29.03.2013 r.
Środa
Londyn
Znów to wspaniałe
uczucie, które towarzyszy mi każdego dnia idąc korytarzem szkolnym .Wszyscy
chcą się ze Mną przywitać, przytulić a już oddaliby życie za zamienienie ze mną
słówka. Ale ja nadal jestem sobą. Nadal stawiam na swoim- nie poddaję się. Idę
przed siebie i posyłam wszystkim szczery uśmiech. No może nie do końca szczery,
ale jest. Po przejściu przez tłoczny korytarz znalazłam się pod klasą. Jak
zwykle czekała tam Anabel. Teraz pewnie zastanawiacie się kim jest Anabel. Otóż
to jest to tak jakby moja koleżanka, ale bardziej służąca. Myśli, że ją lubię,
że jesteśmy przyjaciółkami. To jedno wielkie kłamstwo. Jessica Davies jest sama
przed siebie. Nie ufa nikomu, nie kocha nikogo. Jak zwykle przyniosła mi
książki i je trzymała. W sumie nie dziwię się jej, że pozwala mi sobą tak
pomiatać. W końcu jestem najsławniejszą dziewczyną w szkole i mam wysoko
postawionego ojca. Po dzwonku przyszła do nas nauczycielka matematyki. Jak
zwykle musiałam ją przepuścić w drzwiach. I gdzie tutaj sprawiedliwość? Taka
gwiazda jak ja musi przepuszczać kogoś takiego jak ja w drzwiach?! To jest
okropne upokorzenie! Po wejściu do klasy pospiesznie zajęłam miejsce w
pierwszej ławce, a zaraz obok mnie usiadła An. Posłałam jej tylko uśmiech i
zaczęłam robić notatki w zeszycie. Przez to, że wszystko umiałam zaczęłam się
nudzić. Otworzyłam zeszyt z tyłu i zaczęłam pisać piosenkę. Może nie
wspominałam o tym, ale kocham tworzyć teksty. Już po chwili miałam gotowe kilka
linijek.
I got
everything I've always wanted
Living the dream
So yeah, everything I've always wanted
Isn't always what it seems
I'm a lucky girl
Whose dreams came true
But underneath it all
I'm just like you
Byłam zadowolona
ze swojej pracy. Już po chwili usłyszałam dźwięk dzwonka, który oznaczał koniec
lekcji. Z radością zabrałam swoja torebkę i wyszłam z klasy. Udałam się do
stolika, przy którym spędzałam wszystkie przerwy. Usiadłam a już po chwili obok
mnie siedział Thomas- chłopak, który się we mnie zakochał, a ja go kompletnie
nie lubię! No i Anabel. Nie musieliśmy czekać długo, jak zjawił się chłopak An-
John. Nie miałam dziś na nic ochoty. Byłam bardzo zmęczona, pewnie dlatego, że
wczoraj poszłam późno spać. Przez wszystkie lekcje siedziałam i nic nie
robiłam. Przez moje zmęczenie i głupotę dostałam dwie negatywne oceny za to, że
nie uważałam. Ci nauczyciele czasami mnie dobijają. Po skończonych lekcjach
umówiłam się z Anabel, że pójdziemy do klubu na imprezę. Pomimo, że jutro była
szkoła, ja chciałam się zabawić. Nie miałam najgorszych ocen, więc jeśli zawalę
jutrzejszy sprawdzian z historii to nic mi się nie stanie. Na pożegnanie
ucałowałyśmy się w policzek. Anabel pognała do swojego auta, a po mnie jak co
dzień przyjechała limuzyna. Wsiadłam do niej i przywitałam się z Nickiem. Był
to mój szofer, ale także wspaniały człowiek. Zawsze dotrzymywał mi towarzystwa
na zakupach, pomagał w rozwiązywaniu trudnych problemów.
- I jak w szkole?- odwrócił się w moją stronę i lekko uśmiechnął.
Jego błękitne tęczówki wpatrywały się w moje. A jego uniesione kąciki ust
tworzyły w policzkach słodkie dołeczki. Uwielbiałam je w nim.
- Nawet dobrze- powiedziałam i lekko się zamyśliłam, ale już po
chwili kontynuowałam- no może oprócz tego, że znów nagrabiłam sobie u
nauczycieli- na te słowa Nick się zaśmiał. Znał mnie na tyle dobrze, że nawet
nie musiałam mu mówić co takiego przeskrobałam. Droga do domu minęła szybko.
Podjechaliśmy pod wielką willę, a bramy się przed nami otworzyły. Chłopak podwiózł
mnie pod same drzwi.
- Dzięki.- rzuciłam i już miałam odchodzić, gdy sobie o czymś
przypomniałam- a Nick mam prośbę- spojrzałam na niego maślanymi oczkami. Widząc
mój wzrok, w jego oczach można było wyczytać strach, ale także rozbawienie.
- Mów- rzucił krótko.
- No bo dziś jest wspaniała impreza i chcę się na nią wybrać z Anabel-
jak zwykle się zaśmiał i skinął tylko na wznak głową, że się zgadza. Krzyknęłam
głośne ‘’dziękuję’’ i pobiegłam do domu. Jak zwykle nikogo w nim nie było,
oprócz sprzątaczki, której wprost nienawidzę. Nie miałam nawet zamiaru się z
nią przywitać. Wzięłam jedzenie, które było postawione na wyspie kuchennej i
udałam się do swojego pokoju. Torebkę położyłam jak zwykle przy biurku, a na
nim zostawiłam jedzenie. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam kolejno się rozbierać.
Zdjęłam koszulę, a następnie spodnie. Potem włosy spięłam w luźnego koka, a na
siebie włożyłam spodnie dresowe i zwykły biały top. Wyjęłam wszystkie zeszyty i
pośpiesznie odrobiłam zadania. Po wykonanej czynności położyłam się do łóżka z
moim obiadem i laptopem. Wszystkie portale internetowe były przepełnione
zdjęciami pięciu chłopaków, którzy zdobyli swoją popularność przez udział w X
factor. Zazdrościłam im. Spełniali swoje marzenia. Chciałabym mieć takie
szczęście. Chciałabym móc wziąć w nim udział, jednak mój ojciec mi na to nie
pozwala. Twierdzi, że to by go ośmieszyło. Kocham go, ale czasami mnie wkurza.
Nie wiem kiedy, ale minęło kilka godzin. Musiałam jak najszybciej ubrać się na
imprezę. Wstałam i poszłam wziąć szybki prysznic do łazienki. Szybko się z tym
uwinęłam a następnie zrobiłam makijaż. Na imprezy lubię mieć bardziej wyraźny
niż zwykle, dlatego też usta pomalowałam zdecydowanie mocniej, naniosłam
grubszą warstwę pudru a oczy pomalowałam kredką. Kiedy moja twarz była gotowa,
włosy rozpuściłam i przeczesałam delikatnie szczotką. Wyszłam z łazienki i
udałam się do mojej ‘małej’ garderoby. Miałam problem z wybraniem odpowiedniej
sukienki. W końcu zdecydowałam się na krótką sukienkę w panterkę, a na to
ubrałam czarną marynarkę. Do całego zestawu dobrałam czarne buty i byłam gotowa
do wyjścia. Usłyszałam dźwięk klaksonu mojej limuzyny. Nałożyłam pośpiesznie
czarny płaszcz i wyszłam z domu.
Powiedziałam jeszcze tylko, że wychodzę i już mnie
nie było. Jak zwykle przywitałam się z Nickiem i pojechaliśmy po Anabel. Jej dom znajdował się kilka kilometrów od mojego, więc trasa nie trwała
długo. Gdy już byliśmy pod jej domem An na nas czekała. Wsiadła pośpiesznie do
limuzyny i z każdym z nas się przywitała.
Po przybyciu do klubu okazałyśmy nasze karty vipowskie i bez
najmniejszego problemu dostałyśmy się do środka. Impreza już się rozkręcała.
Poszłyśmy do naszego stolika, a następnie zamówiłyśmy drinki. Po wypiciu
jednego udałyśmy się na parkiet. Muzyka głośno grała a my się doskonale bawiłyśmy.
Podszedł do mnie pewien chłopak i zaprosił do tańca. Właśnie zaczęła się wolna
piosenka, więc nie miałam nic przeciwko. Położył swoje ręce na moich zgrabnych
biodrach, a ja zwinnie objęłam jego szyję. Podczas tej piosenki sporo
rozmawialiśmy. Jednak nadal nie znam jego imienia. Wiem, że nie pochodzi stąd.
Jest Włochem. Muszę przyznać, że świetnie mi się z nim rozmawiało. Był bardzo
mądry i miał świetne podejście do życia. Po zakończonej piosence udaliśmy się
do mojego stolika. On przyprowadził jeszcze kilku swoich kumpli. Noc mijała
bardzo szybko. Niestety mój ukochany przyjaciel- szofer musiał wszystko
zniszczyć. Przyszedł po nas i wyprowadził z klubu. Przez to, że się
sprzeciwiałam przerzucił mnie przez ramię i tak zaniósł do samej limuzyny.
Anabel odwiózł do domu, a następnie musiał uporać się ze mną. Wziął mnie na
ręce i zaniósł do mojego pokoju. Pomógł mi się przebrać do pidżamy i położyć
spać. Nie chciałam jednak, by opuszczał mój pokój. Wstałam i poszłam za nim.
Już miał wychodzić, gdy odwróciłam go w swoją stronę i wyszeptałam do ucha.
- Nick nie chcę być sama. Zostań ze mną- na mojej twarzy pojawił się
tajemniczy uśmiech, jednak ten mnie zignorował.
-Przepraszam, ale muszę iść. Połóż się spać Jess.- uśmiechnął się
do mnie, ucałował w policzek i wyszedł. ‘’Cholera’’- pomyślałam. Nick jest i
będzie jedynym chłopakiem, który mi się podoba. Jest wysokim blondynem z
niebieskimi oczami. Jego włosy są zazwyczaj w nie ładzie. Ma dwadzieścia pięć
lat, został przyjęty przez mojego ojca, gdyż ojciec Nicka jest przyjacielem
mojego. No tak wszystko bardzo poplątane, wiem. Odkąd go zobaczyłam spodobał mi
się. Jest bardzo dobrze zbudowany, dwa razy w tygodniu jeździ na siłownię. Nie
wiem skąd ma na to wszystko tyle zapału i siły. Też bym tak chciała. Nie miałam
już na nic więcej siły, więc opadłam na łóżko. Już po chwili odpłynęłam do
krainy Morfeusza.
30.03.2013
Czwartek
Londyn
Obudziłam się z potwornym kacem. Na moje nie szczęście zaspałam na
dwie pierwsze lekcje. Czym prędzej zerwałam się z łóżka i wzięłam poranny
prysznic.
Umalowałam się i ubrałam. Gotowa wyszłam, a raczej wybiegłam z
domu i wskoczyłam do limuzyny. Jak by tego było mało były niekończące się
korki. Za to nienawidzę Londynu. Dopiero po trzydziestu minutach byłam w
szkole. Nie miałam nawet czasu poprawić włosów. Wbiegłam do klasy i zajęłam
miejsce. Tym razem mi się upiekło, gdyż nie było jeszcze nauczyciela.
Lekcje minęły szybko. Nie miałam ich już zbyt wiele bo tylko
cztery. Pożegnałam się z Anabel i wróciłam do domu. Ucieszona widokiem mojego
ojca podbiegłam do niego i mocno przytuliłam. Rozmawialiśmy chwilę przy
obiedzie, jednak ten musiał wracać do pracy. Pożegnałam się z nim i wróciłam do
siebie. Przebrałam się w luźniejszą sukienkę i usiadłam na łóżku. Bez celu wpatrywałam
się w okno. Analizowałam swoje życie. Miałam wszystko czego pragnęłam. Pieniądze,
przyjaźń, własną limuzynę. Cieszyłam się z tego, że mogę żyć w takich
luksusach. Smutnym stwierdzeniem było dla mnie to, że mój ojciec tak naprawdę nie
poświęcał mi większej uwagi. Moja mama zmarła
kilka lat temu. Była chora na raka. Szybko się z tym pogodziłam, gdyż
praktycznie jej nie znałam. Całe życie spędzała poza domem. Miała nawet swoje
mieszkanie w Nowym Jorku, które teraz należy do mnie. Od jej śmierci jeszcze
tam nie byłam. Nie potrafię się przełamać. Boję się, że zaczęłabym cierpieć. Teraz
mam nową ‘’mamę’’. Ojciec twierdzi, że w końcu znalazł damę swoje życia. Myśli
że jest tą jedyną. Jeśli on jest szczęśliwy to i ja. Polubiłam nawet Margaret.
Jest miłą osobą. Ma dobry styl i zawsze jest zadbana. Niestety także i ona nie
jest zbyt częstym gościem tego domu. Pracuje w jakiejś firmie, która projektuje
ubrania. Jest tam wysoko postawiona. Dzięki niej mam wszystkie ubrania przed
wyjściem na salony. Wspaniale prawda? Może to dlatego ją lubię? Nigdy się nad
tym nie zastanawiałam. Z moich rozmyślań wyrwał mnie mój telefon, który wydawał
charakterystyczny głos, gdy przychodziła wiadomość. Spojrzałam na ekran i
zobaczyłam, że napisał Nick.
,,Hej księżniczko! Jakie plany na dziś? Może wybierzemy się do
wesołego miasteczka?’’ Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech. Lubiłam
jego pomysły. Wiedziałam, że będę się z nim wspaniale bawić. Z nim nie da się
nudzić. Czym prędzej mu odpisałam. ,,Hej! ;) Pewnie z wielką chęcią się tam
wybiorę. Bądź po mnie za jakąś godzinkę;*’’ Po naciśnięciu wyślij szybko
zerwałam się z łóżka i poszłam wziąć prysznic. Nie chciałam przy nim brzydko
pachnieć, czy czuć się nie zręcznie. Miałam więcej czasu więc dodatkowo umyłam
włosy. Następnie je wysuszyłam i kilka razy przeczesałam. Na usta nałożyłam
błyszczyk, a rzęsy delikatnie musnęłam tuszem. Nie wiedziałam co na siebie
włożyć. Chciałam wyglądać ładnie, ale też nie chciałam się przed nim wygłupić.
Postawiłam na prosty zestaw. Czarne spodnie, a na to ubrałam miodowy sweter.
Wzięłam jeszcze kurtkę i moje ulubione na tę porę roku buty- oficerki. Kiedy
byłam gotowa wyszłam z domu i usiadłam na schodach. Nicka jeszcze nie było,
więc miałam chwilę czasu. Wyjęłam telefon z kieszeni i dodałam wpis na
twittera: ,, Zapowiada się świetne popołudnie! Nick- dziękuję! Xx’’. Nie
zdążyłam nawet włożyć telefonu do kieszenią, a Nick już był. Wsiadłam do
limuzyny i pojechaliśmy. Pewnie ktoś pomyśli, że upadliśmy na głowę, gdyż jest
marzec, a my jedziemy do wesołego miasteczka. No ale cóż, nikt nie mówił, że
jestem normalna. W drodze jak zwykle się wygłupialiśmy i śpiewaliśmy piosenki.
Najchętniej śpiewałam piosenkę Taylor Swift- I knew you were trouble. Gdy
dojechaliśmy blondyn pomógł mi wyjść z samochodu i udaliśmy się do kolejki po
bilety. Wkurzona długim czekaniem zaczęłam tupać nogą. Momentalnie wszyscy
zwrócili na mnie uwagę, a ja tylko prychnęłam. W końcu doczekaliśmy się naszej
kolejki. Nick zakupił dla nas obojgu bilety i już po chwili byliśmy w raju
karuzel. Na pierwszy ogień poszedł rollercoaster. Muszę przyznać, że bardzo się
bałam.
- Ty chyba sobie żartujesz?- spojrzałam na chłopaka, gdy
zobaczyłam na czym mam jechać.
- Nie. Chodź będzie fajnie!- pociągnął mnie za sobą i usiedliśmy w
jednym z pierwszy ‘wagoników’. Po chwili ruszyliśmy. Już gdy wjeżdżaliśmy na
górę ja zaczęłam piszczeć. Nick patrzył na mnie z rozbawieniem, ale już po
chwili sam krzyczał, gdyż zjeżdżaliśmy z wielką prędkością w dół. Podczas
trwania tej jakże ‘super’ jazdy wszyscy głośno piszczeli. Na szczęście się
skończyło. Wyszliśmy powoli z wagoników a następnie udaliśmy się na koło
młyńskie. Było to całkowite przeciwieństwo poprzedniej karuzeli. Tym razem naprawdę
świetnie się bawiłam. Po tym poszliśmy jeszcze na kilka innych karuzeli. Gdy
już oboje mieliśmy dość wyszliśmy z wesołego miasteczka.
- Zjadłabym pizzę- tym razem głośno myślałam. Nick na mnie
spojrzał i się zaśmiał.- o co ci chodzi?- zapytałam udając podejrzenia.
- Chyba mi czytasz w myślach, bo też mam na nią ochotę! – oboje się
zaśmialiśmy i udaliśmy do restauracji.
Czas mijał nam bardzo szybko. Rozmawialiśmy, jedliśmy. Wiele osób
przystawało przy nas i dziwnie patrzało. No tak nie co dzień spotyka się córkę
znanego człowieka w Londynie w pizzerii prawda? Czy tylko ja wyczuwam tutaj
sarkazm? Po zjedzonym posiłku musiałam wracać do domu, gdyż było już późno a ja
jeszcze nie byłam nauczona na jutro. Nick odwiózł mnie do domu i ucałował w
policzek na pożegnanie. Czułam się wyjątkowo. Będąc z nim byłam sobą. Nie
musiałam udawać kogoś kim nie jestem- zarozumiałej dziewczynie, której wszystko
wolno. Czym prędzej udałam się do swojego pokoju i odrobiłam lekcje. Nie
chciało mi się jeszcze spać więc wzięłam gitarę i zaczęłam śpiewać. Moim
marzeniem było i nadal jest wystąpić przed ludźmi z moją piosenką. Od dziecka
kocham śpiewać, jednak wszyscy mi mówią, że wejście do show biznesu nie jest
dla mnie- bzdury. Kiedy poczułam się zmęczona poszłam wykonać wieczorną
toaletkę i położyłam się spać.
Wychodzę ze szkoły i widzę Nicka z
bukietem kwiatów. Potrąciłam wszystkich by tylko się z nim spotkać. Podeszłam
do niego i delikatnie musnęłam jego usta. Całowaliśmy się powoli, ale
namiętnie. Chłopak oddalał się do mnie z każdą chwilą. Stał na drodze.
Usłyszałam tylko głośne klaksony. Chłopak leżał na drodze nie ruszając się.
Podbiegłam do niego, sprawdzałam puls. Nie oddychał. Rozpłakałam się.
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Była 3:00. Spojrzałam na
telefon i zobaczyłam nieodczytanego sms, który był od….
____________________________________________
Hej:)
Co o tym myślicie? Pisałam bez weny...mam nadzieję, że zrozumiecie;)
Proszę was
KOMENTUJCIE! ♥ ♥ ♥
Za każdy komentarz bardzo wam dziękuję:)
Jak na razie będzie trochę nudno;)
Trzeba wszystko wyjaśnić, opisać.
Myślę że w 2 lub 3 rozdziale pojawi się One Direction:)
Całuski! xx
AAAAAAAAAAAAAAA fajny rozdział, ale Boże ona mnie juz wkurza. Serio główna bohaterka mnie irytuję, ale nie przejmuj się i tak mi się podoba. Czekam na cd.
OdpowiedzUsuńGenialny,ona jest strasznie rozpieszczona! ona i nick <3 awwww.
OdpowiedzUsuńczekam,aż tylko wystąpi One Direction,bo zdaje mi się że namieszają w jej życiu :)
ZAPRASZAM DO MNIE: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/
Mimo tego, że główna bohaterka wydaje się odrobinę rozpieszczona, a może nawet zadufana w sobie wzbudziła moją sympatię. Ale szczerze mówiąc nie dziwię się jej, córka bogatego człowieka, która zapewne miała i ma wszystko nie może być dobroduszna, miła i grzeczna. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie stworzyłaś ten charakter! :D
Jestem ciekawa jak potoczą się sprawy między nią i Nickiem, i czy jednak złamie zakaz ojca i zgłosi się do xfactor! :D
Pozdrawiam i życzę weny! :D
Kocham nową bohaterkę. Ma trochę każdego w sobie. Mam do ciebie pytanie. Dziewczyno czemu zawsze kończysz w takich momentach ? Nie no. Nie mogę się doczekać next :D Kocham go <3
OdpowiedzUsuńCzy ty zawsze musisz kończyć w talic momentach?! Główna bohaterka wydaje sie być ciekawą osobą. Mam nadzieję, że jej sen się nie ziści. A to ona się zakochała...a ok.
OdpowiedzUsuńRozdział genialny, czekam na nn.
Pozdrawiam
Luna :3
Ps. Dodaję do czytanych :)
wow, rozdział interesujący. xD
OdpowiedzUsuńNaprawdę.
Jednak myślę, że dziewczyna taka jak ona, wywyższająca się nad wszystkich.. hm, czy moze być naprawdę szczęśliwa ze swojego zachowania?
Mam nadzieję, że się zmieni. Miłość do szofera? Czyżby w jej kręgach nie była zakazana. Jestem ciekawa jak tam wkręcisz 1D.
Czekam na następny i zapraszam do mnie:
http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com
Jaki wciągający rozdział *.* Nie no... strasznie mi się Twoje opowiadanie podoba ^^ Czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://finally-i-find-you.blogspot.com/
omomm...nie wiem co napisać..♥ !
OdpowiedzUsuńtak fajnie mi się czytało , że zapomniałam o prawdziwym świecie :D XD
Jessica i Nick *,* super :D !
też chciałabym usiąść z gitarą i pośpiewać , szkoda tylko że jestem takim beztalenciem i nie potrafie grać na gitarze xd.. ;d
jestem wniebowzięta i nie mogę doczekać się 2 rozdziału , dodaj szybko :D ♥
Siema *.*
OdpowiedzUsuńCo by tu napisać , aby się trzymało kupy ...
Podoba mi się główna bohaterka . Jest taka inna , nie idealna . Ma dziwny charakter i to mi się w niej podoba ! *.* Lubię opowiadania o takich dziewczynach , nie wiem czemu :D
Nick jest fajny ^^ Już lubię gościa ;d Ma super podejście do życia i się ciągle śmieje :D Ktoś taki by mi się przydał ;D
Początki są nudne , dlatego czytałam to trochę bez większego zainteresowania . Jenak nie znam bloga w którym początek by mnie zainteresował , więc się nie przejmuj ;d
Jak wpleciesz tu wątek z One Direction , nie mam pojęcia .
W twoim poprzednim blogu jakoś mi się to nie rzuca , ale tutaj trochę brakuje mi opisu miejsca . Zupełnie nie mogę wyobrazić sobie jej domu , wesołego miasteczka , szkoły . Gdybyś w następnych rozdziałach wplotła więcej opisów , byłoby idealnie ! :D
Przepraszam , jeżeli któreś z moich słów cię uraziło , chcę po prostu ci powiedzieć co , według mnie , trzeba dopracować . :]
Życzę duuużo weny ! :D
Kocham i czekam na następny rozdział <3
też sądzę, że dałam mało opisów, ale muszę przyznać, że rozdział pisałam już na wpół przytomna i na dodatek na szybko.xd
UsuńNastępne postaram się wszystko bardziej opisać;)
Cieszę się że dobrze przyjęłaś moją opinię ;3
UsuńWpadłam dopiero dzisiaj i muszę przyznać, że podoba mi się ! I wogóle cudowny wygląd bloga oraz zwiastun, który niesamowicie mnie zaciekawił! :) czekam na pojawienie się chłopaków i kolejny rozdział! jeśli możesz - informuj mnie o nowym rozdziale i przy okazji wpadaj do mnie ! buzi :* / loveispleasure.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSiemson!
OdpowiedzUsuńNo więc na pierwszy ogień dam tutaj sprawę- dlaczego nie zostałam poinformowana o Twoim nowym blogu? Czuję się okropnie! :D Hahahha
a co do rozdziału: Jest świetny! Bardzo lekko go się czytało. Na początku Jessica nie wywarła na mnie pozytywnego wrażenia, nie podobało mi się jej zachowanie, to, że nazwała Anabel służącą itp. Ale potem w sumie zaczęło się polepszać. Ta impreza i taniec....
Nick jest bardzo fajny! Lubię go! :D Wydaje mi się, że pasują do siebie z Jessicą i że wkrótce coś między nimi będzie. Ale to twoje opowiadanie, nic nie chcę sugerować :) Poza tym ten pomysł z wesołym miasteczkiem... Bardzo... hm... nietypowy :D
A co do snu... No nie wiem, nie wiem, co sadzić. Zobaczymy tez od kogo był ten SMS, bo tak trzymasz w niepewności, ze już się nie mogę doczekac następnego, aaaa!
Mam jednak też uwagę. A są nią opisy miejsc i uczuć. Chciałabym lepiej sobie wyobrazić np. Wesołe miasteczko, czy imprezę, więc fajnie by było, gdybyś opisywała je w jakiś sposób. ale to tylko taka drobna uwaga, mam nadzieję, że za bardzo nie narzekam ;)
Podsumowując, rozdzial super i czekam z niecierpliwością na kolejny!
Pozdrawiam xx
PS. Dawno Cie u siebie nie widuję, już się stęskniłam :c Zapraszam: http://my-moments-with-one-direction.blogspot.com/
Bardzo, bardzo fajny rozdział. :3
OdpowiedzUsuńEj, ej, ej! Nie wiesz, że w takich momentach się nie przerywa, hmm? Ja rozumiem, że chcesz nas zachęcić do dalszego czytania i wzbudzić ciekawość, ale serio? Teraz akurat? Nie mogłaś jakoś potem tego zrobić? Nie, a tak na serio, to bardzo podoba mi się właśnie takie postępowanie autora opowiadania. Dzięki temu mam jeszcze większą chrapkę na tą historię niż dotychczas :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny. Ciekawa jestem czy między Nickiem a Jess coś zaiskrzy XD Mam nadzieję, że tak.
Teraz w głowie siedzi mi tylko jedno pytanie: kto jest nadawcą tego smsa? Może to Nick? :D
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i obserwuję ;>
Pozdrawiam i zapraszam do siebie, xx
ertyuiklssdfghjklwsdfghjk początek a już go kocham <3 :D
OdpowiedzUsuńnie mogę się rozpisać ponieważ jestem na telefonie ale nastepnym razem napisze ile się da xD
Pozdrowienia i czekam na nn ---G
Bardzo ciekawie się zapowiada. Co by tu powiedzieć, to dopiero pierwszy rozdział. Ale mam nadzieję, że to się później jakoś rozkręci, z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały bo może być naprawdę bardzo interesująco. Pozdrawiam:* (http://selectrightdirection.blogspot.com/)
OdpowiedzUsuń