Musiałam pocałować jak najbardziej namiętnie chłopaka, który mnie wkurzał. Nie lubiłam go, można powiedzieć, że nawet nienawidziłam. Jak oni mogli kazać mi zrobić coś takiego?! Jego dziewczyna spoglądała na niego piorunując mnie wzrokiem. Swoją drogą... jak on może się z nią umawiać?! Przecież to jest wrodzona brzydota! Na sam jej widok i tej krzywej mordki chce mi się wszystko zwrócić! To nie jest dziewczyna tylko jakaś zmutowana żyrafa.
- Nie pocałuje go!- udałam obrzydzenie i wyciągnęłam język na znak, że tego nie zrobię. Nick widząc moje zachowanie zaśmiał się i posłał mi błagalne spojrzenie. Po chwili wszyscy zaczęli krzyczeć ''całuj, całuj!''. Zrezygnowana przybliżyłam się do chłopaka o zielonych tęczówkach i już chciałam musnąć jego usta, gdy coś mnie powstrzymało. Nie potrafiłam przestać wpatrywać się w jego oczy. Nasze czoła były złączone, a na twarzach momentalnie zagościł uśmiech. W końcu pod wpływem innych zatopiłam się w jego malinowych ustach. Całował powoli i delikatnie. Czułam się wyjątkowo, jak jeszcze nigdy. Tak samo jak nie chciałam go pocałować, tak teraz nie chcę tego kończyć.
- Dobra dość tego!- krzyknęła wyraźnie wkurzona blondynka. Odskoczyliśmy od siebie i lekko się zaczerwienieliśmy. Dziewczyna podeszła do kędzierzawego i mocno uderzyła go w policzek. Suka- pomyślałam. Przecież to tylko zabawa. Postanowiłam się jednak tym nie przejmować. Z jednej strony cieszyłam się. W końcu poczuł się jak ja. Zaznał upokorzenia. Dobrze mu tak.
Po skończonej grze chcieliśmy udać się do domu, jednak było za późno. Gdybym teraz wróciła nie miałabym zbyt wesoło. Chłopcy zaproponowali nam nocleg. Ich dziewczyny także zostawały, więc nie był to zbyt wielki problem. Dostaliśmy z Nick'iem własną sypialnię. Udaliśmy się do niej i rozłożyliśmy na łóżku.
- Jess...- objął mnie ramieniem i spojrzał mi w oczy- czy ty...poczułaś coś do niego?- w jego oczach widziałam strach i przerażenie. Chciałam mu powiedzieć swoje słynne ''kpisz sobie?!'', ale postanowiłam mu tego oszczędzić. W końcu nie jestem aż tak wredna, prawda?
- Nie, nie musisz się martwić to skończony dupek- zaśmiałam się pod nosem i delikatnie pstryknęłam jego nosek. Po raz pierwszy od przyjścia tutaj rozejrzałam się po pokoju. Nasze łóżko stało na środku, obok niego stał mały stoliczek na którym była ustawiona lampka. Pod ścianą, która była błękitna stała sofa oczywiście w tym samym kolorze. Dopiero teraz zauważyłam, że w naszym pokoju jest basen. Jak to możliwe, że ta piątka chłopaków ma aż tak wypasiony dom? Przecież to JA mam zawsze wszystko najlepsze! Lekko się wkurzyłam- szczególnie na nich. Mieli to co chcieli- ZAWSZE! A ja nigdy nic nie mogłam. Musnęłam jeszcze tylko usta chłopaka i położyłam się spać.
25.05.2013
Londyn
Środa
Rano
Zbudziły mnie śmiechy. Przetarłam ręką czoło i ujrzałam sześciu chłopaków wygłupiających się w TYM pokoju. Wkurzyłam się i to nie mało. Ja śpię, próbuję wypocząć a ci bezczelnie włażą do tymczasowo MOJEGO pokoju i moczą te okropne i obwisłe tyłki w wodzie. Zerwałam się czym prędzej z łóżka i zaczęłam na nich krzyczeć. Nie potrafiłam inaczej. No bo kto normalny by się w ten sposób zachował?!
- Wyście chyba zdebilowali już totalnie! - krzyknęłam podchodząc do nich- pojebane dzieci!- krzyczałam dalej i chodziłam brzegiem. Nagle poczułam jak moje stopy zaczynają ślizgać się po podłodze i spadam do wody. Jeszcze tego brakowało! Abym przemoczyła swoje jedyne ciuchy jakie tutaj mam! No brawo. Niespodziewanie ktoś mnie złapał. Co ja ułomna jestem, że pływać nie umiem?! Odwróciłam swoją twarz i nie będzie to wielka niespodzianka jak powiem, że ujrzałam tam tego dupka, kędzierzawego dupka.
- Łapy precz z mojego ciała debilu!- krzyknęłam wkurzona. Ten spojrzał na mnie marszcząc czoło i szepnął ,, Takiej szmaty jak Ty nawet nie chcę dotykać''. Tym to sobie u mnie przegiął! Nikt nie ma prawa w ten sposób się do mnie zwracać. Za kogo on się uważa?! Chyba zapomniał się kim jest. Podeszłam do niego, a raczej podpłynęłam.
- Posłuchaj pierdolony dzieciaczku, który ma małego w gaciach jeszcze raz się do mnie w ten sposób odezwiesz a twoja krzywa mordka, będzie jeszcze gorsza. - uśmiechnęłam się tylko głupio do niego i skierowałam się do drabinki.
- Ym...- dłonie ułożyłam na biodrach i głośno chrząknęłam, tak, że wzrok wszystkich skierował się na mnie- może ktoś byłby tak łaskawy i ruszył swój otyły tyłek, aby dać mi ręcznik i jakieś ubrania?!- z wody na te słowa wyskoczył ciemny mulat. Uśmiechnął się tylko do mnie i wskazał ręką abym szła za nim. Miałam jakieś wyjście? No pewnie, że za nim poszłam. Już po chwili byliśmy w wielkim zielonym pokoju, łóżko stało na środku a wokół niego mnóstwo porozrzucanych ubrań. Chłopak podszedł do szafy- wow, nie wiedziałam że w takim syfie może ukryć się szafa!- i wyjął jakieś dresy.
- Że ja mam to założyć?- spojrzałam wybrednie na te ubrania- żartujesz sobie prawda?- nadal nie uzyskiwałam odpowiedzi w końcu spojrzał na mnie i się zaśmiał.
- Albo to, albo będziesz paradowała w samym staniku twój wybór- tak ze mną pogrywa? A to cwaniak jeden. Wystawiłam mu tylko język i kazałam wyjść za drzwi. Zamknęłam się i wzięłam za przebieranie. Wspomniałam o tym, ze moja bielizna także była mokra? A więc możecie sie domyślać jak musiałam ubrać te ciuchy.
- Ej ty mulat!- otworzyłam drzwi i ujrzałam chłopaka siedzącego pod ścianą- chodź no tutaj.
- Czego- zaśmiał się widząc mój strój
- Albo dostanę jakąś normalną bluzkę, albo Cię własnoręcznie zabiję- wystawiłam mu język, znów.
- Dobra zobaczę czy Perrie tutaj czegoś nie zostawiła- uśmiechnął się i zaczął przeszukiwać szafę.
- Masz- wręczył mi szary sweterek.- więcej nie dostaniesz- wystawił mi język. Znów wyrzuciłam go za drzwi i już tym razem o wiele szybciej uporałam się z wyszykowaniem.
Poprosiłam go jeszcze o suszarkę. Ten udał się ze mną do łazienki i dziwnie spoglądał na każdy mój ruch.
- Jessica, powiedz mi. Czy Ciebie i Harrego coś łączy?- wyłączyłam urządzenie i spojrzałam na niego z wyrzutem.- no wiesz Harry jeszcze nigdy nie zachowywał sie w ten sposób przy dziewczynie- zaśmiał się i kontynuował- Taylor go tylko ogranicza, aby nie mógł do Ciebie zagadać.
- Oh, tak mnie to wzruszyło, że aż wcale. On jest zwykłym palantem i zapewniam Cię, że nic do niego nie czuję. Puściłam mu oczko i wróciłam do poprzedniej czynności. Nie zajęło mi to długo. Już po chwili byłam gotowa i wróciliśmy na parter.
Po południe
Wróciłam do domu zaraz po obiedzie, który przygotował Mop. Niestety jak zwykle nikogo nie było, więc z Nick'iem mieliśmy czas dla siebie. Obojgu bardzo nam się nudziło, więc postanowiliśmy przejść się na spacer. Skierowałam się do swojego pokoju, gdyż teraz siedzieliśmy w salonie, podeszłam do szafy i dlugo myślałam nad wyborem odpowiednich ubrań.
- Ei, kochanie- poczułam na swoich biodrach zimne dłonie. Nikt inny nie mógł być ich właścicielem jak mój ukochany- a może pojedziemy na weekend do Los Angeles?- jego słowa bardzo mnie zszokowały, gwałtownie się odwróciłam lądując w jego ramionach.
- Skąd taki pomysł?- uśmiechnęłam się lekko i wróciłam do poprzedniej czynności.
- No wiesz Ci nasi nowi znajomi- nowi znajomi? Czy on mówi o One Direction? Chyba mu się coś pomieszało w główkach, gdyż to są Moi znajomi.- zaproponowali nam wyjazd. Mają tam dwa koncerty, a nie chcą sie nudzić. Więc możemy skorzystać, prawda?- czułam jak wędruje swoją dłonią po moich plecach.
- No, można, można- odparłam obojetnie- a teraz papa, idę się przebrać- zaśmiałam się i wygoniłam chłopaka za drzwi. Wyjęłam w końcu z szafy czarne spodnie, biały t-shirt z logo ''Adidas'' i do tego czarną marynarkę. Uwielbiam mieszać style. Dobrałam do tego żółte dodatki i gotowa wyszłam z pokoju wpadając na chłopaka.Ten podał mi rękę i wyszliśmy przed budynek. Zakluczyłam drzwi i mogliśmy iść. Spacerując uliczkami Londynu śmialiśmy się i wiele rozmawialiśmy. Nieświadomie doszliśmy do galerii handlowej. To, że oboje kochaliśmy zakupy, postanowiliśmy wejść. O dziwno nic specjalnie mi się nie spodobało. Za to Nick bardzo się obkupił. W drodze powrotnej wpadliśmy jeszcze do kawiarni. Każde z nas zamówiło sobie ciasto i kawę. Po skończonym deserze wróciliśmy do domu.
- Musisz wyjeżdżać?- siedziałam na kolanach chłopaka i bawiłam się jego palcami.
- Niestety- powiedział ze skruszoną miną.- Ale pamiętaj, że w weekend będziemy się widzieć- musnął moje usta i wpatrywał się w moje idealnie czekoladowe oczy.
- Za ile masz samolot?
- Dwie godzinki- posłał mi przelotny uśmiech.
- Ah, to mamy jeszcze czas, może coś zjemy?- wstałam z jego kolan i udałam się do kuchni. Wyciągnęłam gotowy mix sałatek z lodówki, doprawiłam je jogurtem i przyprawami. Zaniosłam na stół i przyniosłam sztućce. Wzajemnie się karmiliśmy przy czym było naprawdę sporo śmiechu. Pomidory leżały na dywanie, a sałatka była wszędzie. Po zjedzonym posiłku zamówiliśmy taksówkę i udaliśmy się na lotnisko.
- Musisz wyjeżdżać- mówiłam przez łzy.
- Kocham Cię- wyszeptał, a następnie namiętnie musnął moje usta. Przytuliłam się do niego, a ten znów mnie pocałował, ale tym razem we włosy.
Pocałunek.
Łzy.
To ostatnie co pamiętam z pożegnania. Patrzyłam przez wielkie okno na odlatujący samolot.
Nienawidzę się żegnać. Kochamy kogoś, ale musimy pozwolić mu odejść. Paranoja prawda? Ale takie jest życie. Okrutne. To ono nauczyło mnie być oschłym na wszystkie sprawy. Jednak ON znów chce bym była tą miłą i kochającą Jessicą. Za to go kocham.
Wróciłam do domu, gdy na dworze panował już mrok. Zdziwiona tym, że nadal nikogo nie ma udałam się do swojego pokoju. Położyłam na łóżko i rozmyślałam. Nad sensem mojego życia. Czy warto być tak wrednym? Kim jest dla mnie Harry? Dlaczego tak go traktuję? To, że on zachowuje się wobec mnie tak a nie inaczej jest spowodowane jednym- moją osobą. Z każdym dniem zdaję sobie sprawę jaka okropna jestem wobec innych. Ale czy potrafię się zmienić?
Bałam się zostawać sama w domu, szczególnie wtedy kiedy jest chłodno. Próbowałam o tym nie myśleć. Wzięłam do rąk książkę z fizyki- doskonały usypiacz- i zaczęłam czytać. Wszystko było by dobrze, gdyby nie dźwięk mojej komórki. Z wielkim strachem otworzyłam wiadomość...
___________________________________________________
Hej! :)
Przepraszam, że dopiero teraz dodaję ale nie mialam czasu! :(
Przepraszam, że dopiero teraz dodaję ale nie mialam czasu! :(
Widzę, że jest coraz mniej komentarzy....
Zróbmy tak:
20 komentarzy= nowy rozdział! :)
dopóki ich nie będzie rozdział się nie pojawi!
Całuję! xx
w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńdziewczyno jak mozesz?! uwielbiam twoje opowiadanie. jak dla mnie jestes swietna pisarka:)
20 komentów xDD U mnie 10, w tym każdy od innej osoby, to marzenie! xD Ale u Cb to możliwe, bo masz średnio tysiaka wyświetleń na rozdział O.O
OdpowiedzUsuńA co do odcinka, to bardzo mi się podoba. Uwielbiam czytać o tym, "jakim to ten mop jest debilem" xD
Witaj,
OdpowiedzUsuńjeśli interesuje Cię pisanie "na poważnie", chcesz doskonalić swój warsztat, być może wydać pierwszą książkę zapraszam serdecznie do dołączenia do Klubu Młodych Pisarzy lub Klubu Kreatywnego Pisania. Więcej informacji tutaj: http://www.literaryartinstitute.com/
Pozdrawiam serdecznie
Hej bardzo mi się podoba twój blog będę częściej tu wchodzić :D
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?
http://bella-czekoladowa.blogspot.com/
Świetny rozdział czekam na next ;3
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie piszesz, czekam na następny rozdział. :D
OdpowiedzUsuńej nie no tak nie ma! jak ja nie lubie tych chwytów, żeby dalej czytać (chodzi mi o końcówke) hehe ; D
OdpowiedzUsuńa tak dokładnie to zakochałam się w tym opowiadaniu, rewelacyjne, wciągające, słodkie ahhh uwielbiam na prawde świetnie obserwuje i postaram się zaglądac ; p
a tak przy okazji zajrzyj w wolnej chili; )
http://on-top-of--the-world.blogspot.com/
chwili*
UsuńOpłacało się długo czekać na ten rozdział, on jest genialny ;) naprawdę podziwiam cie za to, że potrafisz pisać tak oschle jeśli chodzi o Jess xd ciekawa jestem jak potoczą się lody wypadu do Los Angeles ;p dodaj szybko nexta :)
OdpowiedzUsuńWOW.!:*. Też bym chciała tak pisać.*-*.Cudo.!!!<3.Nie mogę się doczekać nn.:-*
OdpowiedzUsuńŚWIETNY ! ja chce już następny!
OdpowiedzUsuńJak można przerywać w takim momencie?! >_<
OdpowiedzUsuńCudny rozdział, po prostu genialny *.*
Czekam na kolejny ^^
Genialne!!! Wonderful!!! <3
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny!!!
Zapraszam do mnie: http://i-am-a-dream-awake.blogspot.com/
Wspaniale :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
A.
ciekawe jaka wiadomośc o.O
OdpowiedzUsuńdobrze że zrozumiała swoje postępowanie wobec innych ludzi .
oby sie trochę zmieniła , i chciałabym aby zaczęło się cos dziac między nią a Harrym :D
czekam na nn ! ;3
Super :) Czekam na następny ;))
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :-P
OdpowiedzUsuńSuper:) Czekam na następny ;)))
OdpowiedzUsuńdwa słowa ! <3
OdpowiedzUsuńou jeah.
OdpowiedzUsuńdodaje 20 komentarz! widzisz to?!
teraz musisz dodać rozdział :o
ahahaha, pocałowali się! co z tego że to była gra, to można pominąć było i sie liczy że się POCAŁOWALI!!!!!( PS podobno wstawianie większej liczby wykrzykników niż trzy to objawy agresji :o ) ona już go lubi, tylko nie chce mu tego okazać. a ta akcja z ciuchami Zayna, hah, powinna się cieszyć że nie musi paradować nago po domu pięciu "idiotów" :# ale Jes masz być miła! i jestem taka ciekawa tej ich wycieczki do LA. może się tam coś wydarzy?! ( jestem zboczuchem, wiem :C ) szkoda że jej chłopak wyjechał ale to daje Hazzie szanse, no znaczy jak zerwie ze swoją laską, ale jak dla mnie to jej tam nie ma :D o mój boże, fizyka samo to słowo mnie usypia :o no ale teraz do rzeczy... jaka wiadomość? co tam niby będzie? mam skrytą nadzieję że to będzie od Harrego, no <3
życzę weny i zgodnie z umową dawaj ten rozdział :#
zapraszam do mnie na 16 rozdział. http://wlasnietutaj.blogspot.com/
Łoo.. Harry przegina, a ona gra lalunie do kwadratu.. Mam nadzieję, ze się opamięta..
OdpowiedzUsuńKocham Nick'a <3
czekam na nn.
zapraszam do mnie:
http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/
Boski kocham twoje opowiadania :D nie mogę doczekać kiedy wyjedzie z 1D
OdpowiedzUsuń