sobie nasze miny na widok naszych zdjęć na łamach tabloidów, ale tak naprawdę nie wiedzą NIC. Nikt nie zna prawdziwego One Direction. Nie dowie się jak naprawdę wyglądają ich stosunki między sobą. Czy ich związki są prawdziwe czy nie. Wszystko jest zbyt idealnie dograne. Oni są świetnymi aktorami. My jesteśmy. Bo dla sławy zrobi się wszystko. Czasem nawet zbyt wiele.</div>
<div style="text-align: justify;">
- To jak, rozdzielamy się?- zapytał Harry ze smutkiem w głosie. Dlaczego ciągle chodzi przybity? Co takiego mu zrobiłam? Nie jest moją winą, że Paul wybrał Liam'a, a nie jego. Spojrzałam w górę, w oczy bruneta i delikatnie oparłam głowę o jego ramię.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tak, rozdzielamy się- zarządził Louis, który własnie łaskotał Eleanor- za trzy godzinki tutaj- posłał nam oczko i razem z brunetką pognali w stronę sklepów. Zayn i Perrie zrobili to samo. Niall i Harry postanowili pójść coś zjeść, a my z Liam'em zostaliśmy sami.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Liam- spojrzałam na niego- możemy porozmawiać?- chłopak bez żadnego słowa chwycił moją dłoń i skierował się co Coffee Heaven. Zamówiliśmy duże piernikowe Latte i rozsiedliśmy się na pomarańczowych fotelach. Spojrzałam w oczy chłopaka. Były takie... bezbronne. Bały się czegoś. Ujęłam jego dłoń w swoją i delikatnie głaskałam. Jego oczy nie odrywały od niej wzroku. Starałam się rozluźnić napięcie panujące między nami. Jedno wydarzenie, kilka słów zmieniło między nami tak wiele. Nie pozostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Nie potrafimy rozmawiać ze sobą o wszystkim. Zachowujemy się jak marionetki w rękach menadżera. Nawet ze sobą nie rozmawiamy... jak normalni ludzie, znajomi. Po prostu. Całujemy się i dotykamy. Nic więcej.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Liam, to nie może tak wyglądać- spojrzałam w jego oczy- jesteś moim najlepszym przyjacielem. Nie potrafiłam zaufać nikomu tak bardzo, jak tobie. Widziałam w tobie oparcie, przyjaciela... Kogoś na kogo zawsze mogłabym wiedzieć. Kto by mnie wspierał i pocieszał. Wyszło jak wyszło, ale proszę Cię nie przekreślajmy naszej przyjaźni. Zachowujmy się jak dawniej. Tak po prostu. Tylko z małymi uczuciami- posłałam mu oczko i zaśmiałam.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jess- podniósł głowę i delikatnie się do mnie uśmiechnął- ale... nie jestem pewien.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Czego nie jesteś pewien?- przerwałam mu poddenerwowana, jednak wibrujący telefon w kieszeni mi, nam przerwał.- muszę odebrać- wstałam od stolika i usłyszałam zachrypnięty głos, jego głos.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
- Przyjdź do łazienki, tej na przeciwko- zaśmiał się- czekam- Jego słowa brzmiały dziwnie, naprawdę dziwnie. Poczułam dziwne mrowienie w brzuchu i momentalnie się roześmiałam. Brakowało mi jego szalonych pomysłów. Znów był tym Harry'm. Tym którym może mnie mieć. Którego jestem zabawką, własnością. Podeszłam do Liam'a i wyszeptałam, że zaraz wracam. Muszę skorzystać z toalety. Nie okłamałam go. No prawie. Przecież szłam do toalety... Tylko trochę w innych sprawach. Wybiegłam z kawiarenki i udałam się do długiego korytarza. Na jego końcu, przy drzwiach do łazienki dla inwalidów znalazłam opartego Stylesa o ścianę. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://24.media.tumblr.com/tumblr_m72fts3FXz1r4v6xxo1_500.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="192" src="http://24.media.tumblr.com/tumblr_m72fts3FXz1r4v6xxo1_500.gif" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Stał z podpartą nogą, kapturem na głowie i nonszalanckim uśmiechem. Widząc mnie, pociągnął do łazienki, obok której właśnie stał. Zakluczył drzwi i przywarł mnie do ściany. Całował powoli i zachłannie. Kochałam jego bliskość, jego usta. Sposób w jaki pieścił moje ciało. Zdjął moją koszulę, a ja jego bluzę. Było tak dziwnie, a zarazem wyjątkowo. Posadził mnie na umywalce i delikatnie objął w pasie. Spojrzał na mnie i się zaśmiał.</div>
<div style="text-align: justify;">
- To co robimy jest żałosne- pokręcił tylko głową i wrócił do pocałunków. Miał rację. To było głupie i dziecinne. Każde z nas miało partnera, każde z nas było zakochane. Ale mimo to... Mimo to nie poddawaliśmy się. Pragnęliśmy się nawzajem, potem znów kłóciliśmy i znów pragnęliśmy. Tak, zdecydowanie chore, ale dla nas magiczne.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Zdecydowanie- zaśmiałam się, gdy na chwilę się od siebie oderwaliśmy.- muszę już iść, Liam jest tam sam.- posmutniałam troszkę i powolnym ruchem zeskoczyłam z umywalki. Założyłam koszulę i poprawiłam włosy. Ostatni raz musnęłam jego malinowe usta.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Pamiętaj nie zrezygnuję z Ciebie tak łatwo, wyszeptał i pozostał sam w toalecie. Tym razem szłam powolnym krokiem, aż doszłam do Liama. Stał przed kawiarenką i na mnie czekał. Uśmiechnęłam się delikatnie i złapałam jego dłoń. Przechadzaliśmy się po sklepach z odzieżą, biżuterią. Odwiedziliśmy prawie każdy możliwy sklep. Liam, jak to on musiał w prawie każdym coś kupić. Nie chciałam zostać mu dłużna, więc także kupowałam mnóstwo ubrań. Czas mijał szybko i miło. W pewnym momencie Liam pociągnął mnie na ławkę i posadził na swoich kolanach. Z każdą chwilą zaczynałam się bać tego co za chwilę nastąpi. Niby przyjaciele, ale jednak ktoś więcej. Niestety. Muskał delikatnie moją szyję ściągając tym samym ze mnie moją koszulę. Zastanawiałam się po co? Po co to robił? Przecież nie musiał... mieliśmy tylko trzymać się za rączki i co jakiś czas cmoknąć w usta. Nic więcej. A on? On traktował mnie inaczej, poważniej. Uśmiechnęłam się delikatnie w jego stronę.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://wolewygodniej.pl/547544_BRANSOLETKA-z-Sercem-EXCLUSIVE-239-g.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="131" src="http://wolewygodniej.pl/547544_BRANSOLETKA-z-Sercem-EXCLUSIVE-239-g.jpg" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie musisz- cmoknęłam delikatnie jego nosek i odwróciłam głowę, jednak ten nie przestawał. Stawało się to bardzo krępujące, gdyż siedzieliśmy w centrum handlowym, gdzie przechadza się mnóstwo ludzi. W końcu nie wytrzymałam i wstałam. Podałam dłoń chłopakowi i weszłam do ostatniego jubilera, jaki nam został do odwiedzenia. Podszedł do kobiety i długo z nią o czymś dyskutował, a po chwili jak zwykle wyciągnął portfel. Nie zwracałam specjalnie na to uwagi, gdyż wiedziałam, że pewnie kupił znów coś dla siebie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- To dla ciebie- wręczył mi małe, czerwone pudełeczko. Otworzyłam je i moim oczom okazała się śliczna, złota bransoletka z zawieszką w kształcie serca. Zawiesiłam mu swoje ręce na szyi i delikatnie musnęłam jego usta.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dziękuję- uśmiechnęłam się i poprosiłam go, aby zapiął mi nowy nabytek.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Godzina: dwudziesta trzecia</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Siedziałam na kanapie i któryś raz wykręcałam numer Nick'a. Niestety nie odbierał. Ignorował mnie. Czułam się jak porzucony zwierzak, którego nikt nie chce przygarnąć, a jeśli już to tylko po to by mieć z tego korzyści. Błagałam w duszy by w końcu odebrał. Nie poddawałam się. Ciągle dzwoniłam. Uparcie, chciałam z nim porozmawiać. Potrzebowałam tej rozmowy. Musiałam mu wszystko wyjaśnić. Nie chciałam by czuł się w jakikolwiek sposób urażony. Wiem skrzywdziłam go i to naprawdę mocno. Ale nie cofnęłabym tego. Nadal go kocham, nawet za bardzo. Nie chcę myśleć, że już nigdy nie usłyszę jego spokojnego, miłego głosu. Nie można żyć ze świadomością, że miłość twojego życia... tak po prostu zniknęła. Nie chce Cię znać, bo myśli, że zrobiłaś coś, czego tak naprawdę nie zrobiłaś... Tak naprawdę skomplikowane. Za bardzo. Nie chciałam znieść myśli, że mogę już nigdy więcej nie ujrzeć jego czekoladowych oczu, promiennego uśmiechu. Chciałabym znów móc jeździć z nim jednym samochodem i rozmawiać o błahostkach. Chciałabym by wróciły tamte chwile, gdy nie przejmowałam się nikim, ani niczym. Po prostu byłam sobą. Kochałam go... naprawdę.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Halo?- odezwał się zdenerwowany głos w słuchawce. Momentalnie podskoczyłam do góry, pisnęłam cicho i zaczęłam uśmiechać się bez powodu. Tym powodem był jego głos. I nic nie znaczące ''halo''.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nick- krzyknęłam uradowana do słuchawki- dziękuję, że odebrałeś. Musimy porozmawiać, to nie jest tak jak myślisz. Nic nie jest takie jak myślisz. Błagam daj mi to wszystko wytłuma...- nagle w słuchawce rozbrzmiał się głos zakończonego połączenia. Rozpłakałam się. Wyłam jak małe dziecko, któremu zabrano matkę. Potrzebowałam go! Czy on tego nie rozumie?!?! Moje życie bez niego nie ma sensu! Nic nie ma sensu! W dupie mam tą całą sławę, pieprzony świat show-biznesu. Potrzebuję jego i TYLKO jego!</div>
<div style="text-align: justify;">
Opadłam bezwładnie na poduszkę i zasnęłam. Nie miałam na nic siły. Łzy płynęły z moich oczu strumykiem, a ja? Ja nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić. Po prostu chciałam, aby to wszystko wróciło do normy. Pragnęłam cofnąć czas. Moje ciało tego potrzebowało.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>03.06.2013</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Piątek </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Godzina: Dwunasta</b></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: bold;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
- Jeszcze jedno ujęcie!- krzyknął fotograf, który wykonywał zdjęcia. Moja pierwsza, własna sesja zdjęciowa. Mam trafić na okładki gazet, jako nowa dziewczyna Liam'a z One Direction, dziewczyna, która podbije świat muzyki pop. Śmiałam się z tego.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://gwiazdunie.pl/wp-content/uploads/2010/12/selena-gomez-fajne-buty.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://gwiazdunie.pl/wp-content/uploads/2010/12/selena-gomez-fajne-buty.jpg" width="213" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Śmiałam się ze wszystkiego co tam o mnie, o nas pisali. Ubrana byłam cała na czarno i miałam delikatny makijaż. Chcieli bym wyszła tajemniczo i zadziornie. Ustawiłam się do ostatniego zdjęcia i podziękowałam wszystkim. To właśnie jutro jest ten dzień, gdy będę nagrywała w studiu swój pierwszy kawałek. Stresowałam się jak jeszcze nigdy. Dziwne... przez całe życie czegoś pragnęłam, z całych sił. A gdy w końcu mam okazję spełniać marzenia boję się. Nie wiem czy będzie tak jak chciałam, nie mam pewności, że ludzie mnie polubią. A co jeśli zorientują się, że to wszystko, cały ten związek, to jedno, wielkie kłamstwo? Co wtedy zrobię? Przebrałam się w neonową, rozkloszowaną spódnicę i czarny bralet. Do tego założyłam czarne szpilki i torebkę. Pożegnałam się z całą ekipą i wyszłam na zewnątrz. Mnóstwo paparazzi chcących moje zdjęcie i nachalnych dziennikarzy, którzy zadawali mi setki, a nawet tysiące pytań. Starałam się przejść pomiędzy nimi wszystkimi, aż w końcu dotarłam do czarnego pojazdu. Otworzyłam drzwi i odpaliłam moją maszynę. Pomachałam im wszystkim i odjechałam z piskiem opon. W drodze do domu pisałam sms- y z Anabel. Zaprosiłam ją na imprezę, takie małe piżdżama party dla dziewczyn chłopaków i dla Anabel. Moich rodziców nie było, więc nie był to żaden problem. Umówiłyśmy się wszystkie na dwudziestą, więc ja miałam jeszcze mnóstwo... no może nie tak mnóstwo, ale sporo czasu do ich przyjazdu. Zaparkowałam samochód na podjeździe i wyjęłam kluczyki. Gdy tylko weszłam do domu usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Bez patrzenia na ekran odebrałam.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
- Hej- usłyszałam zachrypnięty głos chłopaka. Dobrze mi znany głos. Pełen tajemniczości i perfekcyjności, czułam jak moje ciało zalewa pot- stęskniłaś się? Bo ja bardzo.- kontynuował swój monolog. Postanowiłam w końcu mu go przerwać.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Oczywiście, że tak- w tym momencie kierowała mną jedynie chęć wyżalenia się komuś, poczucia czyjejś bliskości.- proszę przyjedź do mnie- wyszeptałam do słuchawki i się rozłączyłam. Nie czekałam na jego odpowiedź, gdyż wiedziałam, że przyjedzie. Zależy mu na mnie. A może tak tylko mi się wydaje? Może jestem małą, głupiutką zabawką w jego rękach? Sama nie wiem. Nie zmienia to jednak faktu, iż potrzebowałam go. Jego i jego umięśnionego torsu, który był pokryty tatuażami. Pobiegłam do pokoju, włosy związałam w kucyk, a spódniczkę zamieniłam na legginsy w paski. Do tego założyłam zwykły czarny t-shirt i byłam gotowa. Zbiegłam ponownie jak oszalała na parter i zaparzyłam herbatę, gdy właśnie wlewałam ją do kubków rozległ się dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i rzuciłam się Kędzierzawemu na szyję.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dziękuję- wyszeptałam delikatnie muskając jego usta. W końcu postawił mnie na ziemię i zaczął namiętnie całować. Znów to samo. Zero rozmowy, zero zrozumienia. Tylko nasze ciała. Języki toczące bitwę i napalone ręce, gładzące całe ciało. On nie chciał się ze mną spotkać, porozmawiać. On pragnął tylko mego ciała. Potrzebował spełnić swoje potrzeby... Miałam rację myśląc, że jestem tylko głupią zabawką w jego rękach... W końcu stwierdził, że musi iść i jeszcze do tego wrócimy, a ja zaczęłam przygotowania do imprezy. Rozłożyłam kanapę, przygotowałam pop corn i kilka innych smakołyków. Miałyśmy się świetnie bawić. Ja, Pierrie, Eleanor...no i Taylor. Do nas dołączyć miała jeszcze Anabel. Mam nadzieję, że przyjdzie, bo bez niej będę się pewnie nudziła. Po kilkunastu minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Zerwałam się i podbiegłam, aby je otworzyć. Moim oczom ukazała się postać An. Cmoknęłam ją w policzek i jak zwykle zmierzyłam od stóp do głów. Dziewczyna była ubrana w czarne, krótkie spodenki z wysokim stanem i miętową koszulę z ćwiekami na kołnierzyku. Jej stopy zdobiły zamszowe koturny w kolorze ekri i torebka w tym samym kolorze. Zaprosiłam ją gestem ręki do środka i kazałam się rozgościć. Obie zaczęłyśmy rozmawiać o moim nowym związku z Liam'em. Trudno mi było ją okłamywać. Tak potwornie się czułam opowiadając o tym jak bardzo go kocham, że jest dla mnie całym światem... Chciałam jej powiedzieć o wszystkim. Jak jest naprawdę. Chciałam wytłumaczyć jej, że nie kocham Payne, że kocham Nick'a. Jak wiele znaczy dla mnie Styles, chciałabym usłyszeć jej radę. Radę na temat tego co mam z nim zrobić. Nie potrafię tego tak długo ciągnąć. Nie potrafię... Przykro mi. Już chciałam zacząć jej wszystko opowiadać, ale przyszła Perrie i Eleanor. Przywitałam je, a zaraz potem wpadła Taylor. Zaprosiłam je na kanapę i przygotowałam gorącą czekoladę. Rozmawiałyśmy przez chwilę, a potem postanowiłyśmy oglądać filmy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Godzina: trzecia w nocy</b></div>
<div style="text-align: justify;">
- Jess- usłyszałam cichy szept zza głowy. Odwróciłam się i ujrzałam zatroskaną twarz Edwards.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Co się stało?- zapytałam zaspanym głosem. Nie miałam na nic siły. Chciałam znów powrócić do pięknego snu, w którym Nick przyjeżdża pod mój dom i wszystko jest dobrze. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Anabel- przełknęła głośno ślinę- nie ma jej...- momentalnie poderwałam się z łóżka.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jak to nie ma?- zapytałam zdezorientowana- to gdzie jest? Przecież spała obok mnie!- krzyknęłam poddenerwowana, na co Swift i El się przebudziły. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Drzwi były otwarte, gdy się przebudziłam- odpowiedziała lekko wystraszona. Starałam zachować się zimną krew, ale nie potrafiłam. Miałam nadzieję, że wszystko okaże się rankiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Pewnie gdzieś wyszła, zaraz wróci. Wracajmy spać- uśmiechnęłam się delikatnie do nich i poszłam dalej spać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>04.06.2013</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Sobota</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Godzina; Dziewiąta</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Przebudziłam się, ale nadal nie było mojej przyjaciółki. Byłam już lekko przerażona. Zerwałam się z łóżka i w pidżamie wybiegłam na ogród w poszukiwaniu jej. Szłam przed siebie, w kierunku lasu. Coś mnie tam ciągnęło. Las należał do moich rodziców, znajdował się na naszej wielkiej posiadłości. Przechadzałam się pomiędzy drzewami, gdy nagle ujrzałam ciało. Była to dziewczyna. Podbiegłam bliżej, ale gdy ujrzałam JĄ. Zaczęłam krzyczeć. Upadłam na kolana. Szarpałam jej ciałem, nie reagowała. Plama krwi wokół niej... mówiła wszystko. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Cholera Anabel żyj!- krzyknęłam przerażona. Czułam się dziwnie, bardzo dziwnie. To wszystko przeze mnie. Gdybym wyszła jej poszukać może nie leżałaby tutaj...teraz...martwa. Ale jak? Dlaczego? Po co ktoś miałby chcieć ją zabić? Co takiego zrobiła? </div>
<div style="text-align: justify;">
Po chwili poczułam wibrację w kieszeni. Wyjęłam telefon.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>,, No to zabawę czas zacząć! Chyba nie chcesz skończyć jak twoja przyjaciółeczka? Witaj w moim świecie, tym którym robisz wszystko co Ci każę. Zawsze. Zabawę czas zacząć, suko. X''...</i></div>
<div style="text-align: justify;">
____________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: justify;">
Hej! </div>
<div style="text-align: justify;">
Przepraszam z całego serduszka, że dopiero teraz, ale nie miałam czasu:( </div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz jestem nie obecna od 07.07-21.07 <3 Mam nadzieję, że wybaczycie :) Kolejny rozdział dodam właśnie po 21 :)</div>
<div style="text-align: justify;">
I jak, co sądzicie o przypadkowej i dziwnej śmierci An?:D Zaskoczyłam Was czy nie? </div>
<div style="text-align: justify;">
A co myślicie o Jess i Hazzie? :D</div>
<div style="text-align: justify;">
Czekam na wasze ODP! <3 </div>
<div style="text-align: justify;">
Całuski! :)</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-74472203093769895722013-06-21T14:40:00.000-07:002013-06-21T14:49:20.785-07:00Rozdział 9 ;)<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<i>Dlaczego miałbyś chcieć złamać idealnie dobre serce?</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Dlaczego miałbyś chcieć wziąć naszą miłość i rozerwać ją na strzępy?</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Dlaczego miałbyś chcieć zostawić po sobie pierwszą bliznę?</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Dlaczego miałbyś chcieć złamać idealnie dobre serce?</i></div>
<br />
Pośpiesznie odebrałam telefon od przyjaciela. Jego głos nie brzmiał jak zwykle, był taki... załamany? Po jego cichych słowach ''Hej'', byłam niemalże pewna, iż ten płacze... Zastanawiałam się tylko dlaczego? Ten chłopak, który zawsze jest taki silny, pociesza wszystkich i jest zawsze pozytywnie nastawiony? Właśnie on płacze? Nie wiedziałam co powiedzieć. Czułam się bezradna. W normalnych okolicznościach powiedziałabym coś w stylu ,,Ogarnij dupę, nie ma o co ryczeć'', ale nie potrafiłam. Był, a raczej jest moim najlepszym przyjacielem, nie mogę w ten sposób się do niego odzywać. Zmieniłam się. Tak, zdecydowanie przez piątkę wariatów się zmieniłam. Przełknęłam głośno ślinę i próbowałam być miła.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Li...kochany, co się stało?- nie wiem jak to zabrzmiało. Pewnie tak jak zwykle, czyli sztucznie. Usłyszałam jak pociąga nosem, a następnie zapadła głucha cisza.- Liam...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Danielle. Ona... Zerwała ze mną- słowa rozbrzmiewały w słuchawce jak echo, które chce jeszcze bardziej mnie pogrążyć. ''Zerwała ze mną'', dlaczego to zrobiła? Dobrze wie ile dla niego znaczy. Payne mógłby uchylić tej ślicznotce nieba. Był w niej zakochany po uszy. Urywał się ze sesji zdjęciowych, by tylko móc ją zobaczyć. Każdego wieczoru, gdy byliśmy poza domem opowiadał o niej. Wszyscy mieli tego dosyć, a on pochłaniał się jeszcze bardziej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Peazer zdecydowanie na niego nie zasługuje. Kto by pomyślał, że pod tą burzą loków i ślicznym uśmiechem kryje się dziewczyna bez uczuć? Ta dziewczyna zniszczyła mu życie. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Liam, nie przejmuj się- starałam się go uspokoić, lecz nie wychodziło mi to najlepiej- proszę przyjedź do mnie. Jakoś to naprawimy- skąd ten pomysł? Co mną kierowało, aby zaprosić go do tego domu? Na samą myśl co media znów napiszą, ciarki przeszły przez moje ciało. Z niecierpliwością wyczekiwałam jego odpowiedzi, która nastąpiła po chwili ciszy.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Będę za piętnaście minut- ''połączenie zakończone'', no tak...Wspaniale się wkopałam. Pośpiesznie wrzuciłam wszystkie ubrania do szafy, łóżko zaścieliłam, a z laptopa puściłam ich piosenki. Wszystko zajęło mi wystarczająco czasu, bo gdy siadałam na krześle, dzwonek zadzwonił do drzwi. Poprawiłam jeszcze tylko włosy i zbiegłam po schodach. Otworzyłam drzwi, a zaraz potem chłopak mocno mnie przytulił, cicho pochlipując. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Ei, nie rycz- zaśmiałam się- ona na Ciebie nie zasługuje- przeczesałam jego krótkie włosy i wtuliłam jego głowę w moje ramię. Co miałam zrobić? Powolnym ruchem ręki zamknęłam drzwi i przejechałam ręką po jego umięśnionych plecach. Złapałam jego dłoń i pociągnęłam na kanapę. - czekaj chwilę, zrobię nam gorącą czekoladę- udałam sie do kuchni i chwilę tam zasiedziałam. Oparłam swoje ręce o blat i zastanawiałam nad swoim poczynaniem. Co ludzie sobie o mnie nie pomyślą? Jestem z Nick'iem, zdradzam go z Harrym, a jeden z członków One Direction przyjeżdża do mojego domu... </div>
<div style="text-align: justify;">
- Proszę- wręczyłam brunetowi ciepłą szklankę w kolorze czerwonym, wypełnioną brązowym, delikatnie pachnącym, płynem.- pij póki gorące. A tak jako dodatek, opowiedz wszystko.- jego oczy ponownie się zaszkliły, ale tym razem powstrzymał się od płaczu. Ułożył swoją głowę na moim ramieniu i delikatnie uśmiechnął. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Po powrocie do domu ubrałem się i postanowiłem zrobić jej niespodziankę. Podjechałem taksówką pod jej mieszkanie i jak zwykle zadzwoniłem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- No dobra, streszczaj się- zaśmiałam się i lekko szturchnęłam go w ramię.</div>
<div style="text-align: justify;">
- A więc otworzyła mi, była jak zwykle roześmiana. Musnąłem jej usta, a ona się odsunęła i po prostu oznajmiła, że to koniec. Jej wymówką było to, że nie spędzamy ze sobą wystarczająco czasu.- nadal pozostawał w tej samej pozycji, a je delikatnie przeczesywałam jego włosy. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Posłuchaj. Najwidoczniej była nic nie znaczącą dziwką, która Cię wykorzystała. Naprawdę przykro mi to wszystko słyszeć, ale wiesz co Ty powinieneś zrobić? Powinieneś ruszyć tyłek i iść jej udowodnić, że jesteś idealny. Poderwij jakąś laskę, zabaw się z nią. Pokaż wszystkim na co Cię stać- cmoknęłam go w czoło i wstałam z kanapy. Ten też wstał z kanapy, a ja przybiłam z nim 'piątkę' głośno się śmiejąc.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Pójdziesz ze mną? - uśmiechnął się porozumiewawczo w moim kierunku. Nie potrafiłam mu odmówić, ale też naprawdę chciałam spotkać się ze Stylesem. Musiałam jednak z czegoś zrezygnować, a zdecydowanie najważniejsza jest dla mnie przyjaźń. </div>
<div style="text-align: justify;">
-Ok- uśmiechnęłam się do niego i wyjęłam telefon z kieszeni. Wystukałam szybko do Kędzierzawego, krótkiego, jak na mnie, ale treściwego sms-a. ,, Hej! ;* Przykro mi, ale nie dam rady przyjść na to spotkanie. Wiem, że Ci zależało... jeszcze raz przepraszam, ale muszę zostać z Liam'em. Całuję! xx''</div>
<div style="text-align: justify;">
Po chwili otrzymałam nie przyjemną odpowiedź ,, No pewnie, ten dupek zawsze najważniejszy. A ja już się nie liczę, co nie? Przelizałaś się ze mną i to Ci wystarczy? Jesteś podła''. Zacisnęłam mocniej zęby przygryzając przy tym wargi, które o mało co nie zaczęły krwawić i skierowałam się do sypialni, aby się przebrać. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSy-mIRkj4kv9RFO-MhezAmnMVaNXCMDOppIC6C83vu_gzrbaQG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSy-mIRkj4kv9RFO-MhezAmnMVaNXCMDOppIC6C83vu_gzrbaQG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Wyciągnęłam z szafy jedną z najbardziej wyzywających sukienek, jakie posiadałam- czerwoną z dekoltem i wiązaniem na wysokości brzucha, a do tego wybrałam czarne szpilki. Zrobiłam mocny makijaż i zeszłam na parter, do chłopaka, który nadal na mnie czekał. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Wow- wymsknęło mu się, a jego oczy śledziły mnie przez kilka minut.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Możemy w końcu iść?- uśmiechnęłam się delikatnie w jego stronę i wzięłam go pod ramię. Wsiedliśmy do czarnej limuzyny, którą najwidoczniej zamówił Liam i odjechaliśmy. Siedziałam na przeciwko brązowookiego i popijałam szampana. Naprawdę mi imponował, ale nie mógł być dla mnie nikim więcej, jak tylko przyjacielem. Po dojechaniu na miejsce wyszliśmy wygłupiając się. Paparazzi o dziwo nie dowiedzieli się o naszym pobycie tutaj i można powiedzieć, że mieliśmy spokój...Nie licząc tłumów fanek. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wpuścili nas bez żadnych problemów, a my zaraz po wejściu skierowaliśmy się do barku. Po kilku drinkach udaliśmy się na parkiet ocierając się o siebie i dobrze bawiąc. Nagle film się urwał... Nie pamiętam nic więcej z tej nocy. Mam nadzieję, że nie zrobiłam nic głupiego. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b>
<b>31.05.2013</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Wtorek</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Godziny poranne</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przetarłam swoje przemęczone oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym spałam. Nie był to mój pokój, tego byłam pewna. Prześledziłam wszystko, aż w końcu byłam pewna, że to pokój chłopaków. O ile wiem, to gościnny. Wstałam naciągając wczorajszą sukienkę na nogi. Ledo co chodziłam. Miałam potwornego kaca. Nienawidzę tego uczucia. Chodzisz, bo musisz, głowa boli Cię nie do zniesienia, a otaczający Cię świat- masz ochotę rozwalić. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po zejściu do kuchni nalałam sobie soku pomidorowego, swoją drogą najlepszego na kaca, i dosiadłam się do reszty. Czułam się trochę nieswojo. Trudno mi było przyznać się do tego, iż nic nie pamiętam. Zdecydowanie należę do osób, które nie potrafią przyznać się do błędu. Nigdy tego nie robiłam. Chociaż wiem, że mówię źle staram się to wmówić innym... Muszą wierzyć w to co mówię. W szkole wszyscy są dla mnie mili, uprzejmi. Anabel jest jak moja podwładna, która robi wszystko pod moje dyktando. No bo to w końcu ja ją stworzyłam. Z brzydkiej i pulchnej pierwszoklasistki stworzyłam dziewczynę, która kusi i uwodzi wzrokiem. Nigdy nie dorówna mi urodą, ale przynajmniej nie jest tak źle, jak było wcześniej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Starałam uśmiechać się do wszystkich i nie pokazywać, że coś jest ze mną nie tak. Po skończonym 'posiłku' wstałam od stołu i chciałam wychodzić, ale ktoś złapał mnie za nadgarstek. Tym 'kimś' był oczywiście Harry. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Musimy porozmawiać- wyszeptał- Odwiozę Cię do domu- dodał dużo głośniej, tak aby wszyscy usłyszeli. </div>
<div style="text-align: justify;">
Przewróciłam oczami i wyszłam z budynku. Wsiadłam do jego czerwonego samochodu i zapięłam pasy. Czekałam w ciszy, nie odzywając się. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jessica- wyszeptał, obejmując moje kolano- ja...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Zamknij się- odwróciłam się w jego stronę- wiesz kim dla mnie jesteś? Skończonym śmieciem, który chce aby wszystko było tak jak on zagra. Gówno mnie obchodzi, że jesteś światowej rangi gwiazdą. Twój przyjaciel cierpiał, a ty martwisz się tylko o siebie. Jesteś największym samolubem, jakiego znam. Nienawidzę Cię.- odwróciłam się z powrotem w kierunku ulicy, ale ten przysunął moją twarz do swojej. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Wiem to.- musnął delikatnie moje usta i powrócił do kierowania pojazdem. Co on sobie w tej chwili myślał? Dlaczego on to wszystko robi? Czy kiedykolwiek przemyślał to co oboje robimy ze swoim życiem? Każde z nas ryzykuje tak wiele, zbyt wiele. A on? On ot tak mnie sobie całuje, tylko po to by mnie uspokoić. Wie jak kojąco na mnie działa, jest tego doskonale świadom. Zna mnie zbyt dobrze, by nie móc mnie do siebie przekonać. Kiedy to się stało? Kiedy na jego widok moje serce przyśpiesza? Od jak dawna może mną manipulować? Jakim cudem stałam się narzędziem w jego potężnej dłoni? Przybliżyłam kolana do swojej brody i zasłoniłam twarz włosami. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jesteśmy na miejscu- powiedział, odgarniając włosy tak, aby mógł ujrzeć moją twarz- nasz menadżer dzwonił. Chce jak najszybciej się z Tobą widzieć. Słyszał jak śpiewasz...- puścił mi oczko i podał kartkę z adresem i godziną. Spotkanie miało się odbyć o szesnastej. Rzuciłam ciche ''Pa'' i opuściłam samochód. Chłopak odjechał z piskiem opon, a ja wędrowałam po schodach z tajemniczym adresem w ręce. A co jeśli to podstęp? Jeżeli robi wszystko, aby się mnie pozbyć? Głowa pękała mi od pytań, a na dodatek potknęłam się o jeden ze schodów i odarłam kolano. Z krwią splywającą po nodze udałam się do kuchni, aby przykleić plaster. Po wykonaniu tej czynności weszłam do swojego pokoju i przebrałam się w wygodny dres. Zza szafy wyjęłam gitarę, a z biurka zwinęłam kartkę i długopis. </div>
<div style="text-align: justify;">
Miałam sporo czasu do spotkania, więc postanowiłam napisać piosenkę...Może każe mi coś zaśpiewać?</div>
<div style="text-align: justify;">
Słowa płynęły same, pisałam jak automat, który nigdy nie przestanie. Stworzyłam idealny podkład i wszystko było tak jak bym mogła sobie wymarzyć. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>31.05.2013</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Wtorek</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Godzina: szesnasta</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Przemierzałam jasny korytarz, którego ściany pokrywały złote płyty wokalistów, za wysoką blondynką w czarnej sukience. Poprawiłam swoją zwiewną sukienkę w kwiatki, a okulary przeciwsłoneczne założyłam na głowę. Kobieta wskazała mi przeszklone drzwi i odeszła. Na mojej twarzy pojawił się sztuczny uśmiech, a mężczyzna przywitał mnie z wielkim entuzjazmem. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_TjdYYi0CxcJLPlZhmRC5oCD4ifJuA4k4Ev5DS8PPG6XM_b72-SOlSgigUPQj8smnG-NAIl4cEfUa0vKsrPyfutoOzpBHMG9_4Z0hFISDQ2Ykxdzij7VIXyJ-sgEQ4coYKR2WVPNI0z4/s1600/selena+gomez+empire+%252814%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_TjdYYi0CxcJLPlZhmRC5oCD4ifJuA4k4Ev5DS8PPG6XM_b72-SOlSgigUPQj8smnG-NAIl4cEfUa0vKsrPyfutoOzpBHMG9_4Z0hFISDQ2Ykxdzij7VIXyJ-sgEQ4coYKR2WVPNI0z4/s320/selena+gomez+empire+%252814%2529.jpg" width="213" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Panno Davies, słyszałem, że jest pani bardzo utalentowana. Po przesłuchaniu pani kilku piosenek, zgadzam się w stu procentach. Proponuję pani mały układ. Ja panią wypromuję, będzie pani sławna, a w zamian za to pani odda mi małą przysługę.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Słucha? Zrobię wszystko- zaśmiałam się, a w moim brzuchu pojawiło się miłe i kojące uczucie. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Niech się pani tak nie cieszy- posłał mi dziwny uśmiech i kontynuował- chodzi o jednego z członków One Direction. Liama. Będzie pani jego dziewczyną. Musi być o nich, a także o pani głośno. Będzie to także na korzyść pani. Wszystko już obmyśliłem, mamy kilka waszych zdjęć. Musicie tylko jeszcze się ujawnić- posłał mi, tym razem szczery uśmiech i wpatrywał w moją postać. Poczułam ukłucie w sercu. A co z moim ukochanym Nick'iem? A co z Harry'm? Dlaczego to musi być tak skomplikowane? Liam był jedyną osobą, której mogłam się ze wszystkiego zwierzyć, był jak mój starszy brat, którego nigdy nie miałam. Nie potrafię sobie wyobrazić, że mam się z nim pocałować. Jak mam być szczęśliwa skoro cała ta sytuacja zniszczy moje życie? Czy muszę płacić, aż tak wysoką stawkę? Ten świat mnie nienawidzi. Wiem to. Spojrzałam niepewnie na Paul'a i chcąc, nie chcą pokiwałam twierdząco głową. Mężczyzna zawołał Liam'a i resztę chłopców ( jak się okazało stali za drzwiami i wszystko słyszeli ), aby wszystko dokładnie omówić. Spojrzałam błagalnie na Payne, a ten tylko posłał mi przepraszające spojrzenie. Harry- ten nawet na mnie nie spojrzał. Był zbyt zajęty swoim telefonem, nad którym ciągle przeklinał. Jego twarz była smutna. Co jeszcze będę musiała zrobić, by być tym kim chcę? Jak długo będę musiała to wszystko udawać? </div>
<div style="text-align: justify;">
Jedyne na co mam teraz ochotę, to ucałowanie malinowych ust Nick'a i wtulenie się w jego umięśniony tors. Wyjęłam pośpiesznie telefon i wystukałam ''Sorry...But I Love You! xx'' i właśnie w tym momencie moje życie miało zmienić swój bieg. </div>
<div style="text-align: justify;">
Mój nowy menadżer klikał coś przed chwilą w swoim komputerze, a po chwili dodał, </div>
<div style="text-align: justify;">
- Od teraz jesteście oficjalnie parą- puścił mi oczko i znów skierował się w stronę komputera- mam do Ciebie prośbę. Zaśpiewaj coś.- tak też się stało. Udaliśmy się do specjalnego pomieszczenia, gdzie dostałam słuchawki i mikrofon. Dałam im podkład i pochłonęłam się w robieniu tego, co kocham najbardziej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po chwili poczułam wibracje w kieszeni. Wyjęłam telefon i nie świadomie nacisnęłam czerwoną słuchawkę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Urządzenie dzwoniło jeszcze kilka razy, ale ja za każdym je odrzucałam. Starałam się zaśpiewać jak najlepiej- to było dla mnie najważniejsze. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po skończonym 'nagraniu' wyszłam i czym prędzej odtworzyłam pocztę... Nagrał się na niej...</div>
<div style="text-align: justify;">
Moja twarz... Wszystko to...</div>
<div style="text-align: justify;">
__________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
Hej! :)</div>
<div style="text-align: center;">
Najmocniej Was przepraszam, że dodaje dopiero teraz:(</div>
<div style="text-align: center;">
Jestem tak zabiegana przez ten koniec roku, a moja wychowawczyni ciągle coś wymyśla...</div>
<div style="text-align: center;">
Mało kiedy w ogóle wchodzę na lapka:(</div>
<div style="text-align: center;">
Postaram się WSZYSTKO nadrobić w najbliższym czasie ! :)</div>
<div style="text-align: center;">
Dziękuję wam za tyle komentarzy<3</div>
<div style="text-align: center;">
Jak zwykle</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>15 komentarzy- NOWY ROZDZIAŁ <3</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-69600574339901984272013-06-13T09:10:00.001-07:002013-06-13T09:27:53.608-07:00Rozdział 8 ;)<div style="text-align: justify;">
<b>PROSZĘ KOMENTUJCIE!!! ♥ ♥ ♥ </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>_______________________________________________</b><br />
<b><br /></b>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Noc się skończyła.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Powinniśmy powiedzieć ,,do widzenia'', </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Jednak kontynuujemy, </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Kiedy odeszli wszyscy</i></div>
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Patrzeliśmy po sobie zdezorientowani. Harry, widząc nagłówek spiorunował mnie wzrokiem, a ja miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Dopiero w tej chwili zdałam sobie sprawę w co się pakuję. Mam chłopaka, a zdradzam go z najsławniejszym nastolatkiem w Wielkiej Brytanii. Może i to w moim stylu. Fakt kocham skandale, dobrze się bawić, ale nie chcę aby to zagroziło mojemu życiu miłosnemu. Nie zgadzam się, aby przez taką głupią gazetę mój związek się rozpadł. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Możesz mi to wytłumaczyć?!- spojrzał na mnie z pretensjami Nick. Nie wiedziałam co powiedzieć. Odebrał mi mowę. Chciałabym móc mu to wszystko wyjaśnić, powiedzieć, że to nie prawda... Ale nie mogłam. Coś mnie blokowało, a raczej ktoś. Osoba siedząca po drugiej stronie kanapy- Styles. Nie potrafiłam spojrzeć Nick'owi prosto w oczy i powiedzieć, że nic się nie stało. Miałam nadzieję, że ten dupek coś wymyśli, bo inaczej nie dam mu żyć. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Tutaj nie ma nic do tłumaczenia- zaczął spokojnie, jak gdyby nigdy nic- zrobiono nam zdjęcie, gdy spędzaliśmy miło czas. Jako przyjaciele- spojrzał na mnie i sztucznie się uśmiechnął. Nienawidzę go. Sposób w jaki to wszystko mówił, tak lekko. Dlaczego spojrzał na mnie i się uśmiechnął? Jak można być tak podłym i okłamywać wszystkich? Jedyne o czym teraz marzyłam to powrót do domu. Nie mam ochoty patrzeć na jego wykrzywioną twarz i przereklamowane dołeczki w policzkach. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Taaa- westchnęłam cicho i także sztucznie się uśmiechnęłam- tylko przyjaciele- sama sobie się dziwię, że to powiedziałam. Musiałam. To mój obowiązek. Jest to jedyne wyjście by uratować mój związek-kłamstwo. </div>
<div style="text-align: justify;">
- A więc zdjęcie, gdzie się całujecie i artykuł o tym, że słynny Harry Styles zdradza Swift z tajemniczą brunetką to kłamstwo i przeróbka?- myślałam, że to koniec. Tam było zdjęcie. Moje i jego. Nasz pocałunek. Zastanawia mnie jedno. Skąd oni wzięli to zdjęcie? Czy mają prawo, aby nas fotografować?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tak to kłamstwo- z zamyślenia wyrwał mnie głos Kędzierzawego- nigdy bym jej nie pocałował. A ty Zayn pamiętasz jak przerobili twoje zdjęcie i Miley Cyrus? Też to tylko plotka- puścił tylko oczko i gdzieś wyszedł. Przez moje ciało przeszło coś dziwnego. Coś czego nigdy wcześniej nie czułam. Żal? Rozczarowanie? Zdecydowanie tak. Potraktował mnie jak zabawkę. Jak gdyby to wszystko dla niego nic nie znaczyło. Postanowiłam zapomnieć. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nick...- wyszeptałam mu do ucha- przykro mi...to nie moja wina.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ok- musnął delikatnie moje usta, a następnie się oderwał i spojrzał prosto w oczy- a co ty na to, by iść na plażę?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Bardzo chętnie- cmoknęłam go w policzek i udałam się do pokoju, aby się przebrać. Wybrałam fioletowy strój, dwuczęściowy. Na to narzuciłam szorty i koronkową bluzkę. Nie miałam ochoty patrzeć na siebie w lustrze. Brzydziłam się sobą i swoim ciałem. Jak mogłam być tak głupia i dać się ponieść emocją. A co jeśli nie będę w stanie ukrywać tego przed nim wystarczająco długo? Co jeśli się wygadam? Zbyt dużo pytań krążyło w mojej głowie, a zbyt mało odpowiedzi. Przejechałam jeszcze tylko błyszczykiem po swoich ustach, które kiedyś były całowane przez Niego. Otrząsnęłam się i ostatni raz podciągnęłam osuwające się z bioder spodenki. </div>
<div style="text-align: justify;">
- To jak idziemy?- usłyszałam za sobą dobrze znany mi głos. Musnął moją szyję, a ja mimowolnie odchyliłam ją, pozwalając mu na dalsze pieszczoty. Nie wiem co bym bez niego zrobiła. Odsunęłam się i złapałam za jego lekko spoconą dłoń. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://images4.fanpop.com/image/photos/22300000/Selena-Gomez-Justin-Bieber-PDA-Pair-justin-bieber-22381702-817-1222.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><img border="0" height="320" src="http://images4.fanpop.com/image/photos/22300000/Selena-Gomez-Justin-Bieber-PDA-Pair-justin-bieber-22381702-817-1222.jpg" width="213" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Prowadź- zaśmiałam się. W zasadzie sama dobrze wiedziałam, gdzie jest plaża, ale chciałam by to on mnie zaprowadził. Dzięki niemu czułam się bezpieczna. Wiem, że mogę mu się cała oddać. Szliśmy mając splecione dłonie i rozmawialiśmy. Może i byłam obecna, może i odpowiadałam, ale tak naprawdę nie mam pojęcia o czym była ta rozmowa. Przypominałam sobie wszystko z zeszłej nocy. To jak podjechaliśmy, jego samochodem, właśnie tutaj. Jak świetnie bawiliśmy się w wodzie. Nick nie jest taki jak Harry. On przestrzega zasad i zawsze musi mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Nie wyobrażam sobie wyzywać go, a po chwili świetnie się bawić. Nigdy nie posunąłby się do nocowania na starym przystanku, tak samo jak nie niósłby mnie przez całą drogę, bo ja tak chciałam. Z nim było inaczej. Może i ulegałam jego pocałunkom, kochałam jego dotyk...ale to nie było to samo. Brakuje mi tego jak zwracam się do Stylesa i tego jego zachrypniętego głosu. Spojrzałam na ciemne okulary chłopaka i otarłam łzę, która spływała mi po policzku. Czy to możliwe, abym się wzruszyła? Nie poznaję siebie. Nie zwracam tak szczególnej uwagi na to jak się ubieram, nie nakładam pudru przed wyjściem...a o szpilkach już nie wspomnę. Co ten chłopak ze mną wyrabia? Gdzie moja pewność siebie i chamstwo wobec innych? Źle się czuję w 'nowej' skórze. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Siadaj- wskazał na białe leżaki, które najwidoczniej wynajął. ,,No tak''- przeszło mi przez myśl, zapomnijmy o kocyku. Uśmiechnęłam się delikatnie i zdjęłam zbędne części garderoby. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Idziemy?- chłopak wskazał ręką na spokojną wodę, rozlewającą się na ogromnej powierzchni. Złapałam jego dłoń i powolnym krokiem udaliśmy się na brzeg. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jess- objął mnie w talii, a następnie uniósł w górę- jesteś całym moim światem, kocham Cię- musnął moje usta, a gdy to robił poczułam blask fleszy w oczach. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Co do cholery?!- chłopak był wyraźnie wkurzony, a ja tylko objęłam go i delikatnie musnęłam jego usta. Starałam się go uspokoić, ale jemu wyraźnie to nie pasowało. Był spięty i nie obecny.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Kochanie- spojrzałam na niego przez ciemne szkła i ponownie musnęłam jego wysuszone wargi- nie przejmuj się. Pewnie chodzi o dzisiejszą gazetę, jesteśmy popularni- próbowałam zażartować, ale ten mnie nie słuchał.- nie denerwuj się.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Pod jednym warunkiem- spojrzał na mnie- spójrz mi w oczy i przysięgnij, że ciebie i Harry'ego nic nie łączy- to było jak cios poniżej pasa. Wyczuwał moje napięcie i zdenerwowanie. Czy on naprawdę musi mnie tak dobrze znać? Odwróciłam wzrok. Na szczęście chyba tego nie zauważył przez okulary. Postanowiłam, że na czas 'wyznania' zamknę oczy. To zmienia postać rzeczy...prawda?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Mnie i Stylesa nic nie łączy- uśmiechnęłam się delikatnie- przysięgam- po tych słowach, wszystko działo się szybko. Odetchnęłam z ulgą, gdy powiedział, że już nie będziemy do tego wracać. Cieszyłam się, że mam to za sobą. Spędziliśmy jeszcze sporo czasu w wodzie, a resztę na leżakach. Późnym wieczorem postanowiliśmy wracać do hotelu. Przez cały ten czas nie mieliśmy kontaktu z chłopakami. Tak jakby ich nie było. Z jednej strony cieszyłam się, bo mogliśmy spędzić czas tylko ze sobą, a z drugiej brakowało mi ich. Tych 'śmiesznych' żartów i ich sposobu bycia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>30.05.2013</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Poniedziałek</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Czwarta rano</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Czy możesz się pośpieszyć?!- usłyszałam zachrypnięty głos zza drzwi.</div>
<div style="text-align: justify;">
- No niech pomyślę...- po chwili dodałam- NIE!- usłyszałam tylko głośne trzaśnięcie w drzwi i kroki, które najwidoczniej należały do kędzierzawego. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://photos.posh24.com/p/1595047/l/steal_the_style/get_the_celeb_look_selena_gomez.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><img border="0" height="320" src="http://photos.posh24.com/p/1595047/l/steal_the_style/get_the_celeb_look_selena_gomez.jpg" width="241" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie miałam zamiaru dłużej siedzieć w tej przeklętej łazience, więc ubrałam jeszcze tylko jeansy i niebieską koszulę bez rękawów. Włosy miałam już idealnie ułożone, więc śmiało mogłam wyjść. Zrobiłam to jak najciszej, aby chłopak się nie zorientował. Schowałam jeszcze tylko kosmetyczkę do walizki i pobiegłam po Nick'a aby pomógł mi ją zapiąć. Skakałam po niej tak długo, aż w końcu się zapięła. Musiałam jednak zrezygnować z sandałków i ubrać pełne buty, aby wszystko mogło się dopiąć. Narzuciłam jeszcze na siebie kamizelkę z koronki, która dodawała uroku zestawowi. Spojrzałam w lustro i lekko się uśmiechnęłam. Wyglądałam idealnie. Złapałam za wysunięty uchwyt walizki i wyszłam z pokoju. Z pomocą chłopaka- Nick'a dotarłam na parter i zapakowałam walizkę do taksówki. Pożegnałam się z nim namiętnie. Nie potrafiłam się pogodzić z tym, że znów się rozdzielamy. A co jeśli ponownie ulegnę pokusie bruneta? Nie chcę by ten związek się kończył... </div>
<div style="text-align: justify;">
Łzy spływały kolejno po moim policzku, na szczęście nie miałam na sobie tuszu. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Kocham Cię- wyszeptałam ostatni raz i musnęłam jego usta. Siedziałam obok Niall'a i patrzyłam jak oddalamy się od mojego ukochanego. Te kilka dni razem to stanowczo za mało. Chociaż z drugiej strony cieszyłam się, że nie muszę go dłużej okłamywać. Spojrzałam na Liama, który siedział po drugiej stronie pojazdu i tkwił w zamyśleniu. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Ei, zakochańcu!- zaśmiałam się szturchając go ręką. Musiałam się nieźle wysilić by zwrócić na niego swoją uwagę. Widząc jego twarz zauważyłam, że jego oczy są zaszklone. Poprosiłam dyskretnie Irlandczyka, aby zamienił się ze mną miejscami. Śmiesznie to musiało wyglądać, ale się udało. Siedząc już po środku odwróciłam się w stronę Liama i złapałam jego dłoń. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Posłuchaj- starałam się mówić szeptem, tak aby nikt nie usłyszał- mi możesz powiedzieć wszystko. Jeśli coś Ci leży na sercu, mów teraz.- spojrzałam na niego i delikatnie się uśmiechnęłam. Widziałam jak bije się z własnymi myślami, aż w końcu nadszedł cud. W końcu coś powiedział. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Trudno mi o tym mówić, ale najwyższa pora. Jessica. Co ja mam zrobić? Danielle ciągle mnie unika... Nie wiem co jej zrobiłem, ale mam wrażenie, że to wszystko się psuje... </div>
<div style="text-align: justify;">
- Liaś- przytuliłam go najmocniej, jak potrafiłam w tym momencie i sytuacji- wiem, że się kochacie. Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze. Jesteście razem idealni. Nie możesz tego schrzanić- spojrzałam na niego i ponownie się uśmiechnęłam. Widziałam, jak jego kąciki ust powoli się unoszą. Przytulił mnie i ucałował w czoło. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Dziękuję- odparł ściszonym głosem- jesteś wspaniałą przyjaciółką.- coś we mnie drgnęło. Po raz pierwszy ktoś nazwał mnie przyjaciółką. Nie powiedziałam już nic, byłam w zbyt wielkim szoku. zabrałam tylko chłopakowi jedną słuchawkę i kołysałam się razem z nim w rytm muzyki. Nie trwało długo, a byliśmy na lotnisku. Odprawa przeszła szybko i sprawnie. Liam nie odstępował mnie na krok. Świetnie się razem bawiliśmy. W samolocie brakło nam energii na dalsze wygłupy. Widziałam jak Kędzierzawy głupek mnie obserwuje. Starałam się na to nie zwracać uwagi, a jego unikać- średnio mi to wychodziło, ale dawałam radę. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Mogę? - wskazałam na kolana szatyna, ten tylko klasnął dłońmi na znak, że się zgadza. Nie wiem kiedy, ale zasnęłam. Obudził mnie Zayn, który ciągle mnie szturchał łokciem. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Czego?!- oburzyłam się. Nienawidzę, gdy ktoś mnie budzi, a szczególnie, gdy tak dobrze mi się śpi. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Zobacz jak słodko razem wyglądacie- wręczył mi zdjęcie, na którym śpię na kolanach chłopaka. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://farm8.staticflickr.com/7115/7086963061_a6a365fea7.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://farm8.staticflickr.com/7115/7086963061_a6a365fea7.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Uśmiechnęłam się mimowolnie. Naprawdę śmiesznie to wyglądało. I pomyśleć, że tak dobrze mi się spało. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Wrzuć na twittera!- krzyknął Tomlinson, który nagle się przebudził. Niestety tak też się stało. Bałam się konsekwencji. Tak jakby mało osób interesowało się moją osobą. Kilka tygodni wcześniej skakałabym z radości, że jest wokół mnie głośno. A dziś? Jestem zła i wściekła. Ciągle jest coś, co próbuje zepsuć mój związek. Pierw akcja z gazetą, potem wydarzenie na plaży no i teraz jeszcze to zdjęcie. Muszę koniecznie wymyślić coś, aby usprawiedliwić się Nickowi. Ale co? Nie miałam pojęcia. Ziewnęłam głośno, a w tym samym czasie miły, damski głos poprosił o zapięcie pasów. Tak też wszyscy zrobiliśmy. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nienawidzę lądować- wyszeptałam, a raczej wysyczałam przez zęby, gdy samolot schodził z wysokości. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie bój się- poczułam jak dość duża dłoń łapie moją i powolnym ruchem splata nasze palce- będzie dobrze.- uśmiechnęłam się w stronę chłopaka i mocniej ścisnęłam jego dłoń. Po chwili usłyszałam ponownie miły głos kobiety, który komunikował nas o wylądowaniu. Odetchnęłam głośno i chciałam uwolnić uścisk, ale chłopak na to nie pozwalał. W końcu dał za wygraną i z samolotu wyszliśmy osobno. Jak zwykle było mnóstwo fanek chłopaków, z którymi chętnie się witałam, a z niektórymi nawet rozmawiałam. Były naprawdę miłe i uprzejme. Zazdroszczę chłopakom sławy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po wejściu do czarnego vana, wszyscy się rozłożyli. Pech chciał, że siedziałam na wprost Stylesa. Nasz wzrok spotkał się nie raz. Za każdym razem wpatrywaliśmy się w siebie, dłużej niż powinniśmy, a następnie nasze usta wykrzywiały się w uśmiech. Poczułam wibrację w kieszeni. Spojrzałam i ujrzałam nadawcę ,,Mop''. Zastanawia mnie dlaczego do mnie pisze, skoro możemy rozmawiać? Ze strachem kliknęłam otwórz, a czytając wiadomość nie mogłam uwierzyć, że pisała to ta sama osoba, która siedzi na przeciwko. </div>
<div style="text-align: justify;">
,,Kocham patrzeć na twój uśmiech. Co powiesz na spotkanie dziś wieczorem, u mnie w mieszkaniu?''- te słowa chodziły w mojej głowie przez długi czas. Po co chce się ze mną spotkać? Dlaczego jest taki wobec mnie? Na początku mnie nienawidził, potem coś się zmieniło, ale wróciło do normy. Kim ja dla niego jestem? Bałam się mu odpisać, ale też nie potrafiłam odmówić. Mimowolnie wysłałam sms-a z potwierdzeniem mojego przybycia. Ten tylko zagryzł wargi i szyderczo się uśmiechnął. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jesteśmy na miejscu- oświadczył Liam.</div>
<div style="text-align: justify;">
- A może zawieziecie mnie do domu?- zaśmiałam się. Lubiłam spędzać z nimi czas, ale też musiałam znaleźć jakiś sposób, aby wymknąć się z Harry'm. Na moje szczęście zgodzili się. Po chwili znajdowałam się pod swoim podjazdem. Pożegnałam się z każdym z nich całusem w policzek, a Styles zgłosił się na ochotnika, aby pomóc mi z bagażem. Wszyscy dziwnie po sobie spojrzeli, ale nikt nic nie powiedział. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Czekaj tutaj o zmroku- cmoknął mnie w policzek i wsiadł do samochodu. Pomachałam im ostatni raz i weszłam do domu. Pachniało tutaj jak zwykle- sztucznością i nowością. Rodziców nie było w domu, a ja byłam potwornie zmęczona. Położyłam się na kanapie i włączyłam kanał muzyczny. Przez długi czas słuchałam muzyki, potem zamówiłam pizzę. Zajadając się ostatni raz poczułam wibrację w kieszeni. Wyjęłam i ujrzałam połączenie od Liam'a. Pośpiesznie odebrałam... Głos chłopaka nie brzmiał jak zwykle...był taki...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Dzięki niemu oddychasz, </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>to on dodaje ci otuchy. </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Ale to przez niego będziesz najbardziej cierpieć.</i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
___________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
Hej! </div>
<div style="text-align: center;">
Bardzo was przepraszam, że dopiero teraz dodałam ten rozdział- ale za to jest dłuższy!</div>
<div style="text-align: center;">
Nie mam na nic czasu, chociaż siedzę w domu.xd </div>
<div style="text-align: center;">
Co sądzicie o tym rozdziale? </div>
<div style="text-align: center;">
Troszkę się porobiło, czy raczej nie? ;D </div>
<div style="text-align: center;">
Możecie się spodziewać więcej...dużo więcej:) </div>
<div style="text-align: center;">
Jakieś propozycje co miałoby się wydarzyć w NN ? ^^</div>
<div style="text-align: center;">
Jak zwykle</div>
<div style="text-align: center;">
<b>15 KOMENTARZ= NOWY ROZDZIAŁ! ♥</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-24248680149687348622013-05-30T06:31:00.000-07:002013-05-30T06:45:23.105-07:00Rozdział 7 ;)<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<i>Jest taka osoba, wydarzenie, miejsce. </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Coś czego nigdy nie zapomnisz. </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Bo wiążesz z Tym najlepsze i najgorsze wspomnienia.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<i><br /></i>
<br />
Czy będzie chciał mnie zabić? Nagle, jakby blask fleszy oślepił moją twarz.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Kurwa- te słowa były raczej kierowane do niego, niż do mnie- a to wszystko twoja wina- teraz wyraźnie skierował się w moją stronę i wysyczał przez zęby, aby nic budzić podejrzeń wśród fotografów.</div>
<div style="text-align: justify;">
- A myślisz, że co? Że się cieszę, że mam zrobione zdjęcie z takim pedałem jak ty?!- byłam wyraźnie poddenerwowana. Wybiegłam z wody, zabrałam swoje ubrania i odeszłam. Nikt nie będzie się do mnie w ten sposób odzywać, a już na pewno nie taki Debil jak on. ,,Gdzie ja Kurwa jestem?''-pytałam sama siebie w myślach. Telefon zostawiłam w pokoju, adresu też nie znałam, aby zapytać kogoś o drogę. Nagle usłyszałam jadący samochód prosto za mną. Odwróciłam się i ujrzałam Jego samochód. Wyprzedził mnie i otworzył okno.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Wsiądziesz?- zapytał Kędzierzawy z nutką w głosie mówiącą ,,I tak nie masz szans, musisz wsiąść. Widzisz? Wygrałem!''</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie- odparłam gniewnym głosem- pocałuj się w dupę- wystawiłam mu język- sama sobie poradzę- nie czekałam już na jego odpowiedź tylko przyśpieszyłam tępa. Za sobą usłyszałam tylko głos zatrzaskiwanych drzwi. Kiedy już byłam spory kawałek od miejsca spotkania zwolniłam. Okazało się to wielkim błędem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Gdzie idziesz?- możecie się domyślać kto szedł za mną. Harry.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tam gdzie mi się będzie podobać- nie odwróciłam się tylko szłam dumnie z głową w górze- nie mam zamiaru wracać z takim dupkiem jak ty, więc lepiej sobie idź.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie- to było jedyne co usłyszałam w jego odpowiedzi. Potem już się nie odzywał. Szliśmy w ciszy. Skręcałam w różne ścieżki, drogi. Nawet nie wiem kiedy, znaleźliśmy się w lesie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- I co zadowolona?- zapytał prychając- zgubiliśmy się- rozłożył ręce na wznak, że nie ma pojęcia gdzie iść. Miałam go gdzieś. Bardziej martwiłam się o siebie. O to jak będę wyglądać chodząc cały dzień w tych samych ciuchach. A najbardziej martwiło mnie, a raczej wkurwiało to, że jestem skazana na Niego.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tak zadowolona- posłałam mu sarkastyczny uśmiech, ale zaraz dodałam swoje kilka słów- ale byłoby dużo przyjemniej, gdyby Ciebie tutaj nie było- odwróciłam się na pięcie i podążyłam w głąb lasu.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Zwariowałaś- krzyknął łapiąc mnie za nadgarstek,</div>
<div style="text-align: justify;">
- Co Cię kurwa obchodzi co ja będę robić?- spiorunowałam go wzrokiem, ale ten nie odpuszczał. W końcu przerzucił mnie przez ramię i szedł drogą.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Puść mnie- krzyknęłam. Chłopak zrobił tak jak kazałam- albo wiesz...- udałam zamyślenie- noś mnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- No chyba sobie żartujesz- spojrzał na mnie z pogardą i odszedł. Na wznak protestu usiadłam na brzegu jezdni i bawiłam się trawą. Nie chciałam odpuścić. W pewnym sensie zależało mi na tym by zwrócił na mnie swoją uwagę. Jakaś tajemnicza moc mnie do niego ciągnęła. Czas spędzony z nim nie był wcale taki okropny. A moment, gdy wpatrywał się w moje czekoladowe tęczówki, opierając swoje czoło o moje...był taki wyjątkowy. Czułam się jakby cały świat kręcił się w okół nas, ale gdy tylko przypomniałam sobie jaki jest wredny i okropny wobec mnie zaraz mi przeszło. Za wszelką cenę chcę mu pokazać co stracił. Jak wiele jestem warta.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Idziesz to czy nie?- odwrócił się kilka set metrów dalej, ale gdy zorientował się, że nadal siedzę w tym samym miejscu pokornie po mnie wracał. Gdy stał już nade mną westchnął głośno- Czy księżniczka bogatego tatusia zechce pójść o własnych nóżkach, czy trzeba ją nosić?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Hmm...no niech się zastanowię- udałam zamyślenie- noś mnie- wystawiłam ręce i czekałam aż mnie weźmie. Po chwili znajdowałam się w jego objęciach. Trzymał mnie mocno, ale nie krzywdząc mojego idealnego ciała.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jesteś okropna, wiesz?- spojrzał i się zaśmiał.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Wiem- posłałam mu promienny uśmiech, a następnie znów się zaśmiałam. Szliśmy tak już dość długi czas, a z każdą chwilą niebo stawało się ciemniejsze. Nie musieliśmy czekać długo na duże krople deszczu spadające na nasze ciała.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Hahah- zaczęłam sie głośno śmiać- wymachując przy tym nogami.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jesteś posrana- Styles wystawił mi język i uparcie nadal niósł. Widziałam zmęczenie na jego twarzy, ale nie chciałam mu odstąpić. Chciałam go w pewien sposób wypróbować. Zobaczyć jak potrafi się dla mnie poświęcić, sprawdzić czy mu na mnie zależy.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dobra, możesz mnie puścić- może i jestem okropna, ale już nie potrafiłam dłużej patrzeć na jego zmęczony wyraz twarzy. Po krótkiej chwili stanął i położył mnie na drogę.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Chodź- krzyknęłam. Zaczęłam biec, a on mnie gonił.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.likely.pl/photo/large/20121120/-likely-pl-42d6ac75.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="232" src="http://img.likely.pl/photo/large/20121120/-likely-pl-42d6ac75.jpeg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystko wyglądało jak scena z romantycznego filmu, w którym właśnie padał deszcz. Gdy mnie dogonił oplótł mnie w biodrach i zaczęliśmy się kręcić. Nie potrafiłam opanować śmiechu. Czułam się jak małe dziecko. Dziecko, które jest najszczęśliwsze na świecie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Boję się- wyszeptałam, gdy rozległ się głośny huk. Od najmłodszych lat przeraźliwie boję się burzy. Chłopak o dziwo mnie objął i wyszeptał.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ty? Dziewczyna, która niczego się nie boi? Ta która rządzi wszystkimi boi się burzy? Uważaj bo nie uwierzę.- czułam jak na jego twarzy pojawia się szeroki uśmiech. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wplótł swoje dłonie w moje włosy i delikatnie ucałował moje czoło.</div>
<div style="text-align: justify;">
- A jednak- odpowiedziałam zrezygnowana- boję się.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Chodź- podał mi rękę i zaczął biec przed siebie- musimy znaleźć jakieś schronienie, nie patrz się na mnie jak na wariata.</div>
<div style="text-align: justify;">
Po długiej i męczącej drodze jedyne co znaleźliśmy to przystanek autobusowy. Styles pociągnął mnie i usadowił obok siebie. Byłam tak wyczerpana, że nie miałam ochoty na nic.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jessica- zaczął nie śmiało- jesteś najdziwniejszą dziewczyną jaką znam.- spojrzałam na niego podejrzliwie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dlaczego?</div>
<div style="text-align: justify;">
- No bo...niby mnie nienawidzisz, ale jak przychodzi co do czego to się ze mną świetnie bawisz, prosisz abym nosił Cię na rękach. W co ty ze mną pogrywasz?- spojrzał na mnie z lekkim smutkiem, a może zastanowieniem? Szczerze mówiąc zaskoczył mnie tym. Nigdy nie pomyślałabym, że on, głupi, rozpuszczony bachor może w ten sposób myśleć, nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Siedziałam tak zszokowana i zagięta. Czułam się w pewnym sensie upokorzona. Wypominał mi wszystko co robię. Nienawidzę go.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tak Styles. Nienawidzę Cię. Ale lubię patrzeć, gdy się starasz.- nie chciałam patrzeć w jego oczy, w których tak łatwo się zatapiałam- Jeśli chcesz mogę odejść. Poradzę sobie sama. Jakoś.- już miałam wstawać, gdy ten pociągnął mnie do siebie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://25.media.tumblr.com/tumblr_lq79mjXUDW1qkkm0so1_400.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://25.media.tumblr.com/tumblr_lq79mjXUDW1qkkm0so1_400.gif" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Posadził mnie na swoich kolanach i bez słowa zaczął całować moją szyję. Po chwili i ja usiadłam na nim okrakiem i delikatnie muskałam jego usta. Czułam się podle, gdyż wiedziałam, że i ja i on mamy swoich partnerów. Jednak żadne z nas nie rezygnowało. Nasze pocałunki były z każdym muśnięciem głębsze a nasze języki toczyły wojnę wszechświata. Moje dłonie jeździły po całym jego ciele, on także nie był mi dłużny. Pieścił moje ciało, tak jak jeszcze nigdy nikt. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Harry- wyszeptałam mu do ucha- To co robimy jest podłe.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Wiem- odpowiedział nie przestając mnie całować- Ale nic nie poradzę, że nie potrafię się Tobie oprzeć...</div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystko działo się zbyt szybko. Nie potrafiłam opanować swoich emocji, ale też nie miałam sił by cokolwiek więcej mówić. Po dłuższym czasie usiadłam obok Mopa, a moją głowę oparłam na jego doskonałym ramieniu. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam do krainy Morfeusza. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>29.05.2013</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Niedziela</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Hej Kotku- poczułam na swojej szyi ciepły oddech. Otworzyłam oczy i dopiero teraz zorientowałam się, że oboje znajdujemy się nadal na tym samym przystanku co zeszłej nocy. Przeciągnęłam się i spojrzałam na niego.- za dziesięć minut jedzie autobus. Dostaniemy się do centrum, a następnie wrócimy po samochód.- wstał i ubrał swoją bluzę, która wcześniej byłam okryta. Pomimo słów, które wypowiedział na przywitanie, zachowywał się obojętnie. Ignorował mnie. Czułam jak z każdą chwilą napięcie między nami narasta. Żadne z nas nie miało pojęcia jak się zachować. Moje oczy były zaszklone. Przez niego moje ciało drżało, a myśli były zajęte. Nie lubiłam myśleć. Szczególnie o czymś co zrobiłam źle. Jak ja teraz będę w stanie pokazać się Nick'owi? On robił wszystko by być ze mną, by jakoś odbudować ten związek. A ja? Ja zniszczyłam to wszystko przez jeden głupi wybryk z tym frajerem. Nie wiem co mną kierowało...dlaczego dałam ponieść się chwili? Wiecie jak to jest, gdy zakochujecie się w kimś z kim być nie możecie? Gdy ta osoba wykorzystuje was tylko po to by się zabawić a następnie porzucić? Nie? A ja tak się własnie teraz czuję. Bezbronna, wykorzystana i oszukana. Zastanawia mnie tylko dlaczego on to zrobił? Po to by udowodnić mi, że może mieć każdą? Czy może po to by sprowadzić mnie na samo dno i pokazać kto tu rządzi? Z każdą chwilą czułam się gorzej i gorzej. A co jeśli Nick się dowie? Nie chcę go stracić. Dzięki niemu poznałam miłość. To on mnie wspierał i to on przy mnie jest każdego dnia...Ale to nie on uchronił mnie przed burzą, ani nie niósł przez pół miasta, bo ja tak chciałam. Na wspomnienia o wczorajszym dniu moje kąciki ust lekko uniosły się ku górze, a oczy rozjaśniały. Starałam ukryć się swoje zmiany nastroju, nie było to trudne, gdyż Styles nie zwracał na mnie żadnej uwagi. Po przyjeździe autobusu weszliśmy i każde z nas stanęło po jego różnych stronach. Dziwne prawda? Wczoraj nie potrafiliśmy przestać okazywać sobie uczuć, pożądania a dziś obijamy się szerokim łukiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jessica- usłyszałam za sobą- zaraz wychodzimy- był to nie kto inny jak Harry. Stał za mną jak kołek i wpatrywał się w jadące samochody. Musiał przejść cały autobus, by się do mnie przedostać. To takie kochane. Co ja do cholery gadam?! To jest podłe, to co on wyprawia jest ciosem poniżej pasa. Nie mogę tak dalej, nie mogę żyć z nim w jednym pokoju. Nie mogę widywać go każdego ranka. Po prostu nie mogę, nie jestem w stanie tego znieść. </div>
<div style="text-align: justify;">
-Ok- rzuciłam tylko oschle i starałam nie patrzeć się w jego stronę. Po zatrzymaniu się autokaru na przystanku wybiegliśmy szybko z niego i szliśmy uliczkami, które jak na to miasto były mało ruchliwe. Widziałam jak Styles kieruje się do małego butiku.</div>
<div style="text-align: justify;">
-Chodź- rozkazał mi. Wszedł pośpiesznie przede mną. Podał mi kilka ubrań oraz okulary przeciw słoneczne.</div>
<div style="text-align: justify;">
-Żartujesz sobie, prawda?- spojrzałam na niego ze złością w oczach- nie ubiorę tego!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Posłuchaj. Nie obchodzi mnie to czy ty tego chcesz czy nie. Nie chcę mieć problemów przez Ciebie. Idź to ubierz a ja zapłacę.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTrltGjyu8ji13KfKJYQtnjBoMYUDULxPIKe5WM3JK7zAEdClrppQ" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTrltGjyu8ji13KfKJYQtnjBoMYUDULxPIKe5WM3JK7zAEdClrppQ" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
- Nienawidzę Cię, debilu- wyszeptałam pod nosem i udałam się do kabiny. Z wielkim grymasem wyszłam z niej i nałożyłam na nos ciemne okulary przeciw słoneczne. Była to jedyna rzecz z tego wszystkiego, która spodobała mi się w tym jego wyrafinowanym 'zestawem'.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dobra idziemy- rzucił tylko pośpiesznie i wyszedł ze sklepu. Zaraz po nim wyszłam ja. Oboje szliśmy w ciszy nie odzywając się do siebie. Nie miałam zamiaru rozmawiać z nim przez najbliższe dni. Za bardzo mnie wkurzał. Traktował mnie jak zabawkę. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Dotarliśmy- otworzył samochód i wsiadł do samochodu. ''Cham''- pomyślałam. Mógłby łaskawie otworzyć mi chociaż drzwi, ale nie no bo po co...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Posłuchaj- zaczął odpalając auto- myślę, że...no wiesz. Trudno mi o tym teraz mówić, ale powinniśmy zapomnieć. Zapomnieć o tym co między nami było- spojrzał na mnie ze łzami w oczach i wrócił do kierowania pojazdem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Harry- powiedziałam zaciskając coraz mocniej usta, tak aby nie wybuchnąć płaczem- podaj mi adres hotelu, w który się zatrzymaliśmy. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Po co Ci?- był lekko, a nawet bardzo zdezorientowany.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Bo potrzebuje. To dasz czy nie?- chłopak wyjął jakąś małą kartkę i napisał na niej adres ołówkiem, który ledwo co był widoczny. </div>
<div style="text-align: justify;">
- A teraz się zatrzymaj- rozkazałam. Niestety tego nie zrobił. Nie odezwał się do mnie słowem, tylko jechał przed siebie. Moje zdenerwowanie było ponad wszystko, w końcu gdy nadarzyła się okazja, bo staliśmy na światłach, wyszłam z jego wozu i pobiegłam łapać taksówkę. Nie było to zbyt trudne, bo miałam w tym nie małą wprawę. Razem z Anabel kochałyśmy je łapać, aby przemieszczać się pomiędzy centrami handlowymi. Tym razem poszło nawet łatwiej niż zwykle. Zadowolona z tego, że pozbyłam się tego chłopaka w taksówce zdjęłam okropne nakrycie głowy i ten dziecięcy sweterek. Zostałam tylko z szarych spodniach i koszuli w kratkę. Po przyjeździe do hotelu zapłaciłam kierowcy ostatnimi pieniędzmi jakie posiadałam i udałam się do hotelu. Styles już dawno tam było. No cóż nie byłam pierwsza...płakać nie będę. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Cześć- rzuciłam wchodząc do pokoju chłopaków. Na sam widok Harry'ego mi się rzygać. Na szczęście miałam przy swoim boku Nick'a. Choć... nie wiem czy będę w stanie zachowywać się tak , jakby nic się nie stało. Przecież go zdradziłam. Nie jestem taką dobrą aktorką jak ten Gnojek. </div>
<div style="text-align: justify;">
Musnęłam ponownie usta chłopaka i udałam się do swojego pokoju, aby się przebrać. Wróciłam po kilkunastu minutach do chłopaków, gdzie panował potworny harmider. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Ogarnijcie się- krzyknęłam, jednocześnie klaskając w dłonie. </div>
<div style="text-align: justify;">
- A wy?- spojrzał na mnie i na Kędzierzawego podejrzliwie Tomlinson- gdzie byliście wczoraj całą noc?- jego pytanie mnie zaskoczyło. Wiedziałam, że będą zadawali mnóstwo pytań, ale nie sądziłam, że to będzie dla mnie takie trudne. Nie potrafiłam wydusić z siebie najmniejszego, najbłahszego słowa. Ja, królowa szkoły, nie potrafię odpowiedzieć temu prostakowi. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Burza nas złapała i musieliśmy zostać w samochodzie- oznajmił spokojnie Styles. Jak on może tak kłamać? Swoich przyjaciół, jedyne osoby, którym może zaufać oszukuje na każdym kroku. Spiorunowałam go tylko wzrokiem i wróciłam do słuchania rozmowy chłopców. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Idę do recepcji po gazety- rzucił Liam. Po chwili wpadł do pokoju z kilkoma egzemplarzami wręczając je nam...Patrzeliśmy po sobie wszyscy zdezorientowani....</div>
<div style="text-align: justify;">
_________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
Hej!</div>
<div style="text-align: center;">
Sorka, że dopiero teraz.... </div>
<div style="text-align: center;">
Nie miałam zbytnio czasu. xd </div>
<div style="text-align: center;">
Widzę, że coraz trudniej zdobyć u Was te 20 Komentarzy:( </div>
<div style="text-align: center;">
Słuchajcie...jest 51 obserwatorów, więc to nie jest wcale tak dużo, bo za ledwie połowa!</div>
<div style="text-align: center;">
Ale niech będzie.</div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">15 Komentarzy= Nowy Rozdział</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-75455504555096789782013-05-18T11:14:00.002-07:002013-05-30T06:31:22.778-07:00ZwiastunHej! :) Moje nudy chyba owocują ^^ Stworzyłam zwiastun bloga:<br />
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=_2Loi6ACp-4&feature=youtu.be">http://www.youtube.com/watch?v=_2Loi6ACp-4&feature=youtu.be</a><br />
TO tyle:)<br />
Wpadajcie<3<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-52784387248449552862013-05-16T13:29:00.001-07:002013-05-16T13:40:08.648-07:00Rozdział 6 ;)<div style="text-align: justify;">
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 15px; text-align: start;"><b>Dostałam wszystko, o czym kiedykolwiek marzyłam</b></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><b><div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 15px; text-align: start;">Żyję w śnie</span></div>
<span style="background-color: white; line-height: 15px; text-align: start;"><div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Tak, wszystko, o czym kiedykolwiek marzyłam</span></div>
</span></b></span><br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Z wielkim strachem otworzyłam wiadomość. Moje serce z każdą sekundą biło coraz szybciej, i szybciej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Każde słowo było dla mnie w tym momencie zagadką, nie potrafiłam skupić się na kilku zwykłych słowach. W końcu zamrugałam oczami, spojrzałam przed siebie i wróciłam na ziemię. </div>
<div style="text-align: justify;">
,, Hej;* Kochana co robisz? Tęsknimy za tobą;( Wpadnij do nas! I weź pidżamkę! Lou.xx'' Zaśmiałam się pod nosem. Byłam tym lekko zszokowana, nie miałam zbyt specjalnie dobrych kontaktów z brunetem, ale ten jednak napisał. Uznałam, iż udanie się do piątki zwariowanych chłopaków będzie lepszym wyborem niż spędzenie nocy samotnie, w ogromnym domu. Wstałam z łóżka i wyjęłam większą czarną torebkę. Włożyłam do niej wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, no i oczywiście kilka ubrań na zmianę. Zapięłam część garderoby i odłożyłam ją na łóżko. Podeszłam do szafy i wybrałam kolejno miętową bluzkę, jeansy i czarną ramoneskę. Do tego ubrałam miętowe Conversy i zbiegłam czym prędzej po schodach. Wzięłam leżące na wyspie kluczyki i wyszłam z domu. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.faslook.pl/media/cache/af/92/af928f0759102429c44a23c2f8ff938e.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://www.faslook.pl/media/cache/af/92/af928f0759102429c44a23c2f8ff938e.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po zakluczeniu drzwi sprawdziłam kilka razy czy na pewno jest wszystko w porządku i skierowałam się do mojego Jaguara. </div>
<div style="text-align: justify;">
Już po nie długim czasie stałam pod drzwiami willi i czekałam, aż ktoś będzie tak łaskawy i otworzy mi drzwi. W końcu zjawił się w nich Liam. Przywitałam go groźnym spojrzeniem, a następnie się roześmiałam. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Hej- powiedział lekko oszołomiony- wejdź- wskazał gestem ręki na ogromny salon, gdzie na kanapie siedziało czterech chłopaków zajadających się pizzą. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Poczęstujesz się?- odparł Mulat z pełną buzią.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Matka Cię nie nauczyła kultury?- spiorunowałam go wzrokiem i usiadłam obok innych torbę zostawiając w przejściu. Musiałam być wredną sobą i pokazać im kto tu rządzi. Chłopak najwidoczniej się zawstydził i nie odezwał ani słowem. Po zjedzonym posiłku postanowiliśmy pójść wykąpać się w basenie- na szczęście błyskotliwa ja wzięłam ze sobą strój! Przebrałam się szybko i wróciłam do chłopaków, Ci już chlapali się w wodzie. Początkowo bałam się 'wchodzić im w paradę', ale w końcu Niall podpłynął do mnie i wziął na ręce. Zaśmiałam się i cmoknęłam go w policzek. Wykonując ten gest czułam wrogi wzrok Stylesa. Muszę przyznać, że ten chłopak jest dla mnie wielką zagadką, której nie potrafię rozszyfrować. Podpłynęli do mnie wszyscy i zaczęliśmy się chlapać, niechcący wpadłam na Kędzierzawego. Niestety zatrzymałam się oczami na jego klatce piersiowej i automatycznie uniosłam je w górę, aby móc spojrzeć w jego błyskotliwe, zielone oczy. </div>
<div style="text-align: justify;">
- I co księżniczko z bajki? Pomóc Ci?- zaśmiał się, śledząc każdy mój ruch.</div>
<div style="text-align: justify;">
- A co ja jestem? Może tobie potrzebna pomoc?- prychnęłam i czym prędzej chciałam odpłynąć, jednak ten był szybszy i przyciągnął mnie do siebie.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Posłuchaj Kotku- mówił szeptem, dotykając delikatnie ustami mojej szyi. Przez moje ciało przeszedł dreszcz- nie wchodź mi w paradę, a wszystko będzie dobrze. Nie chcesz poznać mojego gniewu- przygryzł płatek mojego ucha i odpłynął. Stałam tam jak kołek. O co mu chodzi? Teraz wiem jak czują się inni, gdy traktuję ich z góry. ''Trudno, nie zależy mi na nim''-pomyślałam i wyszłam z basenu. Wytarłam się ręcznikiem, a następnie przebrałam. Oczywiście wszystko robiłam w innym pomieszczeniu!</div>
<div style="text-align: justify;">
Zmęczona całym dniem udałam się do pokoju, który wskazał mi Mulat. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Dobranoc- ujrzałam wychyloną za drzwi głowę Liama- No i kolorowych snów- zaśmiał się. Postanowiłam troszkę pomieszać, no i udowodnić coś Kędzierzawemu.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Liam- powiedziałam delikatnym, skruszonym głosikiem- bo wiesz, ja bardzo się boję sama spać na obcym miejscu. Mógłbyś spać ze mną?- zatrzepotałam szybciutko rzęsami i czekałam na jego reakcję. Ten tylko zamknął za sobą drzwi i położył obok mnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Choć tu- otworzył ręce, tak abym mogła swobodnie wtulić się w jego umięśnione ciało. Już po chwili zasnęłam...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
28.05.2013</div>
<div style="text-align: justify;">
Sobota</div>
<div style="text-align: justify;">
Wczesny ranek</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Rusz dupę!- krzyknęłam z kanapy wyczekując tego pedała. No jak można?! Wszyscy potrafili się wyrobic, a ten godzinami przesiaduje przed lustrem. I tak wygląda jak pudel i nic, nawet godzinne układanie włosów tego nie zmieni!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Zamknij się!- usłyszałam tylko zachrypły głos dobiegający z łazienki.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Sam się kurwa zamknij i rusz dupę!- w mojej obronie stanął Liam, za to podziekowałam mu wzrokiem. Spędzając z nim noc wiele sie o nim dowiedziałam. Okazało się, że jego związek z Danielle to ustawka, a on sam planuje go zakończyć. Jestem ciekawa dlaczego takiej osobie jak ja zwierzał się z takich problemów. Miałam ochotę już mu coś na to powiedzieć, ale się powstrzymałam.</div>
<div style="text-align: justify;">
W końcu po długich prośbach, a raczej kłótni łaskawy pan Mop zszedł z góry i skierował sie w stronę czekającego na nas czarnego wozu. Zaśmiałam się na widok jego stroju. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT3pJ86bmD4F8vAzU16L_bXDX4OZTi1rEbOerhsqg4Fg_iX_HrSNQ" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT3pJ86bmD4F8vAzU16L_bXDX4OZTi1rEbOerhsqg4Fg_iX_HrSNQ" /></a>- Bardziej obcisłych spodni nie było?- szłam z nim, obserwując każdy ruch- człowieku ty chyba lustra w domu nie masz- kontynuowałam moja wypowiedź. Czułam jak zaraz wybuchnie, stąpał coraz głośniej po podłożu, a jego oddech był przyspieszony. Zwycięstwo! </div>
<div style="text-align: justify;">
W samolocie czas minął szybko, gdyż chłopcy kręcili Video Diary, w którym postanowili mnie umieścić. Opowiedziałam tam wiele o sobie i zabłysnęłam swoją inteligencją. Po wylądowaniu na lotnisku czekał na nas Nick. Podeszłam do niego i przytuliłam, a następnie musnęłam jego usta. </div>
<div style="text-align: justify;">
- No to co dziś robimy?!- krzyknął uradowany Lou, ciągnąc za sobą potężną walizkę. Moje ubrania nie zmieściły się w jedną i byłam zmuszona wziąć dwie. O mały włosy, a nie mogłabym wsiąść do samolotu. Chwyciłam chłopaka za rękę i udaliśmy się do hotelu, w którym mielismy wszyscy razem zamieszkać tymczasowo. Wybrałam pokój z widokiem na miasto. Rozpakowałam wszystkie swoje walizki i wyszłam na korytarz. Przechadzałam się długimi, krętymi 'ścieżkami' dokładnie śledząc każde szczegół tego budynku. W końcu dotarłam do wyjścia. Na moje nieszczęście stał tam również Styles. Tym razem był dla mnie dziwnie miły. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Wychodzimy na miasto, księżniczko?- spojrzał z pewną iskierką w oczach. </div>
<div style="text-align: justify;">
- No niech się zastanowię. Iść samej prawdopodobieństwem, że zostanę zgwałcona w ciemnej uliczce, czy iść z debilem roku 2013? Niech stracę, idę z Tobą- przewróciłam oczami i dorównałam chłopakowi kroku. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Chodź!- chwycił moją dłoń i podszedł do małego, zgrabnego samochodu. Wziął kluczyki od mężczyzny w czarnym garniturze i wskazał abym wsiadła. Niepewnie wykonałam jego polecenie. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Gdzie my tak w ogóle jedziemy?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Na plażę, a gdzie mamy jechać?- spojrzał na mnie, jakby to co teraz powiedział było takie oczywiste. No może dla niego tak, ale nie dla mnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po kilkudziesięciu minutach podjechaliśmy na mało zaludnioną plażę. Nie było tam prawie nikogo. Chłopak wziął z tylnego siedzenia koc w czerwoną kratkę i podążył w stronę plaży. Samochód stał na skromnym parkingu usypanym z piasku, a wokół nas rozprzestrzeniała się wielka 'plaga' piasku. Fale rozbijały się o brzeg. Uwielbiałam takie klimaty. Czym prędzej pobiegłam na brzeg. Śmiałam się i uciekałam, gdy lodowata woda chciała pomoczyć mi nogi. Po dłuższej chwili zabawy wróciłam na koc, gdzie leżał Mop. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Zasłaniasz mi swoim grubym tyłkiem- skwitował gdy rozbierałam swoją bluzkę, aby móc się opalić.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Sugerujesz mi, że jestem gruba?- spojrzałam na niego z pogardą w oczach.</div>
<div style="text-align: justify;">
- To mało powiedziane- pokazał mi język- wyglądasz gorzej niż pączek z marmolada!- dobra to było dziwne. Skąd on wziął takie porównanie? Czasami naprawdę się zastanawiam czy ten chłopak ma równo w głowie. Bez dłuższego zastanowienia uklęknęłam na piasku, udając że mam zamiar się opalać. Nabrałam w dłonie piasku i całą ich zawartość wysypałam na chłopaka. Ten nie mało się wkurzył i już po chwili biegaliśmy jak opętani po plaży.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Zabiję Cię!- krzyczał za mną, a ja śmiałam się pod nosem. W końcu przegrałam. Dogonił mnie. Wziął mnie na ręce i wbiegł do wody. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Puszczaj!- zaczęlam się śmiać i mocno go chlapać. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nienawidzę Cię- podszedł do mnie, łapiąc moje obie dłonie- słyszysz? Jesteś najgorszym co mnie mogło spotkać.- zbliżał się do mnie. Był coraz bliżej. Jego czoło dotykało mojego. Z każdą chwilą obawiałam się go coraz bardziej. Co był w stanie zrobić? Czy będzie chciał mnie zabić? Nagle...</div>
<div style="text-align: justify;">
___________________________________________________________</div>
<div style="text-align: justify;">
Hej! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Sorka, że taki krótki, ale nie mam weny:( Wiem, że jest okropny...mam nadzieję, że wybaczycie;)</div>
<div style="text-align: justify;">
Dziekuję za 22 komentarze<3</div>
<div style="text-align: justify;">
A wy jak myślicie co się wydarzy? :) Jesli macie jakiekolwiek pytania śmiało! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Całuję! ;3</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">20 KOMENTARZY= NOWY ROZDZIAŁ ♥</span></b></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-41353842417268747252013-05-11T08:18:00.000-07:002013-05-11T08:18:03.025-07:00Rozdział 5 ;)<div style="text-align: justify;">
Musiałam pocałować jak najbardziej namiętnie chłopaka, który mnie wkurzał. Nie lubiłam go, można powiedzieć, że nawet nienawidziłam. Jak oni mogli kazać mi zrobić coś takiego?! Jego dziewczyna spoglądała na niego piorunując mnie wzrokiem. Swoją drogą... jak on może się z nią umawiać?! Przecież to jest wrodzona brzydota! Na sam jej widok i tej krzywej mordki chce mi się wszystko zwrócić! To nie jest dziewczyna tylko jakaś zmutowana żyrafa.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie pocałuje go!- udałam obrzydzenie i wyciągnęłam język na znak, że tego nie zrobię. Nick widząc moje zachowanie zaśmiał się i posłał mi błagalne spojrzenie. Po chwili wszyscy zaczęli krzyczeć ''całuj, całuj!''. Zrezygnowana przybliżyłam się do chłopaka o zielonych tęczówkach i już chciałam musnąć jego usta, gdy coś mnie powstrzymało. Nie potrafiłam przestać wpatrywać się w jego oczy. Nasze czoła były złączone, a na twarzach momentalnie zagościł uśmiech. W końcu pod wpływem innych zatopiłam się w jego malinowych ustach. Całował powoli i delikatnie. Czułam się wyjątkowo, jak jeszcze nigdy. Tak samo jak nie chciałam go pocałować, tak teraz nie chcę tego kończyć.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dobra dość tego!- krzyknęła wyraźnie wkurzona blondynka. Odskoczyliśmy od siebie i lekko się zaczerwienieliśmy. Dziewczyna podeszła do kędzierzawego i mocno uderzyła go w policzek. Suka- pomyślałam. Przecież to tylko zabawa. Postanowiłam się jednak tym nie przejmować. Z jednej strony cieszyłam się. W końcu poczuł się jak ja. Zaznał upokorzenia. Dobrze mu tak.</div>
<div style="text-align: justify;">
Po skończonej grze chcieliśmy udać się do domu, jednak było za późno. Gdybym teraz wróciła nie miałabym zbyt wesoło. Chłopcy zaproponowali nam nocleg. Ich dziewczyny także zostawały, więc nie był to zbyt wielki problem. Dostaliśmy z Nick'iem własną sypialnię. Udaliśmy się do niej i rozłożyliśmy na łóżku.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jess...- objął mnie ramieniem i spojrzał mi w oczy- czy ty...poczułaś coś do niego?- w jego oczach widziałam strach i przerażenie. Chciałam mu powiedzieć swoje słynne ''kpisz sobie?!'', ale postanowiłam mu tego oszczędzić. W końcu nie jestem aż tak wredna, prawda?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie, nie musisz się martwić to skończony dupek- zaśmiałam się pod nosem i delikatnie pstryknęłam jego nosek. Po raz pierwszy od przyjścia tutaj rozejrzałam się po pokoju. Nasze łóżko stało na środku, obok niego stał mały stoliczek na którym była ustawiona lampka. Pod ścianą, która była błękitna stała sofa oczywiście w tym samym kolorze. Dopiero teraz zauważyłam, że w naszym pokoju jest basen. Jak to możliwe, że ta piątka chłopaków ma aż tak wypasiony dom? Przecież to JA mam zawsze wszystko najlepsze! Lekko się wkurzyłam- szczególnie na nich. Mieli to co chcieli- ZAWSZE! A ja nigdy nic nie mogłam. Musnęłam jeszcze tylko usta chłopaka i położyłam się spać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>25.05.2013</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Londyn</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Środa</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Rano</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zbudziły mnie śmiechy. Przetarłam ręką czoło i ujrzałam sześciu chłopaków wygłupiających się w TYM pokoju. Wkurzyłam się i to nie mało. Ja śpię, próbuję wypocząć a ci bezczelnie włażą do tymczasowo MOJEGO pokoju i moczą te okropne i obwisłe tyłki w wodzie. Zerwałam się czym prędzej z łóżka i zaczęłam na nich krzyczeć. Nie potrafiłam inaczej. No bo kto normalny by się w ten sposób zachował?!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Wyście chyba zdebilowali już totalnie! - krzyknęłam podchodząc do nich- pojebane dzieci!- krzyczałam dalej i chodziłam brzegiem. Nagle poczułam jak moje stopy zaczynają ślizgać się po podłodze i spadam do wody. Jeszcze tego brakowało! Abym przemoczyła swoje jedyne ciuchy jakie tutaj mam! No brawo. Niespodziewanie ktoś mnie złapał. Co ja ułomna jestem, że pływać nie umiem?! Odwróciłam swoją twarz i nie będzie to wielka niespodzianka jak powiem, że ujrzałam tam tego dupka, kędzierzawego dupka.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Łapy precz z mojego ciała debilu!- krzyknęłam wkurzona. Ten spojrzał na mnie marszcząc czoło i szepnął ,, Takiej szmaty jak Ty nawet nie chcę dotykać''. Tym to sobie u mnie przegiął! Nikt nie ma prawa w ten sposób się do mnie zwracać. Za kogo on się uważa?! Chyba zapomniał się kim jest. Podeszłam do niego, a raczej podpłynęłam.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Posłuchaj pierdolony dzieciaczku, który ma małego w gaciach jeszcze raz się do mnie w ten sposób odezwiesz a twoja krzywa mordka, będzie jeszcze gorsza. - uśmiechnęłam się tylko głupio do niego i skierowałam się do drabinki.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ym...- dłonie ułożyłam na biodrach i głośno chrząknęłam, tak, że wzrok wszystkich skierował się na mnie- może ktoś byłby tak łaskawy i ruszył swój otyły tyłek, aby dać mi ręcznik i jakieś ubrania?!- z wody na te słowa wyskoczył ciemny mulat. Uśmiechnął się tylko do mnie i wskazał ręką abym szła za nim. Miałam jakieś wyjście? No pewnie, że za nim poszłam. Już po chwili byliśmy w wielkim zielonym pokoju, łóżko stało na środku a wokół niego mnóstwo porozrzucanych ubrań. Chłopak podszedł do szafy- wow, nie wiedziałam że w takim syfie może ukryć się szafa!- i wyjął jakieś dresy.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Że ja mam to założyć?- spojrzałam wybrednie na te ubrania- żartujesz sobie prawda?- nadal nie uzyskiwałam odpowiedzi w końcu spojrzał na mnie i się zaśmiał.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Albo to, albo będziesz paradowała w samym staniku twój wybór- tak ze mną pogrywa? A to cwaniak jeden. Wystawiłam mu tylko język i kazałam wyjść za drzwi. Zamknęłam się i wzięłam za przebieranie. Wspomniałam o tym, ze moja bielizna także była mokra? A więc możecie sie domyślać jak musiałam ubrać te ciuchy.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ej ty mulat!- otworzyłam drzwi i ujrzałam chłopaka siedzącego pod ścianą- chodź no tutaj.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Czego- zaśmiał się widząc mój strój</div>
<div style="text-align: justify;">
- Albo dostanę jakąś normalną bluzkę, albo Cię własnoręcznie zabiję- wystawiłam mu język, znów.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dobra zobaczę czy Perrie tutaj czegoś nie zostawiła- uśmiechnął się i zaczął przeszukiwać szafę.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Masz- wręczył mi szary sweterek.- więcej nie dostaniesz- wystawił mi język. Znów wyrzuciłam go za drzwi i już tym razem o wiele szybciej uporałam się z wyszykowaniem.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTMMBtzPR1gD_09rgjaX5hhacqpvOA2TeodiDMbOZv0R2tbrnJArw" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTMMBtzPR1gD_09rgjaX5hhacqpvOA2TeodiDMbOZv0R2tbrnJArw" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Poprosiłam go jeszcze o suszarkę. Ten udał się ze mną do łazienki i dziwnie spoglądał na każdy mój ruch.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jessica, powiedz mi. Czy Ciebie i Harrego coś łączy?- wyłączyłam urządzenie i spojrzałam na niego z wyrzutem.- no wiesz Harry jeszcze nigdy nie zachowywał sie w ten sposób przy dziewczynie- zaśmiał się i kontynuował- Taylor go tylko ogranicza, aby nie mógł do Ciebie zagadać.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Oh, tak mnie to wzruszyło, że aż wcale. On jest zwykłym palantem i zapewniam Cię, że nic do niego nie czuję. Puściłam mu oczko i wróciłam do poprzedniej czynności. Nie zajęło mi to długo. Już po chwili byłam gotowa i wróciliśmy na parter.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Po południe</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wróciłam do domu zaraz po obiedzie, który przygotował Mop. Niestety jak zwykle nikogo nie było, więc z Nick'iem mieliśmy czas dla siebie. Obojgu bardzo nam się nudziło, więc postanowiliśmy przejść się na spacer. Skierowałam się do swojego pokoju, gdyż teraz siedzieliśmy w salonie, podeszłam do szafy i dlugo myślałam nad wyborem odpowiednich ubrań.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ei, kochanie- poczułam na swoich biodrach zimne dłonie. Nikt inny nie mógł być ich właścicielem jak mój ukochany- a może pojedziemy na weekend do Los Angeles?- jego słowa bardzo mnie zszokowały, gwałtownie się odwróciłam lądując w jego ramionach.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Skąd taki pomysł?- uśmiechnęłam się lekko i wróciłam do poprzedniej czynności.</div>
<div style="text-align: justify;">
- No wiesz Ci nasi nowi znajomi- nowi znajomi? Czy on mówi o One Direction? Chyba mu się coś pomieszało w główkach, gdyż to są Moi znajomi.- zaproponowali nam wyjazd. Mają tam dwa koncerty, a nie chcą sie nudzić. Więc możemy skorzystać, prawda?- czułam jak wędruje swoją dłonią po moich plecach.</div>
<div style="text-align: justify;">
- No, można, można- odparłam obojetnie- a teraz papa, idę się przebrać- zaśmiałam się i wygoniłam chłopaka za drzwi. Wyjęłam w końcu z szafy czarne spodnie, biały t-shirt z logo ''Adidas'' i do tego czarną marynarkę. Uwielbiam mieszać style. Dobrałam do tego żółte dodatki i gotowa wyszłam z pokoju wpadając na chłopaka.Ten podał mi rękę i wyszliśmy przed budynek. Zakluczyłam drzwi i mogliśmy iść. Spacerując uliczkami Londynu śmialiśmy się i wiele rozmawialiśmy. Nieświadomie doszliśmy do galerii handlowej. To, że oboje kochaliśmy zakupy, postanowiliśmy wejść. O dziwno nic specjalnie mi się nie spodobało. Za to Nick bardzo się obkupił. W drodze powrotnej wpadliśmy jeszcze do kawiarni. Każde z nas zamówiło sobie ciasto i kawę. Po skończonym deserze wróciliśmy do domu. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Musisz wyjeżdżać?- siedziałam na kolanach chłopaka i bawiłam się jego palcami. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Niestety- powiedział ze skruszoną miną.- Ale pamiętaj, że w weekend będziemy się widzieć- musnął moje usta i wpatrywał się w moje idealnie czekoladowe oczy. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Za ile masz samolot?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dwie godzinki- posłał mi przelotny uśmiech. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Ah, to mamy jeszcze czas, może coś zjemy?- wstałam z jego kolan i udałam się do kuchni. Wyciągnęłam gotowy mix sałatek z lodówki, doprawiłam je jogurtem i przyprawami. Zaniosłam na stół i przyniosłam sztućce. Wzajemnie się karmiliśmy przy czym było naprawdę sporo śmiechu. Pomidory leżały na dywanie, a sałatka była wszędzie. Po zjedzonym posiłku zamówiliśmy taksówkę i udaliśmy się na lotnisko.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Musisz wyjeżdżać- mówiłam przez łzy.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Kocham Cię- wyszeptał, a następnie namiętnie musnął moje usta. Przytuliłam się do niego, a ten znów mnie pocałował, ale tym razem we włosy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pocałunek.</div>
<div style="text-align: justify;">
Łzy.</div>
<div style="text-align: justify;">
To ostatnie co pamiętam z pożegnania. Patrzyłam przez wielkie okno na odlatujący samolot. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nienawidzę się żegnać. Kochamy kogoś, ale musimy pozwolić mu odejść. Paranoja prawda? Ale takie jest życie. Okrutne. To ono nauczyło mnie być oschłym na wszystkie sprawy. Jednak ON znów chce bym była tą miłą i kochającą Jessicą. Za to go kocham. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wróciłam do domu, gdy na dworze panował już mrok. Zdziwiona tym, że nadal nikogo nie ma udałam się do swojego pokoju. Położyłam na łóżko i rozmyślałam. Nad sensem mojego życia. Czy warto być tak wrednym? Kim jest dla mnie Harry? Dlaczego tak go traktuję? To, że on zachowuje się wobec mnie tak a nie inaczej jest spowodowane jednym- moją osobą. Z każdym dniem zdaję sobie sprawę jaka okropna jestem wobec innych. Ale czy potrafię się zmienić? </div>
<div style="text-align: justify;">
Bałam się zostawać sama w domu, szczególnie wtedy kiedy jest chłodno. Próbowałam o tym nie myśleć. Wzięłam do rąk książkę z fizyki- doskonały usypiacz- i zaczęłam czytać. Wszystko było by dobrze, gdyby nie dźwięk mojej komórki. Z wielkim strachem otworzyłam wiadomość...</div>
<div style="text-align: justify;">
___________________________________________________</div>
<div style="text-align: justify;">
Hej! :)<br />Przepraszam, że dopiero teraz dodaję ale nie mialam czasu! :(</div>
<div style="text-align: justify;">
Widzę, że jest coraz mniej komentarzy....</div>
<div style="text-align: justify;">
Zróbmy tak:</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">20 komentarzy= nowy rozdział!</span></b> :)</div>
<div style="text-align: justify;">
dopóki ich nie będzie rozdział się nie pojawi! </div>
<div style="text-align: justify;">
Całuję! xx</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-40637481158814864232013-04-28T09:55:00.003-07:002013-06-13T09:26:25.999-07:00Rozdział 4;)<br />
<div style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: start;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit;"> ,,<b style="line-height: 15px;">Kiedy mówię Ty mnie słuchasz</b></span></div>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><b></b></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><b><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 15px;">To kim jestem jest tym czego we mnie chcesz i</span></b></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><b>
<span style="background-color: white; line-height: 15px;"><div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">wiem, że chcę znaleźć zagubione kawałki mnie</span></div>
</span><span style="background-color: white; line-height: 15px;"><div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">takiej jaką byłam przy tobie''</span></div>
</span></b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Ujrzałam tam chłopaka, który wrzucił mnie do basenu. Po co on do mnie przychodzi o tej porze? Odbiło mu czy jak?! Nie chcę mieć z nim nic wspólnego, mam wystarczająco znajomych, a takich jak on gnębię. Spojrzałam na niego zdziwiona i otworzyłam okno. Ten bez żadnego zaproszenia wprosił się do mojego pokoju. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Pozwolił Ci ktoś?- spojrzałam na niego z wyrzutem- jest środek nocy!- byłam lekko poddenerwowana. Jego zachowanie mnie przerażało. Sposób w jaki mierzył moje ciało- bałam się. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- To nie można już odwiedzać swoich przyjaciół?- zwrócił się do mnie i uśmiechnął. Przyjaciół? Chyba mu się poprzewracało w tej małpiej główce. Od kiedy przyjaciółmi nazywa się osoby, które zna się kilkanaście, może dziesiąt minut? </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Ym....dobrze się czujesz?- udałam zmartwioną i przyłożyłam rękę do jego czoła- bo mi się nie wydaje- z niecierpliwością oczekiwałam jego odpowiedzi. Chciałam dowiedzieć się co takiego go tutaj sprowadza- po co w ogóle tutaj przyjechał?- Halllo!- krzyknęłam, gdy ten zapatrzył się na moje zdjęcie, które wisialo obok łóżka.</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- A no tak. Chciałem Cię zobaczyć, brakowało mi Ciebie- przysunął sie do mnie i delikatnie przeczesał moje włosy. Bez zastanowienia dałam mu w policzek. Co on sobie nie wyobraża?!- Ej, lala nie tak ostro- zaśmiał sie- chciałbym Ci coś pokazać, choć- zwrócił się do mnie i wyciągnął dłoń. Hahahahaha. Chyba za dużo filmów się naoglądał. Myślał, że z nim pójdę? No przepraszam bardzo, ale do zawodu dziwki to ja się nie zgłaszałam.</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Posłuchaj pieprznięty chłopczyku z mopem na głowie- zamrugałam oczami i kontynuowałam- jeśli myślisz, że wskoczę Ci do łóżka i będę twoją zabaweczką na jedną, może dwie nocy życzę powodzenia. Chcesz? To idź pod latarnią stoi takich wiele. A teraz wypierdalaj z mojego domu.- chciałam być grzeczna i uprzejma, ale nie wychodziło mi to. Co ja na to poradzę, że mam taki charakter? No właśnie- nic. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
O dziwo posłuchał się mnie. Kierował się w stronę drzwi balkonowych.</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Jessico...- powiedział nieśmiało- a może wyszłabyś jutro ze mną na miasto?</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Zobaczę, ale teraz już idź. Pa- tak wygoniłam go z domu, zasłużył sobie. Zamknęłam drzwi i nieświadoma tego co robię pognałam do okna, aby go obserwować. Wyglądał tak wspaniale wsiadając na motocykl. Niegrzecznie, słodko. Jezu! Co ja wygaduję?! Starałam się jak najszybciej otrząsnąć i wróciłam do łóżka. Przykryłam się kołdrą i ułożyłam do snu. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<b></b><br />
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<b><b>24.05. 2013</b></b></div>
</div>
<b>
</b><b><div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<b>Londyn </b></div>
</div>
</b><b><div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<b>Wtorek</b></div>
</div>
</b><br />
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Wstałam zmęczona i długo dochodziłam do siebie. Skierowałam się do łazienki i wzięłam gorący prysznic. Już po chwili byłam odświeżona. Wyszłam w samym ręczniku na balkon, aby sprawdzić jaka pogoda jest za oknem. Doznałam nie małego szoku. Okazało się, iż Nick wrócił! Jego samochód stał pod wjazdem, a on właśnie z niego wychodził. Uradowana krzyknęłam do niego i czym prędzej chciałam się z nim przywitać. Wbiegłam z powrotem do pokoju i ubrałam czarne krótkie spodenki- takie które jako pierwsze wpadły w moje ręce- i za duży sweterek. Zbiegłam po schodach i wybiegłam na przeciw blondyna. Nie myśląc co robię wskoczyłam mu na ręce i mocno wyściskałam. </div>
</div>
<div style="clear: left; display: inline !important; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://cdn01.cdn.justjared.com/wp-content/uploads/2012/04/bieber-gomez-boyfriend/justin-bieber-selena-gomez-boyfriend-set-04.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; display: inline !important; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://cdn01.cdn.justjared.com/wp-content/uploads/2012/04/bieber-gomez-boyfriend/justin-bieber-selena-gomez-boyfriend-set-04.jpg" width="213" /></a><a href="http://cdn01.cdn.justjared.com/wp-content/uploads/2012/04/bieber-gomez-boyfriend/justin-bieber-selena-gomez-boyfriend-set-04.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; display: inline !important; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><br /></a></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię widzę!- krzyknęłam uradowana. Ten okręcił mnie wokół własnej osi i delikatnie musnął moje usta. Sama nie wiem dlaczego oddałam mu ten pocałunek. Może ja go naprawdę pokochałam? Może on jest tym jedynym? Pytania rozrywały moją głowę. Wpatrywałam się w jego oczy i nie potrafiłam uwierzyć w to, że wszystko dzieje się naprawdę. On tutaj jest. Trzyma mnie w swoich objęciach.</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Też się cieszę. Nawet nie wiesz jak tęskniłem- i znów mogłam poczuć smak jego malinowych ust. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Dlaczego wróciłeś?- nadal trzymał mnie na rękach. Ja tylko obejmowałam jego szyję i zadawałam mnóstwo pytań. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Chciałem Cię zobaczyć i naprawić kilka rzeczy, niestety po jutrze znów wyjeżdżam. Dostałem tylko kilka dni wolnego- jego twarz wyraźnie posmutniała, moja zresztą też. Starałam się jednak o tym nie myśleć. Jest teraz, jest dziś. Chcę się nim nacieszyć.- dowiedziałem się także, że twój ojciec leży w szpitalu, nie był bym sobą gdybym nie przyjechał aby cię wspierać- spojrzał w moje brązowe tęczówki i się w nich zatopił. Ja nadal nie potrafiłam oderwać od niego wzroku. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Kocham Cię- szepnęłam mu do ucha i ponownie dziś pocałowałam. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Po dłuższym przywitaniu udaliśmy się do domu, aby zjeść śniadanie. Niestety moja macocha była w domu. Wzięłam tylko torebkę i powiedziałam, że wychodzę. Nie miałam zamiaru iść do szkoły, więc mogliśmy jechać do restauracji i spędzić więcej czasu ze sobą. Oboje mieliśmy ochotę na coś z Mac Donald's więc też tam się udaliśmy. Zamówiłam sobie sałatkę i kanapkę a do picia wzięłam sok multiwitaminowy. Siedzieliśmy i wpatrywaliśmy w siebie na wzajem. Nie obyło się też bez wygłupów. Opowiedziałam mu o przygodzie z bankietem i o tym jak wczoraj do mojego okna zapukał zupełnie obcy mi chłopak. Stwierdził, że gdyby był przy mnie dał by mu nauczkę. Zaśmiałam się tylko głośno i musnęłam jego usta. Wzrok wielu był skierowany na naszą dwójkę. Lubię być w centrum zainteresowania, ale to była dla mnie przesada. Po dłuższym czasie 'jedzenia' wyszliśmy z restauracji i udaliśmy się na spacer. Brakowało nam siebie. Mieliśmy tak wiele sobie do powiedzenia. Czas mijał nie ubłagalnie. Po porze obiadowej- którą tym razem spędziliśmy w KFC- udaliśmy się do szpitala, w którym leżał mój ojciec. Musieliśmy ukryć przed nim to, że jesteśmy razem. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Przywitałam się z nim i opowiedziałam co działo się w domu- czyli 'nic'. Spędziliśmy u niego prawie trzy godziny, przyjechała do niego żona więc my nie chcieliśmy przeszkadzać. Wychodząc ze szpitala dostałam sms. Spojrzałam na ekran- nieznany numer. Odczytałam wiadomość i lekko się zdziwiłam, skąd ten palant ma mój numer? ,, Hej! ;) Chciałbym zaprosić Cię na imprezę, razem z kumplami organizujemy w naszej chaci. Możesz zabrać ze sobą koleżankę. Całuję, Harry! ;*- idiota z basenu! :)'' Na ostatnie słowa się zaśmiałam. Zapytałam Nick'a czy nie miałby ochoty na imprezę. Bez wahania się zgodził. Odpisałam tylko temu całemu Harremu, że się zgadzam i będę. Udaliśmy się z blondynkiem do domu i rozpoczęliśmy przygotowania do imprezy. Jak zwykle miałam dylemat co ubrać. W końcu postawiłam na krótką różową sukienkę. Gotowa do wyjścia czekałam przez chwilę na kanapie na Nick'a, który musiał jechać do hotelu, aby się przebrać. </div>
</div>
<div style="clear: left; display: inline !important; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW_Tjg9897geo0XjgkFGey4X3ihtIBiMo2H4r5kFVbTAzxxgKi2VDVJvE4bMpJxpMaS-3Hc51LrwflVHfdrc-idGgPOZZCRQD43EwRrN1GHSDvDOA0PirSZCltctHYEu_bJkXRhtlKsv5J/s1600/justin-bieber-and-selena-gomez-split.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; display: inline !important; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW_Tjg9897geo0XjgkFGey4X3ihtIBiMo2H4r5kFVbTAzxxgKi2VDVJvE4bMpJxpMaS-3Hc51LrwflVHfdrc-idGgPOZZCRQD43EwRrN1GHSDvDOA0PirSZCltctHYEu_bJkXRhtlKsv5J/s320/justin-bieber-and-selena-gomez-split.jpg" width="320" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW_Tjg9897geo0XjgkFGey4X3ihtIBiMo2H4r5kFVbTAzxxgKi2VDVJvE4bMpJxpMaS-3Hc51LrwflVHfdrc-idGgPOZZCRQD43EwRrN1GHSDvDOA0PirSZCltctHYEu_bJkXRhtlKsv5J/s1600/justin-bieber-and-selena-gomez-split.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; display: inline !important; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><br /></a></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Po jego przyjeździe udaliśmy się na adres, który mop wysłał mi w sms. Podjechaliśmy pod wielki dom, wokół którego było mnóstwo ludzi. Muzyka grała, a impreza rozkręciła się chyba na dobre. Zadzwoniłam do drzwi i o dziwo ktoś mi otworzył. Był to chłopak z bankietu- Liam. Byłam zdziwiona jego obecnością tutaj.</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Hej Jess- uśmiechnął się. Starałam ukryć się swoje zdziwienie i zachowywać naturalnie- czyli w moim przypadku wrednota wrodzona.</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Dla Ciebie Jessica- uśmiechnęłam się szyderczo i ominęłam chłopaka. Nick tylko poklepał bruneta po ramieniu i podążył za mną. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Byłam już lekko wstawiona nie panowałam nad swoim ciałem i nad tym co robię, nie wiem jak to się stało- jeszcze nigdy tyle nie wypiłam. Podeszłam do chłopaka, którego prawie nie znam i zaczęłam go całować. Ten nie był temu przeciwny- wręcz na odwrót, był zadowolony. Na szczęście ocknęłam się w porę i uciekłam od chłopaka. Jedyne co zdąrzyłam zauważyć to to, że był to ten obleśny typ- Harry. Wybiegłam na podwórze i natrafiłam na Nick'a, który właśnie dopijał swojego drinka i rozmawiał z jakimś mulatem. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach. Impreza powoli dobiegała końca, ale wszyscy prosili nas abyśmy zostali na noc. Zadzwoniłam tylko do macochy z tą informacją i się rozłączyłam. Nie interesowało mnie to czy się zgodziła czy nie. Powiadomiłam ją? To niech się przynajmniej tym zadowoli. W końcu poznałam ich wszystkich mulat to Zayn, mop jak pewnie już przeczytaliście to Harry, Liama też już znacie, gdyby było tego mało jest jeszcze farbowany blondyn- Niall i najśmieszniejszy i najdziwniejszy z nich wszystkich- Louis. A może nie najdziwniejszy? Zdecydowanie najgłupszy z nich to Harry. Jest dupkiem. A czemu? Bo ja tak powiedziałam. Oprócz tych oto chłopaków były jeszcze, jak śmiem przypuszczać ich dziewczyny. No dobra, nie muszę przypuszczać bo mi to powiedzieli, ale ja lubię bawić się w głupią blondynkę. A więc była Perrie- dziewczyna mulata, Elanor- dziewczyna dziwaka, Danielle- dziewczyna Liama, oraz Taylor- dziewczyna Harrego. Tak! Ten dupek ma dziewczynę, a zarywa do mnie. Totalne dno! </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Wracając do teraźniejszości. Chłopcy wpadli na ''genialny'' pomysł, aby zagrać w butelkę- chyba na łeb upadli. Usiedliśmy wszyscy w kole i zaczęła się gra. W końcu wypadło na mnie. Musiałam pocałować jak najbardziej namiętnie....</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
________________________________________________________</div>
</div>
<span style="text-align: center;"></span><br />
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: center;">Hej, hej! :)</span></div>
</div>
<span style="text-align: center;">
</span><span style="text-align: center;"><div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Miałam dodać wczoraj, ale jakoś czasu mi brakło. xd</div>
</div>
</span><span style="text-align: center;"><div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
nie ma to jak być chorym i nie mieć czasu ! :D</div>
</div>
</span><span style="text-align: center;"><div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Jak wam sie podoba? </div>
</div>
</span><b style="font-size: x-large; text-align: center;"><div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<b>Proszę KOMENTUJCIE! :)</b></div>
</div>
</b><span style="text-align: center;"><div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Całuski! xx</div>
</div>
</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-27111956503904236262013-04-20T13:24:00.001-07:002013-06-13T09:25:15.827-07:00Rozdział 3 ;)<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><b>21.05.2013<o:p></o:p></b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><b>Londyn <o:p></o:p></b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><b>Sobota</b><o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><b><br /></b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Zbudziły mnie dziwne odgłosy. Wytężyłam bardziej słuch i
wzrok- okazało się, że był to mały pisekek, który dziwnym cudem znalazł się
przy moim łóżku. Przestraszona czym prędzej usiadłam jak najdalej tego
zwierzęcia i zaczęłam wzywać pomoc. Od dziecka mam obrzydzenie do psów,
zwierząt. Gdyby tego było mało potwornie się ich boję. W końcu doczekałam się
przyjścia mojej macochy. Powiadomiła mnie, iż to pies mojego ojca. Kupił go
specjalnie dla mnie, gdyż widział mój smutek po wyjeździe Nick’a. Postanowiłam
jednak, że nie będę łamała swoich zasad, strachów- nie przekonam się do tego
psa. Rozkazałam jej go jak najszybciej zabrać z moich oczu. Natomiast ja
ubrałam się i poszłam biegać. Bieganie jest moim hobby- oczywiście zaraz po
zakupach- biegam od ponad dziewięciu lat. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoListParagraph" style="mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Symbol; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-fareast-font-family: Symbol;"><span style="font-family: 'Times New Roman'; line-height: normal;">*</span></span><!--[endif]--><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">kilka godzin później*<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Ostatnie poprawki i MUA jest gotowa! Mój makijaż był idealny,
włosy spięte w kok i sukienka idealnie dopasowana do mojej figury. Zadowolona z
siebie ubrałam jeszcze szpilki i skierowałam się przed dom. Już po chwili za
mną wyszedł mój ojciec i przyjechała limuzyna. Dumnie wsiadłam i ruszyliśmy na
tę uroczystość. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Przed wejściem do wielkiego budynku stało mnóstwo paparazzi.
Oczywiście zwrócili na mnie uwagę i fotografowali mnie. Jak ja kocham być w
centrum zainteresowania! To wspaniałe uczucie- tylko Ty i blask fleszy. Jest to
chyba moja ulubiona ‘rzecz’ w byciu sławnym. Z wielką przyjemnością pozowałam
do zdjęć. Kiedy byłam już tym zmęczona weszłam do wielkiego, białego budynku.
Moje oczy wędrowały to po wspaniałych dekoracjach, kryształowych lampach, czy
kolekcji obrazów, które zdobiły ściany budynku. Jednak znacznie większe
zainteresowanie wzbudzili u mnie przystojni chłopcy. Było ich tutaj setki. Od
wspaniałych brunetów po słodkich niebieskookich blondynkach. Niestety nie miałam
możliwości rozmawiania z żadnym z nich- mój ojciec kazał mi witać się z
wszystkimi i towarzyszyć w najbliższym czasie. Cała ceremonia powitalna trwała
wieczność. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Po jej zakończeniu miał odbyć się koncert charytatywny. Jak
zwykle ustawiłam się pod sceną na moje szczęście stanął obok mnie jakiś ładny
blondyn. Chwilę rozmawialiśmy, ale już po chwili zakończyliśmy tę czynność,
gdyż koncert się rozpoczął. Na scenę wyszło pięciu chłopaków. Wszyscy z wielkim
uśmiechem na twarzy, no i co najważniejsze- byli zabójczo przystojni!
Uśmiechnęłam się delikatnie do nich, lecz nie dałam po sobie poznać, iż ‘wpadli
mi w oko’. Słuchałam ich piosenek z wielką uwagą. Muszę przyznać, że mają
jednak talent. Po nich zaśpiewała jeszcze Adele. Kocham tę kobietę i jej
piosenki! Koncert szybko dobiegł końca. My- młodzi zostaliśmy skierowani do
innego pomieszczenia. Była to wielka sala, na której środku stała fontanna z
czekoladą, a w tle grała szybka muzyka. Można było wyjść na świeże powietrze,
gdzie jak zgaduję znajdował się basen. Nadal rozmawiałam z tym blondynkiem.
Nagle ktoś ogłosił konkurs piosenki. Zauważyłam, że był to jeden z tych
chłopaków, którzy śpiewali na scenie. Bez zastanowienia zgłosiłam się do niego.
Przecież mam talent, prawda? Jestem wielka i wierzę w siebie. Zostałam wywołana
na scenie. Mikrofon objęłam delikatnie, muzyka zaczęła lecieć. [ </span><a href="http://www.youtube.com/watch?v=8c2ahBlTPz0" style="line-height: 115%;" target="_blank">KLIK</a> ]</div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;">Na początku delikatnie kołysałam się w rytm muzyki. Z czasem
jednak się rozkręciłam. Szło mi coraz lepiej. Byłam dumna z siebie. Po
skończonej piosence usłyszałam głośne oklaski. Ukłoniłam się i uradowana
zbiegłam ze sceny. Podeszłam do fontanny z czekoladą i wzięłam truskawkę. Po
chwili rozkoszowałam się wspaniałym smakiem deseru. Poczułam na swoim ramieniu
czyjąś rękę odwróciłam się i ujrzałam przystojnego bruneta.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">- Witaj piękna Liam jestem- puścił mi oczko i się zaśmiał<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">- Hej- odparłam udając nie dostępną. Nie lubię być wylewna.
Nie daję się łatwo poznać. Aby mnie zdobyć chłopak musi się naprawdę postarać. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">- Mogę poznać twoje imię?- zaśmiałam się lekko, a następnie
przedstawiłam. Nie trwało długo jak znaleźliśmy się na parkiecie. Bawiliśmy się
wspaniale. Byłam już jednak lekko zmęczona, aby nie przemęczać się wyszłam na
zewnątrz. Usłyszałam tylko jakiś głośny okrzyk radości i już po chwili
znajdowałam się na rękach chłopaka w lokach. Najgorsze było to, że kierowaliśmy
się w stronę basenu. Co on sobie nie wyobraża?! Kim on do cholery jest, że w
ten sposób się zachowuje?! Krzyczałam, próbowałam się uwolnić, ale to nic nie
dawało. Ten wariat skoczył ze mną do wody. Wynurzyłam się z niej jak
najszybciej i przyłożyłam mu w policzek. Widocznie go to zabolało, gdyż przez
dłuższą chwilę go masował. Spoglądałam na niego ze wściekłością. Kiedy tylko
chciałam wyjść- wypłynąć- ten przybliżył mnie do siebie i wyszeptał.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">- Gdzie się kochanie wybierasz?- jego oczy były
hipnotyzujące. Mokre włosy opadały na jego twarz, a przemoczona koszula
idealnie dopasowywała się do umięśnionej klatki. Nie stop! To jest idiota,
debil i zboczeniec!<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">- Posłuchaj chłopczyku, po pierwsze łapy precz ode mnie! Po
drugie po jakiego to zrobiłeś?! Po trzecie zostaw mnie w spokoju i pomóż
wyjść!- na ostatnią prośbę się zaśmiał a następnie wziął na ręce- nie
spodziewałam się tego- moja sukienka uniosła się ku górze i mógł zobaczyć moje
majtki. Zakryłam mu czym prędzej oczy i wyswobodziłam się z jego ramion. W
końcu udało mi się wyjść z tego przeklętego basenu. Dzięki bogu tuż obok był
ręcznik. Otarłam się nim i udałam do łazienki. Widząc swój rozmazany makijaż
byłam załamana. Wyjęłam z torebki wacik i delikatnie go zmyłam. Nałożyłam tylko
tusz i błyszczyk na usta. Wychodząc z pomieszczenia wpadłam na mokrego bruneta.
Spiorunowałam go wzrokiem, a potem wpadłam na wspaniały pomysł. No może prawie
wspaniały. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">- Jeśli nie dostanę się w ciągu piętnastu minut do domu
posądzę Cię o gwałt- spojrzałam na niego z moim słynnym wyrazem twarzy i
czekałam na odpowiedź. Jego twarz wyraźnie zbladła. Już po chwili trzymał w
ręce marynarkę, którą nałożył na mnie. Wziął mnie za rękę i wyszliśmy z
budynku.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">- Siadaj- wskazał na czarny, sportowy motocykl.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">- Twój?- byłam zdziwiona. Skąd taki pudel może umieć jeździć
na tak wspaniałej maszynie.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">- No pewnie, że nie. Mojego kolegi, ale to jedyny sposób by
zawieść Cię do domu- wyszczerzył swoje białe ząbki i pomógł mi wsiąść na
motocykl. Wstydziłam się go obiąć, ale nie miałam wyjścia. Pędziliśmy przez
miasto. Wskazywałam chłopakowi gdzie ma jechać, w końcu byliśmy na miejscu. Z
grzeczności podziękowałam mu za to, że mnie przywiózł i za to, że zniszczył mi
resztę przyjęcia. Ten tylko się zaśmiał i powiedział, że koniecznie musimy się
jeszcze spotkać. Zignorowałam to. Wbiegłam do domu i udałam się do swojego
pokoju. Rozebrałam się i udałam do łazienki. Oddałam się chwili. Leżałam w
wannie i myślałam o tym zielonookim bogu. Pomimo tego, że mnie wkurzył bardzo
mi się podobał. Był moim ideałem. Z jednej strony nie chciałam mieć z nim nic
wspólnego, swoim zachowaniem nie prezentował nic godnego uwagi, jednak z
drugiej. Był inny od innych. Kto normalny odważyłby ośmieszyć się na oczach
innych tylko po to by się zabawić? By MNIE poznać? To było słodkie, a zarazem
wredne. O mały włos, a zasnęłabym w tej wannie. Wstałam i owinęłam się
ręcznikiem. Wyszłam i przebrałam się w moją ukochaną różową pidżamkę. Położyłam
się do łóżka i już po chwili zasnęłam. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><b>23.05.2013<o:p></o:p></b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><b>Londyn</b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><b>Poniedziałek </b><o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Po wczorajszym nudnym dniu, nie miałam problemu by wstać do
szkoły. Umyłam zęby, włosy spięłam w luźny warkocz i ubrałam się – jak na mnie-
na luzie. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">W szkole lekcje mijały szybko. Obgadywałyśmy z Anabel tego
wariata. Z mojego opisu An stwierdziła, że musi to być naprawdę wielkie ciacho!
No i miała rację… Dzięki niej znów załapałam kolejną jedynkę! No nie ma co!
Moje stopnie nie wróżą nic dobrego. Mam tylko nadzieję, że matura poszła mi
jako tako. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">- Jessica!- usłyszałam głos z końca korytarza. Odwróciłam się
i ujrzałam moją macochę. Co ona może ode mnie chcieć? Po co przychodzi do mnie
do szkoły i robi mi obciach?! Wkurzona podeszłam do niej i wysyczałam.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">-Czego chcesz?- kiedy spojrzałam na jej twarz ujrzałam łzy.
Zdziwiło mnie to, gdyż ona nigdy nie płakała.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">- Twój ojciec… był zamach…został postrzelony- jąkała się, jej
język się plątał. A ja stałam jak słup. Co ona wygaduje?! Jak to mój ojciec
postrzelony?! To nie może być prawdą!<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">- Ale żyje, tak?- zapytałam. Bałam się odpowiedzi. Bałam się,
że usłyszę to okropne ‘’ nie’’.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">- Tak żyje- jej kąciki ust lekko się podniosły, ale już po
chwili wróciły do wcześniejszej formy. Czym prędzej zwolniłam się z lekcji i
udałam się z nią do szpitala, gdzie leżał mój ojciec. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Przemierzałam długi, szary korytarz. W końcu znalazłam salę
200. Otwarłam drzwi. Do moich oczu momentalnie napłynęły łzy. Leżał tam. Na
niewygodnym białym łóżku. W tej Sali nie było nic prócz dwóch białych krzeseł,
małego telewizorka i tego przeklętego łóżka. Usiadłam na jednym z krzeseł i
delikatnie muskałam ręką jego twarz. Uśmiechnął się do mnie. Poczułam jak przez
moje ciało przechodzi dreszcz. Bałam się. Tak potwornie się bałam. Nie chciałam
go stracić, za bardzo mi na nim zależy. Lekarz wszedł do Sali i wszystko nam
wyjaśnił. Dzięki kamizelce ochronnej, którą miał mój ojciec rana nie jest zbyt
głęboka. Mogą być komplikacje, gdyż znajduje się ona pod żebrem, jednak lekarz
zapewniał nas, że będzie dobrze. Podziękowaliśmy mu. Do wieczora siedziałam
przy nim. Rozmawialiśmy o wszystkim. Po raz pierwszy od tylu lat mieliśmy czas
aby rozmawiać o błahych sprawach. Cieszyliśmy się ze wszystkiego i
wygłupialiśmy się. Pomimo swojego stanu, ojciec był naprawdę sprawny. Niestety
musiałam już iść- rozkaz lekarza. Pożegnałam się z nim i obiecałam, że jutro
przyjdę. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">W domu byłam po kilkudziesięciu minutach, przez te okropne
korki. Wzięłam gorący prysznic i
położyłam się do łóżka. Laptopa ułożyłam na kolanach i przeglądałam stronki. Po
dłuższej chwili siedzenia coś mi przerwało. Usłyszałam pukanie w okno.
Wystraszyłam się. Wzięłam kij, który leżał obok łóżka i powoli zbliżałam się w
stronę tej przeklętej ramy z szybą. Kiedy doszłam moja twarz zbladła, ujrzałam
tam…<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">_________________________________________________</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Hej, hej! :)</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">I jak rozdział?</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Mi się nie podoba....</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Jest świeżo napisany, więc przepraszam za wszelkie błędy! </span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">No ale obiecałam, że dziś dodam- a ja się z obietnic wywiązuję! :D</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Dziękuję za tyle komentarzy! ♥</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Kolejny rozdział w sobotę! :)</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Mam do was wielką prośbę:</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><b><span style="color: red;">KOMENTUJCIE! ♥ ♥ ♥</span></b></span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-86271133477963399792013-04-12T14:52:00.004-07:002013-06-13T09:24:55.838-07:00Rozdział 2 ;)<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">Spojrzałam
na telefon i ujrzałam nieodczytaną wiadomość od Nicka. Co on mógł chcieć ode
mnie o tej porze? Dlaczego musiał napisać właśnie po tym dziwnym śnie? Prawdę
mówiąc bałam się odczytać tego sms-a. Bałam się konsekwencji, a najbardziej
tego, że mój sen może okazać się prawdą. Siedziałam przez chwilę na łóżku
bezczynnie wpatrując się w ekran telefonu. W końcu zdobyłam się na odwagę i
odczytałam tę wiadomość. Byłam lekko zaskoczona, nie spodziewałam się takiego zachowania
Nicka. Nigdy specjalnie nie ukazywał zainteresowania mną, a więc dlaczego taka
treść? Kilka razy analizowałam jego każde słowo. ,, <i>Hej kochana! ;* Dziękuję Ci za tak wspaniały dzień, nawet nie wiesz jak
wspaniale bawiłem się w twoim towarzystwie. Musimy to powtórzyć. Kocham Twój
Nick xx’’. </i><span style="font-size: small;">Kocham? Jak to kocham? Czy on napisał właśnie, że mnie kocha? I
jeszcze to ‘’twój’’ wszystko jest takie dwuznaczne. Z jednej strony może okazać
się, że jest to tylko w formie zabawy, a co jeśli nie? Jeśli napisał to od
serca? Biłam się z myślami dosyć długo, aż w końcu otrzymałam kolejną
wiadomość. Także od Niego. ,,</span><i>Spotkajmy się
jutro. Możesz nie iść na lekcje?’’</i><span style="font-size: small;">. Szybko mu odpisałam i umówiliśmy się,
że przyjedzie po mnie o dziesiątej.
Położyłam się ponownie do łóżka i usnęłam. Nie sprawiło mi to większej trudności, pomimo
wydarzeń które miały przed chwilką miejsce. Jednak dzięki mojej jedwabistej
różowej pościeli wszystko jest możliwe.<o:p></o:p></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><b>31.03.2013r.<o:p></o:p></b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><b>Piątek<o:p></o:p></b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><b>Londyn</b><o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><b><br /></b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">Obudziłam
się dosyć późno, bo o dziewiątej. Wstałam pośpiesznie i wykonałam poranną
toaletkę. Uśmiechnęłam się jak zwykle do siebie w lustrze i ubrałam wcześniej
przygotowany zestaw. Zeszłam czym
prędzej do kuchni, aby coś zjeść. Nikogo w niej nie było, a po śniadaniu brak
jakichkolwiek śladów. I już mój humor został zepsuty. Jak ona mogła dopuścić do
tego abym JA nie miała co jeść i była zmuszona sama sobie coś przyrządzić? No
przepraszam, ale to lekka przesada! Wkurzona nic nie zjadłam i poszłam usiąść
jak zwykle na schodach. Już po chwili zjawił się Nick. Przywitaliśmy się
całusem w policzek i wsiadłam na jego motocykl, którym tutaj przyjechał. Mój
ojciec bardzo nie lubił gdy na nim jeździłam, ale ja się tym nie przejmowałam.
Objęłam chłopaka w pasie i ruszyliśmy przed siebie. Po kilkunastu minutach drogi znajdowaliśmy się
nad Tamizą. Był to wspaniały widok. Niedaleko nas znajdował się Tower Bridge, a
my staliśmy jak małe mrówki. Byliśmy tam sami. Miejsce nie wyglądało na zbyt
często odwiedzane. Ale muszę przyznać, że bardzo mi się
spodobało.</span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv9hgVpzL-0hyphenhyphen9ducZFzMMC0eZ4IBujfJHIXxCIlArTxBi0N5l5GIqI4w9Oc2WvThyWenmN76eWs3qMza63L_dpmRsepKZcE-Gq8OZgGiYAvrPEykIb5TsuOsL5L8-HqQhv28wyo0E6VOs/s1600/tatata.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv9hgVpzL-0hyphenhyphen9ducZFzMMC0eZ4IBujfJHIXxCIlArTxBi0N5l5GIqI4w9Oc2WvThyWenmN76eWs3qMza63L_dpmRsepKZcE-Gq8OZgGiYAvrPEykIb5TsuOsL5L8-HqQhv28wyo0E6VOs/s320/tatata.jpg" width="320" /></span></a></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 115%;"> </span><span style="line-height: 115%;">Nick jak zwykle
pomógł mi zejść z maszyny i delikatnie objął w pasie. Odwrócił mnie w swoją
stronę i spojrzał w moje wymalowane oczy. Nasze twarze dzieliły milimetry, nie wiem
czym wtedy się kierowałam. Zbliżyłam się jeszcze bardziej i już po chwili tkwiliśmy
w namiętnym pocałunku. Czułam się spełniona. Jedno z moich marzeń w końcu się
spełniło.</span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">Po dłuższej
chwili oderwaliśmy się od siebie, a moją twarz oblał wielki rumieniec. Chłopak
tylko się delikatnie uśmiechnął a następnie zaczął składać pocałunki na mojej
szyi. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">-Nick-
przerwałam chłopakowi. Nie miałam zamiaru dać się wykorzystać, dlaczego nie
porozmawia ze mną normalnie, tylko zaczyna mnie od razu uwodzić i pieścić moje ciało?-
Dlaczego to robisz?- oderwałam się na niego i spojrzałam w jego oczy pełne
płonących iskierek. Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech. Jego oczy skierowały się prosto na moje usta,
a następnie wlepiły się w moje oczy.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">- Jess, ja…
ja się chyba w Tobie zakochałem- widać było, że sprawiło mu to wiele trudu. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">- Ja ciebie
też kocham- zaśmiałam się i ponownie złączyliśmy się w namiętnym pocałunku. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><b>20.05.2013r.
<o:p></o:p></b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><b>Londyn <o:p></o:p></b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><b>Piątek</b><o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><b><br /></b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">*ranek*<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">Od tego
pamiętnego dnia- wyjazdu nad Tamizę- jesteśmy z Nickiem parą. Można powiedzieć,
że się z tym ukrywamy. Nie wie o nas nikt prócz Anabel. Mój ojciec nie byłby
pewnie ucieszony faktem iż jego ukochana i jedyna córeczka spotyka się z
szoferem. Sama nie wiem jakim cudem to się stało, dlaczego właśnie w nim się
zakochałam? Sama nie wiem. Leżałam w łóżku, gdyż miałam jeszcze sporo czasu na
to by ubrać się i wyszykować do szkoły. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">Moje
rozmyślania nad życiem- które trzeba przyznać zdarzają mi się rzadko- przerwało
pukanie do drzwi. Nie wiedziałam kto to może być o tak wczesnej porze. Dębowe
drzwi powoli się uchylały a już po chwili przede mną stał umięśniony-mój-
chłopak z bukietem czerwonych róż. Uśmiechnęłam się na ten widok- on to potrafi
poprawić człowiekowi humor. Podszedł do mojego łóżka, które znajdowało się tuż
obok okna i usiadł. Na przywitanie jak zwykle musnął delikatnie moje usta.
Jednak coś było nie tak. To nie był ten sam chłopak. Był jakby nie obecny.
Pstryknęłam palcami przed jego nosem aby się ocknął.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">- Powiesz w
końcu dlaczego przybywasz tutaj tak z samego rana?- byłam tego bardzo ciekawa.
Jeszcze nigdy nie zdarzyło mu się przychodzić do mojego domu po to by mnie
spotkać. Zazwyczaj spotykaliśmy się w parku, czy chodziliśmy do centrum
handlowego. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">- Nie wiem
jak Ci to powiedzieć. Jest mi bardzo trudno. To wielki cios zarówno dla nas, a
w szczególności dla mnie- jego słowa były zupełnie poważne, bałam się tego co
za chwilę usłyszę, z niecierpliwością czekałam aż w końcu to z siebie wydusi- wyjeżdżam-
co?! Ale jak to? On nie może wyjechać. Przecież…. No nie może i koniec.
Starałam się udawać silną, ale do moich oczu napłynęło sporo łez, które za wszelką
cenę chciały się wydostać- Mój ojciec załatwił mi pracę w Los Angeles. Nie mam
wyboru, on każe mi tam jechać. Za dwie godziny mam samolot. Przepraszam, że nie
powiedziałem Ci tego wcześniej. Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Pamiętaj Kocham
Cię najmocniej jak tylko się da- uśmiechnął
się lekko do mnie i chciał ucałować moje czoło, ale ja go odtrąciłam. Co
on sobie nie wyobraża?! Dlaczego on mi to robi?! Jest jedyną osobą, której w
pełni ufam, którą pokochałam całym swoim sercem. Byłam jednocześnie wkurzona i
zdruzgotana. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">- Po co ty
tu kurwa w ogóle przyszedłeś?! Po to żeby mnie dobić? Po to żebyś mógł
napatrzeć się jak cierpię?! Nienawidzę Cię człowieku! Jesteś podłą świnią!
Znikaj z mojego życia na zawsze.- wszystko to sprawiało mi wiele bólu. Nie
chciałam być wobec niego aż tak podła, ale sam się o to prosił. To on wywołał
te wszystkie negatywne uczucia jakie mi towarzyszyły. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">-Jess
rozumiem twoją złość wobec mnie. Sam nie jestem zadowolony z tego wyjazdu. Wolę
być tym kim dotychczas byłem. Uwielbiam znosić twoje humorki, a jeszcze bardziej
lubię gdy coś Ci się udaje, kiedy tryska z ciebie radość. Jesteś najlepszym co
mnie w życiu spotkało – pochylił się nade mną i musnął moje czoło, tym razem mu
się nie sprzeciwiłam. Przez moje ciało przeszedł dreszcz, a kąciki ust uniosły
się ku górze. Nick nie zważając na to kontynuował- jesteś fantastyczną
dziewczyną z wielkim potencjałem. Wierzę, że spełnisz swoje marzenia. Uda Ci
się zdobyć to czego tak bardzo pragniesz. A teraz na mnie już pora- wstał i
skierował się ku drzwiom. Ja natomiast jak najszybciej wyrwałam się z łóżka i
pobiegłam za nim. Chciałam poczuć ostatni raz smak jego ust. Całowaliśmy się
zachłannie i namiętnie przez dłuższą chwilę.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">- A teraz
wyjdź i nie pojawiaj się już nigdy w moim życiu. Żegnaj Nick’u. – popatrzył ostatni
raz w moje oczy i odszedł. Z moich oczu spływały kolejno łzy. Łzy pełne smutku,
goryczy i rozpaczy. Podeszłam do okna, które znajdowało się tuż obok łóżka i
ostatni raz spojrzałam na oblicze ukochanego.
Nie chciałam już tak stać jak kołek, ale też nie miałam najmniejszej
ochoty iść do szkoły. Położyłam się na łóżku i tkwiłam w takiej pozycji przez
dłuższą chwilę. Nie miałam co ze sobą zrobić. W końcu poczułam
charakterystyczne uczucie głodu. Zeszłam po drewnianych schodach i udałam się
do kuchni, która była zaraz obok zejścia. Zaskoczył mnie widok ojca, który
siedział przy wyspie umieszczonej na środku tej obszernej kuchni, jak zwykle
klikał coś na telefonie. Podeszłam do niego i jak na grzeczną córeczkę
przystało ucałowałam go w policzek.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">- O, witaj
kochana- zwrócił się do mnie i posłał przyjazny uśmiech- jakie plany na dziś?<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">-hmmm…-
udałam zastanowienie- właściwie sama nie wiem. Chyba zostanę w domu- po
dłuższej- jak dla mnie- chwili w końcu mu odpowiedziałam i zaczęłam zajadać się
jajecznicą. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">- Fuj!-
krzyknęłam- co to ma być?! Chcesz mnie otruć?!- ta kobieta czasami mnie
przeraża. Robi wszystko przeciwko mnie. Dobrze wie, że nie lubię ani nie
toleruję boczku- to ona musiała go tam dać! Cóż za okropne babsko. Mój ojciec
musi się jej jak najszybciej pozbyć! <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">- Ależ
panienko co Panience nie pasuje- zapytała udając skruszoną.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">- No ty
chyba sobie żartujesz!- krzyknęłam na nią- chcesz mnie otruć i jeszcze zgrywasz
niewiniątko?! Hańba Ci kobieto!- zdenerwowana odeszłam od wyspy i całkiem przez
‘przypadek’ wylałam cały sok. Uśmiechnęłam się tylko zadziornie i udałam się do
salonu. Usiadłam na białej, skórzanej sofie i załączyłam telewizor. Po chwili
poczułam na swoim ramieniu czyjąś dłoń. Odwróciłam się i ujrzałam mojego ojca.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">- Słoneczko
dziś pójdziesz na zakupy, kupisz wspaniałą kreację, gdyż jutro idziemy na
bankiet- mężczyzna puścił mi oczko i wręczył kilka, a może nawet kilkanaście
banknotów. Ucieszyłam się na myśl bankietu- uwielbiam je. Zawsze jestem gwiazdą
wieczoru. Pieniądze nadal trzymałam w ręce i przez dłuższy czas oglądałam
jakieś nudne opery mydlane. Siedziałam
tak aż do obiadu. Muszę przyznać, że zdarzył się chyba jakiś cud, gdyż był on w
miarę jadalny. Po skończonym posiłku udałam się do siebie i ładnie ubrałam.
Zrobiłam makijaż i powiadomiłam ojca, że wychodzę. Dziś od niepamiętnych czasów
sama będę prowadzić samochód. Jestem już tak przyzwyczajona do tego, że zawsze
jeździłam z Nickiem, że nawet nie wiem czy teraz sobie poradzę. A gdy tylko przypomniałam sobie o tym
blondynku do moich oczu ponownie chciały napłynąć łzy. Na szczęście tym razem
się od nich uchroniłam- cóż by to była za katastrofa, gdyby tusz mi się
rozmazał! </span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizwgs8QsiHujDd6onGWJeM4e6GidLuC6ZxSVjNjh_uVxmGmsKlRXdTH8ew8rqE5rnaL0F4BVt9haKPj_91u5iGb-NJG0twgf9YIvgUkRjlJ8cGLPIiVIpsuxOm9TYlVIbQUzPuQW_D6q34/s1600/dydd.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizwgs8QsiHujDd6onGWJeM4e6GidLuC6ZxSVjNjh_uVxmGmsKlRXdTH8ew8rqE5rnaL0F4BVt9haKPj_91u5iGb-NJG0twgf9YIvgUkRjlJ8cGLPIiVIpsuxOm9TYlVIbQUzPuQW_D6q34/s200/dydd.jpg" width="200" /></span></a><span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">Zeszłam czym prędzej do garażu, który znajdował się pod naszym domem
i wzięłam kluczyki z mojego samochodu i do niego wsiadłam. Chwilę mi zajęło zanim wszystko sobie
przypomniałam, gdy już byłam gotowa odpaliłam go i wyjechałam z
garażu.</span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">Nie było
zbyt wielkich korków, czym byłam bardzo zdziwiona i już po chwili byłam w
centrum handlowym. Przymierzyłam tyle sukienek, co jeszcze nigdy. W końcu udało
mi się wybrać odpowiednią. Była to zielona sukienka z lekko rozkloszowanym
dołem, a jej górna część była dosyć specyficzna- miała sporo wycięć. Oprócz
tego kupiłam sporo nowych butów i bluzek. Naszła mnie także ochota na czapkę ‘Obey’
więc ją sobie sprezentowałam. Zadowolona z zakupów wróciłam do domu. Było już dosyć
późno więc tuż po powrocie udałam się do swojego królestwa, wzięłam prysznic i
położyłam się spać. Zbudziły mnie dziwne odgłosy…</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"> ____________________________________________</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">Hej :) </span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 18px;">Rozdział w prawdzie miał być jutro, ale że już jest gotowy etc postanowiłam dodać:)</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 18px;">I co o nim sądzicie?</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 18px;">Moim zdaniem nudny i dziwny....xd</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 18px;">Wiem, że akcja szybko sie toczy- ale obiecuję, że już niebawem wszystko zwolni!:)</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 18px;">Zwracajcie uwagi na daty.;p</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 18px;">Dziękuję za tak wiele wejść, komentarzy i obserwatorów! </span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 18px;">Jest to dopiero 2 rozdział- a was już tylu!</span></div>
<span style="font-family: inherit; line-height: 18px;"><div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Dziękuję!♥</span></div>
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 18px;"><b>Proszę Komentujcie! ! ! ♥ ♥ ♥</b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 18px;">Kolejny rozdział powinien pojawić się w sobotę <oczywiście przyszłą!></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 18px;">Całuję! xx</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 18px;"><br /></span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-65444116649951516342013-04-06T09:29:00.000-07:002013-06-13T09:24:36.505-07:00Rozdział 1 ;)<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><b>29.03.2013 r.<o:p></o:p></b></span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Środa<o:p></o:p></b></span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Londyn</b><o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Znów to wspaniałe
uczucie, które towarzyszy mi każdego dnia idąc korytarzem szkolnym .Wszyscy
chcą się ze Mną przywitać, przytulić a już oddaliby życie za zamienienie ze mną
słówka. Ale ja nadal jestem sobą. Nadal stawiam na swoim- nie poddaję się. Idę
przed siebie i posyłam wszystkim szczery uśmiech. No może nie do końca szczery,
ale jest. Po przejściu przez tłoczny korytarz znalazłam się pod klasą. Jak
zwykle czekała tam Anabel. Teraz pewnie zastanawiacie się kim jest Anabel. Otóż
to jest to tak jakby moja koleżanka, ale bardziej służąca. Myśli, że ją lubię,
że jesteśmy przyjaciółkami. To jedno wielkie kłamstwo. Jessica Davies jest sama
przed siebie. Nie ufa nikomu, nie kocha nikogo. Jak zwykle przyniosła mi
książki i je trzymała. W sumie nie dziwię się jej, że pozwala mi sobą tak
pomiatać. W końcu jestem najsławniejszą dziewczyną w szkole i mam wysoko
postawionego ojca. Po dzwonku przyszła do nas nauczycielka matematyki. Jak
zwykle musiałam ją przepuścić w drzwiach. I gdzie tutaj sprawiedliwość? Taka
gwiazda jak ja musi przepuszczać kogoś takiego jak ja w drzwiach?! To jest
okropne upokorzenie! Po wejściu do klasy pospiesznie zajęłam miejsce w
pierwszej ławce, a zaraz obok mnie usiadła An. Posłałam jej tylko uśmiech i
zaczęłam robić notatki w zeszycie. Przez to, że wszystko umiałam zaczęłam się
nudzić. Otworzyłam zeszyt z tyłu i zaczęłam pisać piosenkę. Może nie
wspominałam o tym, ale kocham tworzyć teksty. Już po chwili miałam gotowe kilka
linijek.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: center;">
<br />
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: inherit;">I got
everything I've always wanted </i></div>
<span style="font-family: inherit;"><div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: inherit;">Living the dream </i></div>
<span lang="EN-US"><div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: inherit;">So yeah, everything I've always wanted </i></div>
<i><div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: inherit;">Isn't always what it seems </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: inherit;">I'm a lucky girl </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: inherit;">Whose dreams came true </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: inherit;">But underneath it all </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: inherit;">I'm just like you </i></div>
</i></span></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Byłam zadowolona
ze swojej pracy. Już po chwili usłyszałam dźwięk dzwonka, który oznaczał koniec
lekcji. Z radością zabrałam swoja torebkę i wyszłam z klasy. Udałam się do
stolika, przy którym spędzałam wszystkie przerwy. Usiadłam a już po chwili obok
mnie siedział Thomas- chłopak, który się we mnie zakochał, a ja go kompletnie
nie lubię! No i Anabel. Nie musieliśmy czekać długo, jak zjawił się chłopak An-
John. Nie miałam dziś na nic ochoty. Byłam bardzo zmęczona, pewnie dlatego, że
wczoraj poszłam późno spać. Przez wszystkie lekcje siedziałam i nic nie
robiłam. Przez moje zmęczenie i głupotę dostałam dwie negatywne oceny za to, że
nie uważałam. Ci nauczyciele czasami mnie dobijają. Po skończonych lekcjach
umówiłam się z Anabel, że pójdziemy do klubu na imprezę. Pomimo, że jutro była
szkoła, ja chciałam się zabawić. Nie miałam najgorszych ocen, więc jeśli zawalę
jutrzejszy sprawdzian z historii to nic mi się nie stanie. Na pożegnanie
ucałowałyśmy się w policzek. Anabel pognała do swojego auta, a po mnie jak co
dzień przyjechała limuzyna. Wsiadłam do niej i przywitałam się z Nickiem. Był
to mój szofer, ale także wspaniały człowiek. Zawsze dotrzymywał mi towarzystwa
na zakupach, pomagał w rozwiązywaniu trudnych problemów. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">- I jak w szkole?- odwrócił się w moją stronę i lekko uśmiechnął.
Jego błękitne tęczówki wpatrywały się w moje. A jego uniesione kąciki ust
tworzyły w policzkach słodkie dołeczki. Uwielbiałam je w nim. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">- Nawet dobrze- powiedziałam i lekko się zamyśliłam, ale już po
chwili kontynuowałam- no może oprócz tego, że znów nagrabiłam sobie u
nauczycieli- na te słowa Nick się zaśmiał. Znał mnie na tyle dobrze, że nawet
nie musiałam mu mówić co takiego przeskrobałam. Droga do domu minęła szybko.
Podjechaliśmy pod wielką willę, a bramy się przed nami otworzyły. Chłopak podwiózł
mnie pod same drzwi. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">- Dzięki.- rzuciłam i już miałam odchodzić, gdy sobie o czymś
przypomniałam- a Nick mam prośbę- spojrzałam na niego maślanymi oczkami. Widząc
mój wzrok, w jego oczach można było wyczytać strach, ale także rozbawienie.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">- Mów- rzucił krótko.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">- No bo dziś jest wspaniała impreza i chcę się na nią wybrać z Anabel-
jak zwykle się zaśmiał i skinął tylko na wznak głową, że się zgadza. Krzyknęłam
głośne ‘’dziękuję’’ i pobiegłam do domu. Jak zwykle nikogo w nim nie było,
oprócz sprzątaczki, której wprost nienawidzę. Nie miałam nawet zamiaru się z
nią przywitać. Wzięłam jedzenie, które było postawione na wyspie kuchennej i
udałam się do swojego pokoju. Torebkę położyłam jak zwykle przy biurku, a na
nim zostawiłam jedzenie. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam kolejno się rozbierać.
Zdjęłam koszulę, a następnie spodnie. Potem włosy spięłam w luźnego koka, a na
siebie włożyłam spodnie dresowe i zwykły biały top. Wyjęłam wszystkie zeszyty i
pośpiesznie odrobiłam zadania. Po wykonanej czynności położyłam się do łóżka z
moim obiadem i laptopem. Wszystkie portale internetowe były przepełnione
zdjęciami pięciu chłopaków, którzy zdobyli swoją popularność przez udział w X
factor. Zazdrościłam im. Spełniali swoje marzenia. Chciałabym mieć takie
szczęście. Chciałabym móc wziąć w nim udział, jednak mój ojciec mi na to nie
pozwala. Twierdzi, że to by go ośmieszyło. Kocham go, ale czasami mnie wkurza.
Nie wiem kiedy, ale minęło kilka godzin. Musiałam jak najszybciej ubrać się na
imprezę. Wstałam i poszłam wziąć szybki prysznic do łazienki. Szybko się z tym
uwinęłam a następnie zrobiłam makijaż. Na imprezy lubię mieć bardziej wyraźny
niż zwykle, dlatego też usta pomalowałam zdecydowanie mocniej, naniosłam
grubszą warstwę pudru a oczy pomalowałam kredką. Kiedy moja twarz była gotowa,
włosy rozpuściłam i przeczesałam delikatnie szczotką. Wyszłam z łazienki i
udałam się do mojej ‘małej’ garderoby. Miałam problem z wybraniem odpowiedniej
sukienki. W końcu zdecydowałam się na krótką sukienkę w panterkę, a na to
ubrałam czarną marynarkę. Do całego zestawu dobrałam czarne buty i byłam gotowa
do wyjścia. Usłyszałam dźwięk klaksonu mojej limuzyny. Nałożyłam pośpiesznie
czarny płaszcz i wyszłam z domu.</span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqNtMZUUUeapuyfAtg86gaLunFkaC7HEVoVW-MFoRd56mLgQ2Tt5DUu-0Z_VkvpOvmSXtl2LDBEFxtCVltwWm9w_k-jh6DNq8SfEOzxruLvFecv571HwajnoRl17_4mHg4mS7AVAAxkDMt/s1600/WOW.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqNtMZUUUeapuyfAtg86gaLunFkaC7HEVoVW-MFoRd56mLgQ2Tt5DUu-0Z_VkvpOvmSXtl2LDBEFxtCVltwWm9w_k-jh6DNq8SfEOzxruLvFecv571HwajnoRl17_4mHg4mS7AVAAxkDMt/s400/WOW.jpg" width="192" /></span></a><span style="font-family: inherit;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"> Powiedziałam jeszcze tylko, że wychodzę i już mnie
nie było. Jak zwykle przywitałam się z Nickiem i pojechaliśmy po Anabel. Jej dom znajdował się kilka kilometrów od mojego, więc trasa nie trwała
długo. Gdy już byliśmy pod jej domem An na nas czekała. Wsiadła pośpiesznie do
limuzyny i z każdym z nas się przywitała.</span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Po przybyciu do klubu okazałyśmy nasze karty vipowskie i bez
najmniejszego problemu dostałyśmy się do środka. Impreza już się rozkręcała.
Poszłyśmy do naszego stolika, a następnie zamówiłyśmy drinki. Po wypiciu
jednego udałyśmy się na parkiet. Muzyka głośno grała a my się doskonale bawiłyśmy.
Podszedł do mnie pewien chłopak i zaprosił do tańca. Właśnie zaczęła się wolna
piosenka, więc nie miałam nic przeciwko. Położył swoje ręce na moich zgrabnych
biodrach, a ja zwinnie objęłam jego szyję. Podczas tej piosenki sporo
rozmawialiśmy. Jednak nadal nie znam jego imienia. Wiem, że nie pochodzi stąd.
Jest Włochem. Muszę przyznać, że świetnie mi się z nim rozmawiało. Był bardzo
mądry i miał świetne podejście do życia. Po zakończonej piosence udaliśmy się
do mojego stolika. On przyprowadził jeszcze kilku swoich kumpli. Noc mijała
bardzo szybko. Niestety mój ukochany przyjaciel- szofer musiał wszystko
zniszczyć. Przyszedł po nas i wyprowadził z klubu. Przez to, że się
sprzeciwiałam przerzucił mnie przez ramię i tak zaniósł do samej limuzyny.
Anabel odwiózł do domu, a następnie musiał uporać się ze mną. Wziął mnie na
ręce i zaniósł do mojego pokoju. Pomógł mi się przebrać do pidżamy i położyć
spać. Nie chciałam jednak, by opuszczał mój pokój. Wstałam i poszłam za nim.
Już miał wychodzić, gdy odwróciłam go w swoją stronę i wyszeptałam do ucha.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">- Nick nie chcę być sama. Zostań ze mną- na mojej twarzy pojawił się
tajemniczy uśmiech, jednak ten mnie zignorował.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Przepraszam, ale muszę iść. Połóż się spać Jess.- uśmiechnął się
do mnie, ucałował w policzek i wyszedł. ‘’Cholera’’- pomyślałam. Nick jest i
będzie jedynym chłopakiem, który mi się podoba. Jest wysokim blondynem z
niebieskimi oczami. Jego włosy są zazwyczaj w nie ładzie. Ma dwadzieścia pięć
lat, został przyjęty przez mojego ojca, gdyż ojciec Nicka jest przyjacielem
mojego. No tak wszystko bardzo poplątane, wiem. Odkąd go zobaczyłam spodobał mi
się. Jest bardzo dobrze zbudowany, dwa razy w tygodniu jeździ na siłownię. Nie
wiem skąd ma na to wszystko tyle zapału i siły. Też bym tak chciała. Nie miałam
już na nic więcej siły, więc opadłam na łóżko. Już po chwili odpłynęłam do
krainy Morfeusza.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><b>30.03.2013<o:p></o:p></b></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Czwartek<o:p></o:p></b></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Londyn<o:p></o:p></b></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Obudziłam się z potwornym kacem. Na moje nie szczęście zaspałam na
dwie pierwsze lekcje. Czym prędzej zerwałam się z łóżka i wzięłam poranny
prysznic.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Umalowałam się i ubrałam. Gotowa wyszłam, a raczej wybiegłam z
domu i wskoczyłam do limuzyny. Jak by tego było mało były niekończące się
korki. Za to nienawidzę Londynu. Dopiero po trzydziestu minutach byłam w
szkole. Nie miałam nawet czasu poprawić włosów. Wbiegłam do klasy i zajęłam
miejsce. Tym razem mi się upiekło, gdyż nie było jeszcze nauczyciela. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Lekcje minęły szybko. Nie miałam ich już zbyt wiele bo tylko
cztery. Pożegnałam się z Anabel i wróciłam do domu. Ucieszona widokiem mojego
ojca podbiegłam do niego i mocno przytuliłam. Rozmawialiśmy chwilę przy
obiedzie, jednak ten musiał wracać do pracy. Pożegnałam się z nim i wróciłam do
siebie. Przebrałam się w luźniejszą sukienkę i usiadłam na łóżku. Bez celu wpatrywałam
się w okno. Analizowałam swoje życie. Miałam wszystko czego pragnęłam. Pieniądze,
przyjaźń, własną limuzynę. Cieszyłam się z tego, że mogę żyć w takich
luksusach. Smutnym stwierdzeniem było dla mnie to, że mój ojciec tak naprawdę nie
poświęcał mi większej uwagi. Moja mama zmarła
kilka lat temu. Była chora na raka. Szybko się z tym pogodziłam, gdyż
praktycznie jej nie znałam. Całe życie spędzała poza domem. Miała nawet swoje
mieszkanie w Nowym Jorku, które teraz należy do mnie. Od jej śmierci jeszcze
tam nie byłam. Nie potrafię się przełamać. Boję się, że zaczęłabym cierpieć. Teraz
mam nową ‘’mamę’’. Ojciec twierdzi, że w końcu znalazł damę swoje życia. Myśli
że jest tą jedyną. Jeśli on jest szczęśliwy to i ja. Polubiłam nawet Margaret.
Jest miłą osobą. Ma dobry styl i zawsze jest zadbana. Niestety także i ona nie
jest zbyt częstym gościem tego domu. Pracuje w jakiejś firmie, która projektuje
ubrania. Jest tam wysoko postawiona. Dzięki niej mam wszystkie ubrania przed
wyjściem na salony. Wspaniale prawda? Może to dlatego ją lubię? Nigdy się nad
tym nie zastanawiałam. Z moich rozmyślań wyrwał mnie mój telefon, który wydawał
charakterystyczny głos, gdy przychodziła wiadomość. Spojrzałam na ekran i
zobaczyłam, że napisał Nick. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">,,Hej księżniczko! Jakie plany na dziś? Może wybierzemy się do
wesołego miasteczka?’’ Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech. Lubiłam
jego pomysły. Wiedziałam, że będę się z nim wspaniale bawić. Z nim nie da się
nudzić. Czym prędzej mu odpisałam. ,,Hej! ;) Pewnie z wielką chęcią się tam
wybiorę. Bądź po mnie za jakąś godzinkę;*’’ Po naciśnięciu wyślij szybko
zerwałam się z łóżka i poszłam wziąć prysznic. Nie chciałam przy nim brzydko
pachnieć, czy czuć się nie zręcznie. Miałam więcej czasu więc dodatkowo umyłam
włosy. Następnie je wysuszyłam i kilka razy przeczesałam. Na usta nałożyłam
błyszczyk, a rzęsy delikatnie musnęłam tuszem. Nie wiedziałam co na siebie
włożyć. Chciałam wyglądać ładnie, ale też nie chciałam się przed nim wygłupić.
Postawiłam na prosty zestaw. Czarne spodnie, a na to ubrałam miodowy sweter.
Wzięłam jeszcze kurtkę i moje ulubione na tę porę roku buty- oficerki. Kiedy
byłam gotowa wyszłam z domu i usiadłam na schodach. Nicka jeszcze nie było,
więc miałam chwilę czasu. Wyjęłam telefon z kieszeni i dodałam wpis na
twittera: ,, Zapowiada się świetne popołudnie! Nick- dziękuję! Xx’’. Nie
zdążyłam nawet włożyć telefonu do kieszenią, a Nick już był. Wsiadłam do
limuzyny i pojechaliśmy. Pewnie ktoś pomyśli, że upadliśmy na głowę, gdyż jest
marzec, a my jedziemy do wesołego miasteczka. No ale cóż, nikt nie mówił, że
jestem normalna. W drodze jak zwykle się wygłupialiśmy i śpiewaliśmy piosenki.
Najchętniej śpiewałam piosenkę Taylor Swift- I knew you were trouble. Gdy
dojechaliśmy blondyn pomógł mi wyjść z samochodu i udaliśmy się do kolejki po
bilety. Wkurzona długim czekaniem zaczęłam tupać nogą. Momentalnie wszyscy
zwrócili na mnie uwagę, a ja tylko prychnęłam. W końcu doczekaliśmy się naszej
kolejki. Nick zakupił dla nas obojgu bilety i już po chwili byliśmy w raju
karuzel. Na pierwszy ogień poszedł rollercoaster. Muszę przyznać, że bardzo się
bałam. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">- Ty chyba sobie żartujesz?- spojrzałam na chłopaka, gdy
zobaczyłam na czym mam jechać.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">- Nie. Chodź będzie fajnie!- pociągnął mnie za sobą i usiedliśmy w
jednym z pierwszy ‘wagoników’. Po chwili ruszyliśmy. Już gdy wjeżdżaliśmy na
górę ja zaczęłam piszczeć. Nick patrzył na mnie z rozbawieniem, ale już po
chwili sam krzyczał, gdyż zjeżdżaliśmy z wielką prędkością w dół. Podczas
trwania tej jakże ‘super’ jazdy wszyscy głośno piszczeli. Na szczęście się
skończyło. Wyszliśmy powoli z wagoników a następnie udaliśmy się na koło
młyńskie. Było to całkowite przeciwieństwo poprzedniej karuzeli. Tym razem naprawdę
świetnie się bawiłam. Po tym poszliśmy jeszcze na kilka innych karuzeli. Gdy
już oboje mieliśmy dość wyszliśmy z wesołego miasteczka.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">- Zjadłabym pizzę- tym razem głośno myślałam. Nick na mnie
spojrzał i się zaśmiał.- o co ci chodzi?- zapytałam udając podejrzenia.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">- Chyba mi czytasz w myślach, bo też mam na nią ochotę! – oboje się
zaśmialiśmy i udaliśmy do restauracji. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Czas mijał nam bardzo szybko. Rozmawialiśmy, jedliśmy. Wiele osób
przystawało przy nas i dziwnie patrzało. No tak nie co dzień spotyka się córkę
znanego człowieka w Londynie w pizzerii prawda? Czy tylko ja wyczuwam tutaj
sarkazm? Po zjedzonym posiłku musiałam wracać do domu, gdyż było już późno a ja
jeszcze nie byłam nauczona na jutro. Nick odwiózł mnie do domu i ucałował w
policzek na pożegnanie. Czułam się wyjątkowo. Będąc z nim byłam sobą. Nie
musiałam udawać kogoś kim nie jestem- zarozumiałej dziewczynie, której wszystko
wolno. Czym prędzej udałam się do swojego pokoju i odrobiłam lekcje. Nie
chciało mi się jeszcze spać więc wzięłam gitarę i zaczęłam śpiewać. Moim
marzeniem było i nadal jest wystąpić przed ludźmi z moją piosenką. Od dziecka
kocham śpiewać, jednak wszyscy mi mówią, że wejście do show biznesu nie jest
dla mnie- bzdury. Kiedy poczułam się zmęczona poszłam wykonać wieczorną
toaletkę i położyłam się spać. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: inherit;">Wychodzę ze szkoły i widzę Nicka z
bukietem kwiatów. Potrąciłam wszystkich by tylko się z nim spotkać. Podeszłam
do niego i delikatnie musnęłam jego usta. Całowaliśmy się powoli, ale
namiętnie. Chłopak oddalał się do mnie z każdą chwilą. Stał na drodze.
Usłyszałam tylko głośne klaksony. Chłopak leżał na drodze nie ruszając się.
Podbiegłam do niego, sprawdzałam puls. Nie oddychał. Rozpłakałam się. <o:p></o:p></span></i></div>
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Była 3:00. Spojrzałam na
telefon i zobaczyłam nieodczytanego sms, który był od….<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">____________________________________________</span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Hej:) </span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Co o tym myślicie? Pisałam bez weny...mam nadzieję, że zrozumiecie;)</span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Proszę was</span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: inherit;"><b>KOMENTUJCIE! ♥ ♥ ♥</b></span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Za każdy komentarz bardzo wam dziękuję:) </span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Jak na razie będzie trochę nudno;) </span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Trzeba wszystko wyjaśnić, opisać. </span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Myślę że w 2 lub 3 rozdziale pojawi się One Direction:)</span></div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Całuski! xx</span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-12028229999025983882013-04-03T10:51:00.000-07:002013-04-03T10:53:16.879-07:00Prolog<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
Koniecznie włącz:<b> <a href="http://www.youtube.com/watch?v=j4y-RzVGrHg" target="_blank">KLIK </a></b></div>
<b><br /></b>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><b>Byłam w Nowym Yorku</b></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Byłam w L.A</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>I w Baton Rouge</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>W każdym mieście poznałam chłopaka</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Żaden nie zrobił na mnie wrażenia</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Ale nie mówcie o mnie Lolita</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Bo ja ich nie przepuszczam</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Bo ja chronię całą moją miłość.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b>
<b>Ale kiedy cię tam zobaczyłam</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Nie chciałam się gapić</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Ale moje myśli były wszędzie</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Chcę cię poznać.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Chcę iść tam gdzie ty</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Chcę dowiedzieć się rzeczy, które Ty wiesz</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>I może kiedyś na końcu drogi</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Usiądę i powiem sama do siebie</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Tak, tak myślałem</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Uśmiechasz się i nigdy nie krzyczysz</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Wyróżniasz się w tłumie</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Wyciągasz najlepsze strony sytuacji</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Popraw mnie, jeśli się mylę</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Jesteś kruchy i jesteś silny</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Piękna i perfekcyjna kombinacja</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>To nie ta dziewczyna jaką myślisz, że widzisz</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>bo to może być kłamstwo</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Znasz mnie niemal lepiej niż ja siebie samą znam i Ja..</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>nie wiem czego oczekuje los</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>lecz wiem jaką drogą pójdę</b></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: bold;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Nazywałeś mnie swoją marzycielką</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>A teraz spełniam moje marzenia</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Tak bardzo chciałabym cię zobaczyć</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Wszystko, co mi się przytrafia</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Sprawia, że wracam myślami do przeszłości.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Nie każdy dzień jest idealny</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>I nie próbuje tego zmienić</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>bo każdy dzień podąża do innego miejsca</b></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: bold;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
__________________________________________________</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Prolog jest w trochej innej formie, niż miał być;)</div>
<div style="text-align: center;">
Są to teksty piosenek sklejone w ''jedność''.</div>
<div style="text-align: center;">
Mam nadzieję, że zaakceptujecie takie coś.</div>
<div style="text-align: center;">
Liczę na waszą opinię.</div>
<div style="text-align: center;">
Bardzo mi na tym zależy!</div>
<div style="text-align: center;">
Całuję xx</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-7684330894242724171.post-57771801394184593302013-04-02T00:03:00.001-07:002013-04-21T14:43:05.009-07:00Główna Bohaterka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-2tRJudhyaVXt6EmNW2kGepbvlud7ypWoUcREf7HmTOZNEXg1c1ETzNijtNXqM6wLWvdNwdBA4gnZlbFmMbAgMHNUJGpji5Ro1WYvVgh2i8O_6NbUz4rNeD9bE-7S9TVQqC0bBn9rI1OY/s1600/aaaa;d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-2tRJudhyaVXt6EmNW2kGepbvlud7ypWoUcREf7HmTOZNEXg1c1ETzNijtNXqM6wLWvdNwdBA4gnZlbFmMbAgMHNUJGpji5Ro1WYvVgh2i8O_6NbUz4rNeD9bE-7S9TVQqC0bBn9rI1OY/s640/aaaa;d.jpg" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Imię:</b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Jessica</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Nazwisko:</b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Davies</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Data urodzenia:</b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">14.05.1994</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Miejsce zamieszkania:</b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Londyn</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Status związku:</b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">W poszukiwaniu tego jedynego.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Szkoła:</b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Liceum Ogólnokształcące</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">klasa maturalna</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Sentencja życiowa:</b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><i>Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały Wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć.</i></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><i><br /></i></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>O sobie:</b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Jestem dziewczyną, która ma własne zdanie, </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">kocham ryzyko. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Nigdy się nie poddam w dążeniu do upragnionego celu i nie dam pluć sobie w twarz.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5HuU_myISMeBsZgjICxlUiZYstbNgvVxX9k-X7lDy_GXmsK01VfFrsALRwU_z5BNllRFtzhUiqBkSvujpK3Mf8vTybWu7i8Wqq7EliUkD4wXAce5IoCuPO3HGzdGsYg9Ztv-JnPqHQMN6/s1600/aadde.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5HuU_myISMeBsZgjICxlUiZYstbNgvVxX9k-X7lDy_GXmsK01VfFrsALRwU_z5BNllRFtzhUiqBkSvujpK3Mf8vTybWu7i8Wqq7EliUkD4wXAce5IoCuPO3HGzdGsYg9Ztv-JnPqHQMN6/s640/aadde.jpg" width="469" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">___________________________________________________</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><b>Od autorki:</b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Jessica jest gwiazdą w szkole.</i></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Jej ojciec jest ważną osobistością w państwie. </i></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Dziewczyna nie ma łatwego życia, ale też się nie poddaje. </i></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Przedstawię jej wam historię w trochę inny sposób.</i></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><b>Pamiętnik. </b></i></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><b><br /></b></i></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;"><i><br /></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Courier New, Courier, monospace; font-size: large;"><br /></span></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09563607009999466757noreply@blogger.com7